Mirbud traci na giełdzie po pożarze hal. Marywilska 44 spłonęła, kurs akcji zanurkował
Notowane na GPW akcje Mirbudu, właściciela hal przy ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie, które spaliły się w niedzielę, zaliczyły spadkową sesję. Zgodnie z zapowiedziami spółki, centrum handlowe ma zostać odbudowane.
W nocy z soboty na niedzielę spłonęło sześć hal handlowych wchodzących w skład Centrum Handlowego Marywilska 44 należącego do grupy Mirbud. W poniedziałek kurs Mirbudu spadał ok. 5 proc. do 10,04 zł po otwarciu notowań, przy ok. 4,5 mln zł obrotów.
Przed godz. 13 skala spadku osłabła - o godz. 12:40 było to 2,08 proc., a na zamknięciu sesji spadek był na poziomie 2,27 proc.
Mirbud poinformował, że wszelkie okoliczności pożaru są badane przez odpowiednie organy. Właścicielem i zarządcą centrum handlowego jest należąca do grupy spółka Marywilska 44. Spółka przypomniała w komunikacie, że majątek był ubezpieczony.
"Przychody i wynik działalności Marywilska 44 Sp. z o.o. nie mają znaczącego wpływu na bieżącą działalność Grupy Kapitałowej MIRBUD" - zaznaczono.
Michał Stajniak, CFA, wicedyrektor Działu Analiz XTB zaznacza, że spółka Mirbud działa we wszystkich segmentach związanych z działalnością budowlaną, zaś spółka Marywilska 44 jest związana z działalnością inwestycyjną w nieruchomości.
- Pod względem przychodów spółka Marywilska 44 była relatywnie mało znacząca dla całej grupy kapitałowej Mirbud. Spółka Marywilska 44 w raporcie za 2023 wygenerowała przychody na poziomie 61 mln złotych, przy skonsolidowanych przychodach Mirbud na poziomie 3,322 mld zł. Warto wspomnieć, że spółka Mirbud osiągnęła w ostatnim czasie historyczne szczyty pod względem cen na giełdzie powyżej 10 zł za akcję i charakteryzuje się relatywnie niskimi wycenami na poziomie ok. 1,2 dla wskaźnika ceny do wartości księgowej oraz nieco powyżej 7 dla wskaźnika ceny do zysku - komentuje analityk, dodając, że dopiero kolejne komunikaty pokażą, w jaki sposób pożar wpłynął na wyniki finansowe.
Jak powiedział rzecznik prasowy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Wietnamskich w Polsce Karol Hoang, w wyniku pożaru "zniszczona została praktycznie cała hala".
- Na Marywilskiej jest 1400 sklepów, przy czym dominują małe, rodzinne firmy, więc tak naprawdę liczbę osób poszkodowanych szacujemy w tysiącach. Tam są Polacy, Wietnamczycy i Turcy, także środowisko wielonarodowe - zaznaczył.
Hoang dodał, że Stowarzyszenie będzie dążyć do tego, by do czasu odbudowania hali poszkodowanym najemcom zostało zapewnione zastępcze miejsce pracy. - Ogłosimy również społeczną zbiórkę, by wesprzeć najbardziej potrzebujące rodziny. Jednocześnie kontaktujemy się z zarządem spółki Marywilska 44 w sprawie dalszych działań. Na dziś mamy deklarację spółki, że będą chcieli odbudować halę - zaznaczył.
Rzeczniczka prasowa stołecznego ratusza Monika Beuth przekazała, że miasto pomoże osobom, które straciły majątek w wyniku pożaru.
- Pożar to dla handlarzy bez wątpienia tragedia. Nie zostaną pozostawieni bez pomocy. Na pewno będą działania, spotkania i rozmowy, a także pakiet rozwiązań - zapewniła.
Jak wyjaśniła w rozmowie z money.pl prezes spółki Marywilska 44, hala zostanie odbudowana. - Sytuacja jest dramatyczna, szczególnie dla najemców prowadzących działalność w obiekcie. Im się świat zawalił. Większość z nich prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą - powiedziała Małgorzata Konarska.
- Po zakończeniu akcji będziemy rozmawiać z nimi w sprawie opracowania nowej, zastępczej koncepcji. Bez prowadzenia działalności nie będą zarabiać, więc chcemy im pomóc - dodała.