Oddalona groźba większych spadków

Pomimo mieszanego zachowania parkietów azjatyckich, na giełdach europejskich zagościł wczoraj optymizm, którego efektem były wzrosty indeksów. Istotnych danych makro nie było, co również sprzyjało popytowi, a dodatkowym argumentem dla niego były zwyżkujące kontrakty amerykańskie sugerujące udany początek sesji za oceanem. Główne indeksy otworzyły się na plusach, po czym mocnymi ruchami ruszyły dalej do góry.

Pomimo mieszanego zachowania parkietów azjatyckich, na giełdach europejskich zagościł wczoraj optymizm, którego efektem były wzrosty indeksów. Istotnych danych makro nie było, co również sprzyjało popytowi, a dodatkowym argumentem dla niego były zwyżkujące kontrakty amerykańskie sugerujące udany początek sesji za oceanem. Główne indeksy otworzyły się na plusach, po czym mocnymi ruchami ruszyły dalej do góry.

Po kilkudziesięciu minutach nadeszło uspokojenie i na rynkach zaczęła się stabilizacja. Niektóre wskaźniki jak DAX starały się wyrwać z tego stanu, jednak równowaga szybko powróciła i po południu większość indeksów opadała lekko w powolnym dryfie. Krótko po niezłym otwarciu w USA, tamtejsze indeksy zaczęły słabnąć, co i w Europie przyspieszyło spadki. Początkowe wzrosty zostały w większości zniwelowane, choć najważniejsze wskaźniki zdołały zakończyć na lekkich plusach.

WIG20 też otworzył się zwyżką i śladem innych wskaźników od początku ruszył mocno do góry. W odróżnieniu od głównych parkietów, na których zapanowało uspokojenie, nasz popyt nie zmierzał jednak odpoczywać ciągnąć rynek coraz wyżej. Bez problemu padały kolejne opory, a próby zatrzymania zwyżki kończyły się jedynie niewielkimi konsolidacjami. Po rozpoczęciu w USA WIG20 ustanowił dzienne maksimum i choć ostatnie minuty przyniosły niewielkie zawahanie, to zamknięcie wypadło na dużym plusie w pobliży szczytów.

Wczorajsze zachowanie naszego rynku, jednego z najmocniejszych nie tylko Europie w połączeniu z największym od rozpoczęcia trendu wzrostowego w lutym obrotem sugeruje, że do gry weszli nowi gracze i nie była to jak można przypuszczać nie była jedynie zasługą krajowych inwestorów. Nadal można wprawdzie mówić jedynie o stabilizacji, niemniej taki pokaz siły popytu oddalił wyraźnie groźbę powrotu spadków w najbliższych dniach. Oprócz tego pozytywnym sygnałem jest pokonanie kilku ważnych oporów, w tym, linii trendu wyznaczającej ostatnie spadki. O bezpośrednim teście sierpniowych szczytów na najbliższych sesjach trudno jeszcze myśleć, ale na jednym dniu zapał byków może się nie skończyć. Na rynki za oceanem znów powrócił optymizm i choć element niepewności może stanowić spora porcja dzisiejszych danych makro, to nie będzie to raczej argument dla większego osłabienia, a bardziej prawdopodobna wydaje się stabilizacja na lekkich plusach.

Kamil Grabczuk, Jacek Buczyński

Sprawdź bieżące notowania GPW na naszych stronach

Deutsche Bank PBC
Dowiedz się więcej na temat: groźba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »