Ostra zima i drożejące węglowodory wywindowały zyski PGNiG
PGNiG wypracowała w pierwszym kwartale rekordowy wynik EBITDA na poziomie 3,4 mld zł. Spółce sprzyjały niskie temperatury tej zimy a także wzrost cen węglowodorów, który podbił wyniki segmentu wydobywczego. To właśnie obszar upstreamu był czarnym koniem w ostatnim kwartale - był odpowiedzialny za 40 proc. wyniku EBITDA, podczas gdy rok wcześniej jego wkład wynosił zaledwie 3 proc.
- Mamy za sobą najlepszy pierwszy kwartał, jeśli chodzi o wyniki, w historii. Kluczowe były tu czynniki makroekonomiczne, które tym razem nam sprzyjały. Rosły ceny węglowodorów, co przełożyło się na poprawę wyniku segmentu wydobywczego. Średniokwartalna cena gazu na TGE wzrosła o 79 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, a ropy Brent o 20 proc. w dolarach i o 15 proc. w złotówkach - mówił podczas konferencji wiceprezes ds. finansowych Przemysław Wacławski.
Ale to niejedyny czynnik, który zaważył o rezultatach finansowych firmy. Sprzyjała jej również chodna zima - średnia temperatura była niższa o 2,8 stopni Celsjusza w porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 roku. - To bardzo duża zmiana przekładająca się na wolumeny sprzedawanego i dystrybuowanego gazu - podkreślał wiceprezes.
W efekcie w okresie styczeń-marzec tego roku grupa zanotowała wzrost przychodów o 6 proc., do 14,6 mld zł, EBITDA o 63 proc., do 3,4 mld zł i zysku netto o 124 proc., do 1,7 mld zł.
Najmocniej w wyniku EBITDA zaważył w ostatnim kwartale segment wydobywczy. Jego udział w zysku wyniósł aż 40 proc., podczas gdy rok temu tylko 3 proc. Przyczyną są oczywiście wyższe ceny węglowodorów, ale też brak odpisów aktualizujących, które mocno obciążyły zeszłoroczne wyniki segmentu (w I kw. 2020 roku spółka musiała dokonać 750 mln zł odpisów w wyniku załamania cen ropy i gazu). Istotny był też wzrost wolumenów wydobycia, który w przypadku ropy wyniósł 1 proc., a gazu 7 proc.
Kolejny duży segment to dystrybucja. Odpowiadał on za 30 proc. wyniku EBITDA. Na dalszych pozycjach znalazły się obszar obrót i magazynowanie (15 proc.) i wytwarzanie (14 proc.).
Sprzedaż gazu w pierwszym kwartale wzrosła o 6 proc., do 11,3 mld m sześc., a wolumen dystrybucji zwiększył się aż o 15 proc., do 4,55 mld m sześc.
Jak informował Arkadiusz Sekściński, wiceprezes ds. rozwoju, aż o 65 proc., do 26,2 tys. ton, wzrosła w tym czasie sprzedaż LNG z terminala w Świnoujściu. Co ciekawe, w okresie styczeń-maj tego roku wolumen sprzedaży LNG był bliski wolumenowi za cały 2019 rok.
O 16 proc. (do 31,5 tys.) wzrosła liczba nowych przyłączy gazowych. Zbudowano 1539 tys. km nowych odcinków sieci.
W pierwszym kwartale PSG uzyskała możliwość uruchomienia 13 stacji regazyfikacji, głównie w północno-wschodniej części Polski. - Dziś takich stacji regazyfikacji LNG mamy 58, do końca roku - zgodnie z planem - osiągniemy poziom 80 stacji. Cały czas priorytetem pozostanie jednak gazyfikacja poprzez rozwój tradycyjnych sieci gazowniczych - powiedział Sekściński.
Monika Borkowska