PGE - wojna o 15 procent akcji
Kilkudziesięciu związkowców z Polskiej Grupy Energetycznej, w skład której wchodzą elektrownie Turów, Bełchatów, Opole i Zespół Elektrowni Dolna Odra protestowało w środę rano przed siedzibą firmy w Warszawie.
Związkowcy domagali się prawidłowego prowadzenia dialogu społecznego w procesie przekształceń własnościowych w grupie PGE.
- Brak konsultacji ze stroną społeczną powoduje, że mamy odczucie, iż te prace mogą być ze szkodą dla pracowników. Załogi są zaniepokojone, czego wyraz dają dzisiaj tym protestem - powiedział PAP przewodniczący związku zawodowego pracowników ruchu ciągłego elektrowni Bełchatów Andrzej Nalepa.
"Jako pracownicy jesteśmy uprawnieni do 15 proc. akcji naszych firm. Dostaliśmy je bądź spodziewamy się dostać. Chodzi nam o to, aby proces wymiany akcji na spółki konsolidujące przebiegał w sposób uczciwy, abyśmy nie musieli się martwić, że ktoś chce uszczuplić walory pracowników. Wczoraj po spotkaniu z zarządem PGE doszło do zbliżenia wizji jego prowadzenia. Myślę, że uda się zmienić podejście ze strony PGE, co pozwoli na spokojne prowadzenie prac nad zmianą struktury w firmie" - dodał Nalepa.
Wiec przed siedzibą PGE w centrum Warszawy trwał prawie dwie godziny. Było spokojnie, ale głośno - związkowcy protestowali przy akompaniamencie trąb i syren alarmowych.
Ministerstwo Skarbu Państwa liczy, że Polska Grupa Energetyczna zadebiutuje na Giełdzie Papierów Wartościowych w II kwartale tego roku.
PGE złożyło prospekt do Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec września. Planowane jest podwyższenie kapitału o 15 proc. Wartość oferty szacuje się na 4-5 mld zł.
Zaoferowane zostaną tylko akcje nowej emisji. Po ofercie nowi akcjonariusze obejmą akcje reprezentujące nie więcej niż 15 proc. kapitału zakładowego i głosów na Walnym Zgromadzeniu PGE.