PGE zabezpieczyła ceny węgla na 2022 rok
Obserwowany wzrost cen węgla nie budzi obaw PGE. Spółka zakontraktowała na przyszły rok dostawy surowca z PGG ze stałą, atrakcyjną ceną. Także rekordowo wysokie ceny gazu nie zmieniają planów firmy, która stawia nowe bloki gazowo-parowe w Elektrowni Dolna Odra. Spółka zakłada, że sytuacja się unormuje i podkreśla, że gaz jest istotnym elementem transformacji energetyki i ciepłownictwa. Trwają prace nad wnioskiem taryfowym na przyszły rok.
Od dłuższego czasu mocno drożeje węgiel i gaz, co stanowi spore wyzwanie dla firm energetycznych. W Polsce węgiel odpowiadał w 2020 roku za ok. 70 proc. miksu energetycznego, a gaz za 10 proc. Te proporcje będą się zmieniać w miarę jak zamykane będą bloki węglowe. W pierwszej kolejności będą one zastępowane jednostkami gazowymi.
- Zawarliśmy porozumienie z PGG gwarantujące stabilność cen dostaw węgla kamiennego. Nie widzimy zagrożeń w związku z ostatnimi bardzo wysokimi cenami - mówił prezes PGE Wojciech Dąbrowski podczas konferencji prasowej. Dodał, że umowa na przyszły rok określa stałe ceny surowca. Nie chciał zdradzić, czy zakłada ona podwyżkę względem cen tegorocznych. - Umowa jest poufna. Mogę jedynie powiedzieć, że to są dobre ceny - poinformował.
Sytuacja na rynku gazu jest równie dynamiczna. Ceny błękitnego paliwa biją rekordy. Tymczasem PGE rozwija energetykę gazową. Obecnie buduje dwa nowe bloki gazowo-parowe w Elektrowni Dolna Odra. - Nie weryfikujemy planów budowy bloków gazowych. Zakładamy, że sytuacja się unormuje. Obecne ceny gazu związane są z Nord Stream 2 i polityką Gazpromu. Główny dostawca surowca do Europy ograniczając dostawy próbuje wymusić na Komisji Europejskiej decyzje w sprawie gazociągu - mówił prezes.
Do tego dochodzą drożejące prawa do emisji CO2. Obecne wysokie ceny, na poziomie ok. 60 euro za tonę, będą widoczne w przyszłorocznych wynikach grupy. Wszystko to przekładać się będzie na ceny energii.
Spółka opracowuje wniosek taryfowy na przyszły rok. Przedstawiciele PGE nie chcieli mówić, o jaką podwyżkę firma zawnioskuje do Urzędu Regulacji Energetyki. - Na dziś nie jesteśmy w stanie oszacować, czy to będzie 40, czy 30, czy 20 proc. Analizujemy koszty - mówili. I zapewniali, że w odpowiednim czasie złożą swoją propozycję.
Prezes informował, że niektóre kraje europejskie w odpowiedzi na drożejące ceny energii rozważają interwencyjne działania państwa w postaci obniżki VAT czy akcyzy. - W Polsce, z tego co mi wiadomo, to nie jest rozważane - dodał.
Prezes URE sygnalizował niedawno w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", że spodziewa się dwucyfrowych podwyżek.
Przedstawicieli PGE pytano również o Turów. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakazał wstrzymania wydobycia w tamtejszej kopalni do czasu wydania wyroku w związku ze złożoną przez Czechy skargą. Polska nie zastosowała się jednak do tego nakazu, w efekcie 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić 500 tys. euro kary dziennie za niezastosowanie się do zaleceń sądu.
- Wspieramy ekspercko w negocjacjach stronę rządową. Dostarczamy badania, ekspertyzy, dokumentację - informował Dąbrowski. - Skupiliśmy się na działaniach komunikacyjnych wyjaśniających wpływ kopalni na lokalne społeczności i potrzeby polskiej energetyki. Ten kompleks zapewnia bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale i regionu, bo wytwarzany tu prąd był eksportowany do Słowacji i innych krajów - dodał.
Przekonywał, że stworzona została przestrzeń do dialogu ze stroną społeczną, społecznościami lokalnymi, samorządami, również po stronie czeskiej. - Wszystkim zależy, by spór jak najszybciej się zakończył. Kładzie się cieniem na naszą długą dobrą współpracę w tym rejonie Polski - poinformował.
Wydzielanie aktywów węglowych do Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego przebiega zgodnie z planem, obecnie trwa etap wyboru doradców dla grup energetycznych. Ministerstwo Aktywów Państwowych rozpoczęło w związku z tym procesem dialog z Komisją Europejską. PGE zakłada, że przeniesienie aktywów do NABE nastąpi w 2022 roku. Liczy, że NABE przejmie też dług przypisany tym aktywom.
- Dialog ze stroną społeczną jest intensywny. Cieszy nas, że po okresie szoku, po wielu dyskusjach, dziś nikt nie ma już wątpliwości, że transformacja energetyczna jest jedynym możliwym kierunkiem rozwoju. Natomiast ludzie muszą czuć się bezpiecznie w nowym podmiocie - mówił prezes.
PGE nie zamierza inwestować w SMR-y, małe reaktory jądrowe. Ostatnio nastąpił wysyp informacji o kolejnych spółkach, które są zainteresowane tą technologią. Dąbrowski poinformował, że PGE nie myśli o atomie. - SMR-y to technologia przyszłości, my natomiast twardo chodzimy po ziemi. Poruszamy się w technologiach sprawdzonych i pewnych. Musimy myśleć o bezpieczeństwie dostaw - wyjaśniał.
Spółka koncentruje się natomiast na rozwoju OZE. Jest w trakcie projektu budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku, dwóch realizowanych wspólnie z Orstedem, o łącznej mocy 2,5 GW i trzeciej, która może być wybudowana samodzielnie, o mocy ok. 1 GW. Firma zamierza startować w wyścigu o nowe koncesje, jej strategia zakłada bowiem dojście do 6,5 GW mocy zainstalowanej na Bałtyku.
Realizuje też inwestycje w wielkoskalowe projekty fotowoltaiczne i zamierza budować magazyny energii. PGE czeka na liberalizację zasady 10H, która zakazuje budowy elektrowni w odległości mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości turbiny. Rząd zapowiada złagodzenie przepisów, ale na razie restrykcyjne przepisy wciąż obowiązują. - Życzylibyśmy sobie, by projekty wiatrowe na lądzie zostały odblokowane - mówił Dąbrowski.
Grupa podała wyniki za pierwsze półrocze tego roku. Zysk netto wyniósł 2,7 mld zł, podczas gdy rok temu zanotowała stratę na poziomie 0,6 mld zł, a wynik EBITDA wzrósł o 87 proc., do 5,25 mld zł.
Jak informowała spółka, wynik jest pochodną dobrych rezultatów operacyjnych, ale też zdarzeń jednorazowych na poziomie EBITDA, jak rozwiązanie rezerwy rekultywacyjnej na kwotę 932 mln zł, odwrócenia odpisu w segmencie Energetyki Odnawialnej na kwotę 40 mln zł oraz rozpoznanie w przychodach finansowych sprzedaży 50 proc. udziałów w projektach offshore w wysokości 324 mln zł.
EBITDA powtarzalna wzrosła o 38 proc. do 4,29 mld zł. Przychody ze sprzedaży grupy wyniosły 21,9 mld zł i były niższe o 4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2020 r.
Wolumen produkcji energii elektrycznej wzrósł o 15 proc., do prawie 33 TWh. Produkcja w elektrowniach opalanych węglem brunatnym wzrosła o 20 proc., do 17,6 TWh. Z kolei generacja z węgla kamiennego wzrosła o 15 proc., do 11,3 TWh. Odnawialne źródła energii wyprodukowały łącznie 1,2 TWh, o 8 proc. mniej niż przed rokiem, na co wpływ miała słabsza generacja ze źródeł wiatrowych.
Jak informował Lechosław Rojewski, wiceprezes PGE, w tym okresie nastąpił spadek importu, na co wpłynął wzrost konkurencyjności produkcji energii elektrycznej w Polsce. Wzrósł jednocześnie eksport. - Ta tendencja się utrzymuje w kolejnym kwartale - mówił.
Monika Borkowska