Po i przed sesją

Środowa sesja, chyba trochę wbrew oczekiwaniom większości analityków, zakończyła się wzrostami pomimo mieszanej sytuacji na europejskich parkietach i -0.5% spadku DAX. Przy malejących do ok. 500 mln zł obrotach WIG zyskał 0.63%, a WIG20 0.58%. Ponownie sektor technologiczny okazał się liderem, co wyraziło się wzrostem TECHWIG o 1.56%. Znacznie mniej optymizmu mieli gracze na kontraktach i FW20H5 zamknęły się niżej o 6 pkt.

Tajemniczą wysprzedaż BPH na wczorajszym zamykającym fixingu wyjaśniły być może dzisiejsze informacje o obniżce ratingu tego banku przez agencje ratingowe. Kierowanie się "nosem" lub inną metodą, której nie chcę tu zgadywać, w tym przypadku zawiodło, gdyż dziś BPH zyskał 1.95%.

Wcześniejsza duża przecena i coraz lepsze informacje o spółce pozwoliły Elektrimowi na powtórzenie kilkunastoprocentowej zwyżki i zyskanie 15.79%. Z grupy dużych spółek negatywnymi bohaterami były: KGHM -1.38%, PKO -1.15%, PROKOM -1.49%. Podobnie jak wczoraj, wzrost odbył się szerokim rynkiem, spółki rosnące około dwukrotnie przeważały nad malejącymi, silniejszy rynek dało się zauważyć po stronie spółek z większą kapitalizacją.

Reklama

Tak ważne wydarzenie jak komunikat RPP zazwyczaj zajmuje poczesne miejsce w komentarzach giełdowych. Dziś tak się nie stało, gdyż rynek zignorował ogólnie spodziewane zachowanie stóp procentowych bez zmian oraz, co było może mniej oczekiwane, zachowanie restrykcyjnego nastawienia rady.

Spadek i niska baza na kontraktach, linie oporu blokujące wzrost oraz nie najlepsze wskaźniki makroekonomiczne skłaniają większość analityków do sceptycyzmu co do możliwości większych wzrostów w najbliższym czasie. Z drugiej strony inwestorzy indywidualni mają mały wpływ na nasz rynek, inwestorzy zagraniczni ostatnio omijają WGPW zniechęceni drogą złotówką (co naraża na ryzyko walutowe), rokiem wyborczym, restrykcyjnym nastawieniem RPP i komisjami sejmowymi prowadzącymi swoje dochodzenia niebezpiecznie blisko najważniejszych osób w państwie, a krajowi inwestorzy instytucjonalni nie są skłonni do sprzedaży i jeśli już, to nie za wszelką cenę. Dodatkowo nie bardzo widać komu mogliby sprzedać, przy czym przy ostatnim wzroście środków funduszy emerytalnych, aby zmniejszyć swoje zaangażowanie w akcje, fundusze mogą poprzestać na wstrzymaniu zakupów, nie uciekając się do sprzedaży akcji. WGPW robi się dla tych funduszy najwyraźniej za ciasna.

Zapewne o kierunku rynku zadecydują zarządzający naszymi funduszami lub powracający inwestorzy zagraniczni - to ostatnie jest krótkoterminowo raczej mało prawdopodobne.

Najprawdopodobniej czeka nas w najbliższym czasie okres pewnego marazmu na rynku. Czy będzie to okres akumulacji przed wzrostem, czy dystrybucji przed spadkiem-pokaże czas... Oby ten potencjalny marazm nie przerodził się w długotrwały trend boczny, który najbardziej zniechęca do inwestowania, nie dając zarobić ani zwolennikom byków ani niedźwiedzi. Ja osobiście wstrzymam się z zakupami do uformowania się ewentualnego podwójnego dna, a z otwieraniem krótkich pozycji - do przebicia ostatniego minimum.

A.W.

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: WIG | inwestorzy | sektor technologiczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »