Pochwała Buffetta podwaja kurs

Akcje chińskiej firmy odzieżowej Dayang Trands w ciągu kilkunastu dni podrożały o około 85 proc. po tym, jak guru inwestorów Warren Buffett oświadczył, że nosi garnitury wyłącznie tej marki - donosi internetowy serwis BBC.

Akcje chińskiej firmy odzieżowej Dayang Trands w ciągu kilkunastu dni podrożały o około 85 proc. po tym, jak guru inwestorów Warren Buffett oświadczył, że nosi garnitury wyłącznie tej marki - donosi internetowy serwis BBC.

"Muszę przyznać, że posiadam obecnie dziewięć garniturów uszytych w Chinach. Wszystkie inne wyrzuciłem" - powiedział Buffett w filmiku, zamieszczonym pod koniec sierpnia na stronie internetowej chińskiej spółki z okazji 30. rocznicy jej powstania.

"Bardzo dawno nie otrzymywałem komplementów na temat mojego wyglądu. Ale od kiedy noszę garnitury od Pani Li, słyszę je nieustannie" - zachwala prezes firmy inwestycyjnej Berkshire Hathaway. Jak dodaje, odzież z Dayang Trands ceni sobie również jego przyjaciel, założyciel Microsoftu Bill Gates.

"Być może wraz z Billem moglibyśmy otworzyć sklep odzieżowy, a gdybyśmy sprzedawali garnitury Dayang Trands, któregoś dnia moglibyśmy nawet stać się bogaci" - żartuje Buffett, którego majątek magazyn "Forbes" ocenia na 37 mld dol. Fortuna Gatesa sięga 40 mld dol.

Reklama

79-letni Buffett nagrał spot na prośbę właścicielki firmy Li Guilian, która wiedziała, że słynny inwestor ubiera się w jej garnitury. Gdy jednak notowania akcji spółki wystrzeliły po tym zabiegu w górę, pani Li musiała tłumaczyć się przed władzami szanghajskiej giełdy, że Buffett jest wyłącznie klientem i nie posiada akcji w spółce.

Li Guilian założyła firmę odzieżową w 1979 r., zatrudniając 85 osób. Dziś Dayang Trands ma 20 sklepów w 11 chińskich miastach i pracuje w niej 6800 osób. Około 40 proc. przychodów uzyskuje ze sprzedaży w Europie i USA. Ceny garniturów wahają się od 8 tys. juanów (3,3 tys. zł) do 21 tys juanów (8,6 tys. zł). Jednym z projektantów jest Ivano Cattarin, który przeszedł do chińskiej spółki z domu mody Giorgio Armani'ego.

Buffett często nazywany jest "wyrocznią z Omahy" ze względu na oddźwięk, jaki mają na rynkach jego decyzje inwestycyjne oraz wypowiedzi. Jak donosi agencja AFP, w Chinach nazywa się go zaś "bogiem akcji". W odniesieniu do walorów Dayang Trands, niewątpliwie taką rolę odegrał.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Warren Buffett | garnitury | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »