Polacy nie lubią dań gotowych

Firmy spożywcze prześcigają się we wprowadzaniu na rynek dań gotowych. Ale uwaga! Polacy podchodzą do nich bez entuzjazmu.

Firmy spożywcze prześcigają się we wprowadzaniu na rynek dań gotowych. Ale uwaga! Polacy podchodzą do nich bez entuzjazmu.

Dania gotowe, którym przypisuje się wielki potencjał wzrostu sprzedaży, stały się - podobnie jak biopaliwa czy deweloperka - magnesem i zarazem fetyszem dla wielu firm oraz licznej rzeszy inwestorów. Nie zawsze jednak to co modne i hołubione staje się żyłą złota. Tak też może być w przypadku dań gotowych.

Polak nie lubi

Z badania na temat konsumpcji dań gotowych w Polsce, które zrealizowała w marcu firma Synovate, wynika, że aż 62 proc. Polaków nie spożywa ich w ogóle. Blisko 40 proc. konsumentów uważa, że dania gotowe nie są zdrowe i zawierają zbyt dużo sztucznych składników (chemii). Okazuje się też, że jednej czwartej Polaków dania gotowe po prostu nie smakują. Problem nie leży też w ich cenie. Zaledwie 3 proc. badanych deklaruje, że nie kupuje dań gotowych ze względu na wysoką cenę. Druzgocący dla producentów może też być fakt, że na pytanie o ulubioną markę dań gotowych aż 30 proc. badanych odpowiada: żadna lub nie pamiętam.

Reklama

- Fakt, że prawie jedna trzecia respondentów nie pamięta ulubionej marki, oznacza, że klienci bardziej niż konkretnej marki poszukują określonego produktu - ocenia Mariusz Smoliński, dyrektor sprzedaży i marketingu Synovate.

Melodia przyszłości

Z jednej strony mamy więc ambitne plany i inwestycje firm spożywczych, jak np. Pamapol, Mispol, Graal czy Makarony Polskie, w rozwój produkcji dań gotowych i nadzieję na szybki wzrost sprzedaży. Z drugiej - badania wskazują, że na boom i ponadprzeciętne zyski trzeba długo poczekać.

- Rynek dań gotowych jest rozwojowy, ale nie spodziewam się wielkiej eksplozji ich konsumpcji i sprzedaży. Producentów czeka długa i ciężka praca, w tym duże inwestycje w marketing - mówi Adam Basałaj, prezes Frosty, znanego producenta mrożonek.

Jego zdaniem, na rynku dań gotowych przetrwają tylko firmy z silną marką.
To, że boomu na rynku dań gotowych na razie nie ma, widać też w handlu.

- Sprzedaż tego typu produktów rośnie, ale umiarkowanie - dodaje Andrzej Słodki, rzecznik sieci Makro.

Miliard w zasięgu

Te fakty każą z ostrożnością podchodzić do hurraoptymistycznych prognoz wielu producentów dań gotowych, którzy wierzą, że w ciągu kilku lat wartość tego rynku wzrośnie kilkakrotnie i przekroczy miliard złotych. Z danych firmy MEMRB wynika, że w 2006 r. sięgnęła ona zaledwie 258,5 mln zł (razem z zupami).

Szef giełdowego Pamapolu jest jednak optymistą.

- Żeby osiągnąć sukces, producenci dań gotowych muszą rozszerzyć ofertę i reklamować swoje produkty m.in. w telewizji. Niestety, pod względem oferty nasz rynek dań gotowych z pulpetami i gołąbkami w roli głównej jest jeszcze bardzo ubogi w porównaniu z rynkami zachodnimi - zauważa Paweł Szataniak, prezes Pamapolu.

Dlatego jego firma chce wprowadzać na rynek nowe rodzaje dań i komponentów do szybkiego przygotowania obiadu, jak np. gotowe pieczenie czy bryzole.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Lubiana | deta | Lubień | danie | Gotowi? | firmy | dania gotowe | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »