Polisy na życie lepsze niż lokaty?

Towarzystwa ubezpieczeniowe osiągnęły w pierwszym półroczu 50-proc. wzrost przypisu składki. Ubezpieczyciele zarabiają też na wzroście wartości kredytów. Mniejszą popularnością cieszą się polisy pomagające ominąć podatek Belki.

Allianz pod wodzą Pawła Dangla osiągnął 722 mln zł wzrostu przypisu składki (zmiana o 422 proc.). Wywindowało to firmę na trzecią pozycję na rynku

Nawet 10,8 mld zł mogą zebrać po I półroczu 2006 roku towarzystwa ubezpieczeń na życie - wynika ze wstępnego podsumowania wyników największych firm na rynku. Udało im się osiągnąć niespotykaną dotąd, 50-procentową dynamikę wzrostu przypisu składki. Oznacza to, że do kasy towarzystw wpłaciliśmy o ponad 3,6 mld zł więcej niż rok temu.

Taki boom to przede wszystkim efekt współpracy z bankami i przesuwania oszczędności z lokat bankowych do bardziej atrakcyjnych form inwestowania.

Menedżerowie towarzystw szacują, że 90 proc. z tej kwoty przynoszą polisy inwestycyjne. I nie spodziewają się, by kolejne miesiące były gorsze.

- Można być optymistą, co do dalszego wzrost przypisu składki, chociaż tak znaczący udział produktów inwestycyjnych ogranicza wzrost przychodów i nie przekłada się na zyskowność w krótkim czasie - mówi Paweł Miller, prezes Nordea Życie.

Miliard potentata

W towarzystwach zarabia się głównie na ubezpieczeniach ochronnych, czyli dających wysoką wypłatę w razie śmierci osoby ubezpieczonej. Obecnie takie polisy sprzedają również banki, ale i one nie mają powodów do narzekań.

- Rynek ubezpieczeń ochronnych rośnie wraz z wartością udzielanych kredytów - mówi Jan Emeryk Rościszewski, prezes Cardif Polska.

Według danych NBP na koniec I półrocza pożyczyliśmy o 18 proc. więcej niż rok wcześniej. Cardif, który pozyskuje 90 proc. składki z tego typu polis, zanotował
11-proc. wzrost.

Swoich wyników po pierwszym półroczu oficjalnie nie podało jeszcze PZU Życie. Firma podała jednak wyniki, jakie osiągnęła na koniec maja - było to 3,3 mld zł, o 44 proc. więcej niż w roku ubiegłym. W tym czasie PZU i PKO BP przeprowadziły akcję sprzedaży Programu Inwestycyjno-Ubezpieczeniowego, który zasilił kasę towarzystwa kwotą 375 mln zł. W czerwcu nie przeprowadzono podobnie spektakularnego przedsięwzięcia, więc można oszacować, że pierwsze sześć miesięcy firma zamknie jednak mniejszą dynamiką - zebrała w w I półroczu około 3,9 mld zł.

10,8 mld zł tyle składek trafiło do towarzystw ubezpieczeń na życie
w pierwszym półroczu

51 proc. taką dynamikę wzrostu wykazały największe towarzystwa ubezpieczeń na życie

Gigantyczny postęp zanotował Allianz, który dzięki wzrostowi przypisu składki o 722 mln zł, zajął trzecie miejsce na rynku. To głównie efekt znakomitych przychodów ze sprzedaży ubezpieczenia Prosperita przez sieć banku Pekao w I kwartale.

- Obecnie przychody ze sprzedaży tego produktu wynoszą około 50-60 milionów złotych miesięcznie - mówi Marek Baran, rzecznik Allianz.

To zdecydowanie mniej niż w I kwartale. Dlatego konkurenci mają szansę ponownie wyprzedzić Allianz w rankingach. Prezesi Aegon i Amplico Life już zapowiedzieli, że na koniec roku ich firmy zbiorą po około 1,5 mld zł. Nie próżnuje inny konkurent - ING Nationale-Nederlanden, który również wykazał spory wzrost przychodów. To zasługa głównie dwóch subskrypcji Inwestycyjnej Lokaty Ubezpieczeniowej, sprzedawanej przez ING Bank. Przyniosły one firmie około 130 mln zł. Towarzystwa osiągają lepsze wyniki nie tylko dzięki bankom.

Agenci i listy

- Lepsze wyniki sprzedaży notują również agenci sprzedający polisy z funduszem inwestycyjnym Strategia Lwa - mówi Beata Zduńczyk-Skup, rzecznik ING Nationale-Nederlanden.

Z kolei PZU Życie podaje, że dynamika wzrostu nowej sprzedaży przez sieć agencyjną, mierzona składką z nowo zawartych ubezpieczeń indywidualnych, wyniosła ok. 210 proc. Również pośrednicy w znacznej mierze przyczynili się do sukcesu Skandii, która zebrała niemal 213 mln zł składek więcej niż rok wcześniej.

Coraz większego znaczenia nabierają na rynku ubezpieczeń na życie akcje marketingu bezpośredniego. Towarzystwa, przede wszystkim te, które posiadają sporą bazę klientów, wysyłają do nich propozycje rozszerzenia zakresu posiadanej umowy.

Celuje w tym szczególnie Amplico Life, w mniejszym stopniu wykorzystują ten sposób na zwiększenie przychodów Commercial Union i ING Nationale-Nederlanden. Uaktywniło się też PZU Życie, które w marcu wysłało do 1,6 mln klientów kontynuujących ubezpieczenie grupowe oferty rozszerzenia polisy o ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków. Prawie 30 proc. klientów skorzystało z niej, co menedżerowie firmy uznali za powód do dumy, bo na świecie za sukces uważa się wynik na poziomie 5-10 proc.

Antybelki mniej popularne

Udziały w rynku tracą przede wszystkim firmy, które oparły swoją sprzedaż na inwestycyjnych krótkoterminowych polisach na życie i dożycie, pozwalające na uniknięcie podatku Belki. Są one konkurencyjne wobec lokat bankowych, bo oferują nieco wyższe zyski. Nie wytrzymują jednak porównania z zyskami osiąganymi z innych polis inwestycyjnych czy jednostek uczestnictwa TFI. Klienci licząc na wyższe stopy zwrotu godzą się zamrozić swoje środki na dłużej i kupują polisy z 2-4-letnim horyzontem inwestycji. Liczą, że przy wykazywanych ostatnio stopach zwrotu bardziej opłacalne będzie zapłacenie podatku Belki, bo i tak zyski będą większe.

Tracą na tym takie firmy jak Winterthur, Gerling Życie czy Uniqa.

- Spadek wartości składki przypisanej o 17 proc. wynika z niższej sprzedaży inwestycyjnego ubezpieczenia na życie ze składką jednorazową - przyznaje Magdalena Czerwińska z Uniqa, której firma współpracuje w tym zakresie z Raiffaisen Bank.

Ale jak pokazuje przykład Nordea Życie, nie jest to regułą.

- Znacząco lepiej niż zakładaliśmy sprzedaje się polisa "antypodatkowa" - mówi Paweł Miller, którego firma odnotowała ponaddwukrotny wzrost przypisu składki.

Według Millera, jest to jednak efekt głównie sprzedaży programów ubezpieczeniowych związanych z funduszami inwestycyjnymi, których sprzedażą zajmują się Nordea Bank i od niedawna GE Money Bank oraz doradcy finansowi z Xeliona.

Reklama

OPINIA

Tomasz Publicewicz Analizy On-line

Trudno jest jednoznacznie wskazywać kres hossy na rynku ubezpieczeniowych produktów inwestycyjnych. Dziś ich duże powodzenie wynika w znacznym uproszczeniu z trzech przyczyn: świetnej koniunktury na rynkach kapitałowych (głównie hossa na rynkach akcji), ogólnej poprawy koniunktury gospodarczej oraz korzyści prawno-podatkowych. Ubezpieczeniowe produkty inwestycyjne to często nic innego jak fundusze inwestycyjne, zatem ich popularność ma podobne podstawy. Wydaje się, że dopóki nie zniknie choć jeden z trzech wymienionych czynników, produkty inwestycyjne powiązane z polisą ubezpieczeniową będą dla klientów interesującą formą.

Marcin Jaworski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | firma | bank | składki | ing | firmy | lokaty | polisy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »