Posłowie inwestorami

Nie dziwi brak silnego lobby na rzecz rozwoju rynku kapitałowego w Polsce, skoro mniej niż 10% z obecnych posłów miało do czynienia z inwestowaniem w akcje. Wśród tej garstki osób połowa posiada papiery wartościowe, których wartość wynosi mniej niż 5 tys. zł. Najmniej inwestorów jest wśród prawicowych ugrupowań oraz w Samoobronie. Z naszej analizy oświadczeń majątkowych posłów wynika, że preferują oni bezpieczne formy oszczędzania. Większość parlamentarzystów, która dysponuje nadwyżkami wolnych środków, decyduje się na lokaty bankowe, głównie w złotych, choć niektórzy preferują USD. Tylko niektórzy z nich wybierają inwestycje w obligacje czy bony skarbowe oraz jednostki uczestnictwa.

Najchętniej z "nowoczesnych" form oszczędzania korzystają posłowie SLD. Minister W. Cimoszewicz w połowie października (oświadczenie wpłynęło do Sejmu 18 X) miał na swoim rachunku akcje Agory i PKN ORLEN o wartości ok. 500 tys. zł. Zaznaczył, że 1/3 papierów została kupiona ze środków pochodzących z kredytu bankowego. Wytłumaczył również, że 2/3 walorów stanowi ""de facto własność córki i zięcia, ponieważ została kupiona za ich pieniądze i na ich rzecz"". Józef Oleksy jako jedyny znany polityk zdecydował się na powierzenie profesjonalistom środków w zarządzanie. CDM Pekao SA zarządza jego portfelem akcyjnym, który na koniec września br. miał wartość 164 tys. zł. Były premier zaufał też TFI Pioneer i TFI Skarbiec. Ma jednostki uczestnictwa funduszy o wartości ok. 100 tys. zł. Jeden z większych portfeli akcyjnych posiada Piotr Gadzinowski z SLD. Jego wartość (akcje m.in. BSK, Pekao SA, Okocimia) w połowie października wynosiła ok. 110 tys. zł i była wyższa o ok. 30% od środków pieniężnych zgromadzonych przez tego posła.

Niewielkie zaangażowanie w akcjach (pakiety o wartości ok. 11 tys. zł) utrzymują natomiast minister skarbu Wiesław Kaczmarek i poseł Ryszard Kalisz. Premier Leszek Miller posiada tylko 6 akcji Banku Śląskiego i 66 walorów Warty, które najprawdopodobniej kupował jeszcze w ofertach publicznych.

Najwięcej "zasług" w finansowaniu budżetu państwa mają Jolanta Banach i Marek Borowski z SLD oraz Józef Kubica z UP. W swoich portfelach posiadają oni papiery skarbowe o wartości odpowiednio: 122,9 tys. zł, 242 tys. zł i 385 tys. zł. Helmut Paździor z Mniejszości Niemieckiej ma obligacje za 100 tys. zł. Jego kolega Henryk Kroll wybrał zagraniczne papiery skarbowe, w które zainwestował 140 tys. euro.

Bardzo ciekawie wygląda oświadczenie majątkowe posła Samoobrony Jerzego Pękały, którego jedynym majątkiem jest 2,07 mln zł i wyposażenie mieszkania. Prawo i Sprawiedliwość nie ma w swoich szeregach wielu inwestorów finansowych. Trudno nazwać inwestorem posła Marka Jurka, który posiada pakiet akcji NFI o wartości 261 zł - pozostałość po powszechnych świadectwach udziałowych. Wbrew pozorom niewielu posłów z Platformy Obywatelskiej posiada papiery wartościowe. Oświadczenia majątkowego do Sejmu nie przesłał jeszcze Paweł Piskorski. Wiadomo jednak, że poseł ten miał na swoim rachunku 2 tys. akcji Ireny, o czym poinformował przed wyborami parlamentarnymi. W papiery wartościowe inwestują Janusz Lewandowski, Jan Rzymełka i Bolesław Piecha. Pierwszy z nich nie podał wartości swojego portfela, drugi ma w akcjach i obligacjach niecałe 80 tys. zł, a trzeci w jednostkach uczestnictwa prawie 150 tys. zł i w akcjach BOŚ ok. 37 tys. zł.