Powolne odrabianie strat przez GPW

Ciężko przychodzi warszawskiej giełdzie odrabianie strat z poprzednich 4 miesięcy. Od ustanowienia tegorocznego dołka 23 kwietnia, który wypadł na poziomie 10,5% niższym od styczniowej górki i 9,1% poniżej zakończenia 2012 r. indeks WIG zyskał 3,6%. To pozwala mu odrobić niecałą jedną trzecią strat poniesionych w trakcie zniżek trwających od pierwszych dni stycznia.

Ciężko przychodzi warszawskiej giełdzie odrabianie strat z poprzednich 4 miesięcy. Od ustanowienia tegorocznego dołka 23 kwietnia, który wypadł na poziomie 10,5% niższym od styczniowej górki i 9,1% poniżej zakończenia 2012 r. indeks WIG zyskał 3,6%. To pozwala mu odrobić niecałą jedną trzecią strat poniesionych w trakcie zniżek trwających od pierwszych dni stycznia.

W porównaniu z rekordowymi notowaniami niemieckiego DAX, czy amerykańskiego S&P 500, to mizerne dokonania. Nasz rynek słabo też wygląda na tle emerging markets, które odrobiły dwie trzecie strat. Widać więc wyraźnie, że dla globalnego kapitału, rządzącego rynkami finansowymi w ostatnich tygodniach, Polska jest w dwójnasób nieatrakcyjna. Po pierwsze, mocno odczuwa spowolnienie koniunktury gospodarczej, po drugie duży udział w indeksach mają spółki surowcowe, które są teraz źle postrzegane. Nie widać na razie czynników, które mogłyby odmienić bieg zdarzeń na polskim parkiecie. Pojawiające się w ostatnim czasie dane gospodarcze z kwietniowym PMI na czele, nie pozwalają jeszcze nawet mówić o twardym dołku naszej gospodarki. Natomiast odbicie cen towarów ma bardziej korekcyjny charakter, niż zapowiada trwalszy ruch w górę.

Reklama

W związku z tym trzeba się przygotować na to, że naszemu parkietowi trudno będzie dalej odrabiać straty, a krótkoterminowo niełatwo będzie pokonać okolice 45 tys. pkt dla WIG. . Wydaje się przy tym, że może wykazywać większą odporność na pogorszenie koniunktury na giełdach światowych niż uczestniczyć w dalszym wzroście notowań.

Rynki nieruchomości

Poprawa pogody przełożyła się od razu na poprawę aktywności w niemieckim budownictwie. Wskaźnik PMI utrzymał się jednak poniżej 50 pkt, oddzielających rozwój od spowolnienia. Miał 48,8 pkt wobec marcowych 41,9 pkt. Regres koniunktury był zatem niewielki. Kwietniowy odczyt był najlepszy od roku, co pokazuje, że słabość koniunktury ma bardziej strukturalny, a nie tylko sezonowy charakter. W najlepszej kondycji był segment komercyjny, w nieco gorszej mieszkaniowy, a w budownictwie infrastrukturalnym utrzymywał się mocny regres koniunktury. Odczuwalny był wciąż znaczny spadek nowych zamówień, co nie rokuje przezwyciężenia spowolnienia w najbliższych miesiącach. Sami przedsiębiorcy budowlani są jednak przekonani, że w perspektywie 12 miesięcy produkcja będzie się zwiększać. Kwiecień był 6. kolejnym miesiącem poprawy nastrojów. Optymizm osiągnął najwyższy poziom od ponad roku. Przekłada się na wzrost zatrudnienia w sektorze, który pojawił się pierwszy raz w tym roku.

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | 23 kwietnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »