Pracowity pierwszy kwartał British Automotive Holding

Giełdowy importer i dystrybutor samochodów Jaguar, Land Rover i Aston Martin w 1 kw. 2019 r. zwiększył przychody rok do roku o 44%, do 304,5 mln zł, wypracowując 8,7 mln zł zysku operacyjnego oraz 5,4 mln zł zysku netto. Wolumen sprzedaży importerskiej aut wrósł w 1 kw. o 48 proc. rok do roku do poziomu 1227 szt.

Giełdowy importer i dystrybutor samochodów Jaguar, Land Rover i Aston Martin w 1 kw. 2019 r. zwiększył przychody rok do roku o 44%, do 304,5 mln zł, wypracowując 8,7 mln zł zysku operacyjnego oraz 5,4 mln zł zysku netto. Wolumen sprzedaży importerskiej aut wrósł w 1 kw. o 48 proc. rok do roku do poziomu 1227 szt.

Największy wpływ na poziom sprzedaży miały w pierwszych trzech miesiącach roku dwa modele Jaguara: E-Pace oraz F-Pace. Łącznie przekazano dilerom w tym okresie ich aż 400 sztuk. Wśród Land Roverów najpopularniejsze okazały się: flagowy Range Rover oraz jego usportowiona wersja Range Rover Sport, których sprzedano po 153 sztuki. Sprzedaż dilerska realizowana przez Spółki należące do British Automotive Holding do klientów końcowych od stycznia do lutego wyniosła łącznie 547 sztuk, co oznacza 64 proc. wzrost rok do roku.

- Pierwszy kwartał 2019 roku był dla nas okresem pełnym wyzwań i wytężonej pracy. Wysoka sprzedaż, mimo że jest sukcesem, okupiona została tym razem niższymi marżami, co wynikało z jednej strony z agresywnej konkurencji, z drugiej zaś z konieczności oczyszczenia stocku z relatywnie dużej liczby aut wcześniejszych roczników i starszych modeli - wyjaśnia Gian Leonardo Fea, pierwszy wiceprezes British Automotive Holding.

Reklama

- Przeprowadziliśmy w tym okresie również szereg niezbędnych zmian organizacyjnych zarówno na szczeblu zarządczym, jaki i poniżej - wśród kadry średniego i niższego stopnia. Jestem przekonany, że wprowadzone przez nowych menedżerów zmiany przyniosą wymierne korzyści całej organizacji - dodaje Mariusz Książek, prezes i główny akcjonariusz British Automotive Holding S.A

Pierwszy kwartał bieżącego roku przyniósł również konkretne działania i decyzje w ramach przyjętego przez zarząd spółki przeglądu opcji strategicznych. W lutym spółka poinformowała o rozszerzeniu działalności o prowadzenie wypożyczalni aut w Polsce w formie franczyzy pod globalną marką SurPrice. W maju br. Umowa objęła również Czechy.

- W pierwszych miesiącach roku odbyliśmy też intensywne rozmowy z koreańskim producentem SUV ów - firmą SsangYong - na temat prowadzenia dla niego działalności importerskiej w Polsce. Ich efektem jest list intencyjny, potwierdzający wolę obu stron co do realizacji transakcji przejęcia przez nas spółki importerskiej, który mogliśmy ujawnić kilka tygodni temu. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie, korzystając z naszego wieloletniego doświadczenia i unikatowego know-how, powtórzyć sukces jaki odnieśliśmy w przypadku JLR - komentuje Mariusz Książek.

Obecnie spółka oczekuje na zgodę UOKiK na koncentrację w związku z planowanym przejęciem działalności importerskiej SsangYong.

Jednocześnie BAH inwestuje we własną sieć dilerską JLR i usługi z nią powiązane. - Podjęliśmy decyzję o realizacji planu inwestycyjnego i od początku roku stopniowo wprowadzamy go w życie. Budujemy salon w Trójmieście i Łodzi a także realizujemy działania związane z uruchomieniem budowy kolejnego salonu w Warszawie i Katowicach. . Docelowo mamy zamiar poszerzyć powierzchnię ekspozycyjną dla aut nowych i używanych o 67 miejsc oraz liczbę stanowisk serwisowych o 30, a także istotnie rozbudować powierzchnię parkingową, co pozwoli nam na zwiększenie liczby przyjmowanych w rozliczeniu aut używanych przy zakupie nowych, a także zwiększy możliwości obsługi klientów w serwisie - mówi Arkadiusz Rutkowski, prezes spółek dilerskich BAH.

Plany te wydają się szczególnie istotne w kontekście otrzymanego od koncernu JLR zaproszenia do negocjacji w sprawie przedłużenia, wypowiedzianej wcześniej, umowy importerskiej. Jednym z warunków postawionych przez JLR jest znaczne zwiększenie wolumenu sprzedaży, w stosunku do pierwotnego planu. Zarząd zapowiada, że przystąpi do rozmów w ciągu kilku tygodni.

- Efekt negocjacji nie jest jeszcze oczywiście przesądzony, ale czujemy się gotowi na sprostanie wymaganiom wolumenowym producenta. Po pierwsze możemy wykorzystać potencjał tkwiący w nowych modelach. W salonach sprzedaży mamy już dostępny nowy model Range Rover Evoque oraz jesteśmy tuż przed premierą dwóch kolejnych modeli, które przejdą gruntowny face lifting, tj. Jaguar XE i Land Rover Discovery Sport. W końcówce roku zadebiutuje z kolei nowy Land Rover Defender. Po drugie, opracowaliśmy program poprawy efektywności sieci dealerskiej. Możemy ponadto dalej rozwijać struktury sprzedaży flotowej, zarówno po stronie importera, jak i dealerów. Wszystko oczywiście zależy od tego, czy i jakie warunki wynegocjujemy z JLR - zastrzega Marcin Marcinowski, dyrektor operacyjny British Automotive Polska, odpowiedzialny za sprzedaż importerską Grupy.

Opr. KM

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »