Prezes Orlenu może spać spokojnie
Igor Chalupec nie musi na razie szukać nowej pracy. Inni członkowie zarządu - niekoniecznie.
Po wakacyjnej przerwie politycy wrócili do roszad w spółkach, gdzie duże wpływy ma skarb państwa. Teraz przyszedł czas na PKN Orlen, największą polską firmę paliwową. W programie dzisiejszej rady nadzorczej znalazł się punkt dotyczący zmian w składzie zarządu. Najprawdopodobniej do zarządu zostanie dokooptowana tylko jedna osoba. Niewykluczone jednak, że będzie się to wiązało także z wymianą jednego członka zarządu. Swoje stanowisko zachowa natomiast prezes Chalupec, choć możliwe, że zmiana na stanowisku szefa spółki nastąpi pod koniec roku twierdzi osoba zbliżona do spółki.
Jakich zmian można oczekiwać? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że możliwa jest roszada na stanowisku członka zarządu ds. finansowych. Funkcję tę sprawuje obecnie Paweł Szymański.
-W grę wchodzi także zmiana wiceprezesa ds. inwestycji kapitałowych - mówi inny nasz rozmówca. Funkcję tę sprawuje obecnie Cezary Smorszczewski.
Człowiek od ropy
O zmianach w zarządzie PKN Orlen mówi się od momentu, gdy jesienią ubiegłego roku Prawo i Sprawiedliwość przejęło władzę w Polsce. Pierwsza nastąpiła w grudniu 2005 r. Wtedy na wniosek skarbu państwa do składu zarządu rada nadzorcza powołała Cezarego Filipowicza. Do momentu wyboru związany był ze spółką Sarmatia, która przygotowuje projekt przedłużenia do Polski ukraińskiego rurociągu Odessa-Brody. Jego pojawienie się w Orlenie wiązało się z opracowaniem nowej strategii skoncentrowanej na poszukiwaniach własnych złóż ropy naftowej. Taki też ostatecznie został mu przydzielony zakres obowiązków.
Człowiek z NIK
Kolejna zmiana nastąpiła dopiero 31 marca. Wtedy pracę stracił Dariusz Witkowski, który trafił tam jeszcze za czasów, gdy ministrem skarbu był Jacek Socha. Jego miejsce zajął Krzysztof Szwedowski związany wcześniej m.in. z Urzędem Ochrony Państwa i Najwyższą Izbą Kontroli. Po swoim poprzedniku w zarządzie przejął kontrolę nad organizacją grupy kapitałowej. Oficjalnie trafił do zarządu w celu poszerzenia kompetencji zarządu. Ważne było jednak także to, że był zaufanym człowiekiem nowej ekipy.
Paweł Janas