Problemy firmy Elona Muska. Przeceniona Tesla musi odpierać ataki konkurencji

Dzisiejsza kapitalizacja Tesli to zaledwie jedna trzecia tego, co na początku 2022 roku. Motoryzacyjna spółka Elona Muska nadal jednak jest warta około osiem razy więcej niż Ford i General Motors. Poważną dla niej konkurencją staje się chiński BYD. Tesla w ciężkich czasach zdecydowała się na dużą obniżkę cen wielu swoich pojazdów elektrycznych.

  • Analitycy Bank of America podtrzymują neutralną rekomendację dla akcji Tesli przy minimalnym obniżeniu ceny docelowej z 135 do 130 dolarów. Tak się składa, że niemal dokładnie taką wartość walory spółki miały po wtorkowej sesji na Wall Street
  • W USA obniżka cen samochodów Tesli umożliwi wielu ich nabywcom skorzystanie z przywileju podatkowego. Ulga w wysokości 7500 dolarów na tańsze pojazdy elektryczne jest częścią planu klimatycznego prezydenta Joe Bidena
  • To niebezpieczne kupować akcje firmy, która jest tak ściśle związana z jedną osobą. W przypadku Tesli inwestorzy nie kupują spółki lecz człowieka. Ludzie robią zakłady za lub przeciwko Elonowi Muskowi - twierdzi Aswath Damodaran z Uniwersytetu w Nowym Jorku
  • Chińska firma BYD zapowiadają budowę dwóch zakładów produkcyjnych w Europie. Ma też zamiar zainwestować we własne statki dla tańszego i szybszego eksportu samochodów.

Reklama

W minionym roku akcje Tesli straciły na wartości około 65 proc. Jeszcze na początku 2022 roku kapitalizacja spółki Elona Muska wynosiła ponad bilion dolarów, ale w ciągu 12 miesięcy skurczyła się o dwie trzecie. Rok temu za jedną akcje firmy płacono 310 dolarów, a pod koniec grudnia tylko 110. W ostatnich dniach było lepiej - kurs Tesli wspinał się po wykresie giełdowym i osiągnął pułap 131 dolarów.

Tesla potaniała, a ciągle jest droga

Pionier samochodów elektrycznych stracił też udział w rynku. Według danych serwisu Global Mobility firmy S&P, w okresie od stycznia do września 2022 roku tylko 64 proc. pojazdów elektrycznych na amerykańskich drogach wyjechało z fabryk Tesli. Tymczasem w pierwszym kwartale zeszłego roku udział firmy Elona Muska w rynku wynosił jeszcze 75 procent.

Nadal jednak Tesla jest warta około osiem razy więcej niż Ford i General Motors, mimo że produkuje znacznie mniej samochodów. Zarówno Ford, jak i General Motors mają kapitalizację rynkową na poziomie zbliżonym do 45 miliardów dolarów, podczas gdy dla Tesli wynosi ona około 380 miliardów dolarów. Nawet po tym, jak Tesla straciła ponad 600 miliardów dolarów kapitalizacji, nadal jest warta więcej niż cztery największe firmy samochodowe razem wzięte.

Według Vahana Janjigiana, głównego stratega inwestycyjnego Greenwich Wealth Management, potencjał dalszych spadków ceny spółki Elona Muska wynosi jeszcze około 60 proc. - Jedno jest pewne, jeśli Tesla kiedykolwiek będzie wyceniana jak Ford czy General Motors, to ma jeszcze dużo miejsca na spadek. Myślę, że spółka Elona Muska powinna być sprzedawana według pewnej wielokrotności w porównaniu z Fordem i General Motors, ponieważ ma znacznie lepsze perspektywy wzrostu i dominuje na rynku samochodów elektrycznych. Jednak dzisiejsza wielokrotność jest zdecydowanie za wysoka - powiedział Janjigian.

Kłopotliwy Elon Musk

Czarny scenariusz dla Tesli odrzucają analitycy Bank of America. Podtrzymują bowiem neutralną rekomendację dla akcji spółki przy minimalnym obniżeniu ceny docelowej z 135 do 130 dolarów. Tak się składa, że niemal dokładnie taką wartość walory Tesli miały po wtorkowej sesji na Wall Street.

Dobrze nastawiony do akcji Tesli, pomimo ostatnich zawirowań i obaw o zachowanie Elona Muska, jest Adam Jonas, analityk Morgan Stanley. Jednak obniżył on właśnie swoją cenę docelową do 250 dolarów z 330 dolarów. "Pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna, rekordowo niekorzystna koniunktura i rosnąca konkurencja to przeszkody, które spółka musi pokonać. Wierzymy jednak, że w obliczu tych wszystkich nacisków, Tesla powiększy swoją przewagę w wyścigu pojazdów elektrycznych, ponieważ wykorzysta swoje mocne strony w zakresie kosztów i skali, aby oddalić się od konkurencji" - napisał Adam Jonas.

Aswath Damodaran z Uniwersytetu w Nowym Jorku zwraca uwagę na personalny problem Tesli, w dużym stopniu przyczyniający się do wielkiej przeceny spółki. Chodzi o publiczne "wybryki" Elon Muska i fakt, że multimiliarder musi teraz zajmować się problemami aż trzech firm - Tesli, SpaceX i Twittera.

- To niebezpieczne kupować firmę, która jest tak ściśle związana z jedną osobą. W przypadku Tesli można powiedzieć, że inwestorzy nie kupują spółki lecz człowieka. Ludzie robią zakłady za lub przeciwko Elonowi Muskowi. Firma produkująca samochody elektryczne musi zerwać więzi z publicznym wizerunkiem miliardera, aby odzyskać inwestorów - powiedział Damodaran.

Coraz tańsze samochody

Tesla ogłosiła pod koniec zeszłego tygodnia, że obniży ceny swoich najlepiej sprzedających się w Europie i Stanach Zjednoczonych modeli pojazdów elektrycznych nawet o 20 procent. W ostatnich miesiącach Tesla już dwukrotnie obniżyła ceny w Chinach, oferowała też promocje w Ameryce Północnej. Kompaktowy Model 3 Performance kosztuje teraz niecałe 54 tysiące dolarów, w porównaniu z 63 tysiącami wcześniej. Najtańsza wersja Modelu 3 jest sprzedawana za niecałe 44 tysiące.

W Stanach Zjednoczonych obniżka cen samochodów Tesli umożliwi wielu ich nabywcom skorzystanie z przywileju podatkowego. Ulga w wysokości 7500 dolarów na tańsze pojazdy elektryczne wyprodukowane w USA jest częścią planu klimatycznego prezydenta Joe Bidena. Co charakterystyczne, amerykańska ulga fiskalna została ostro skrytykowana przez liczne rządy europejskie oraz wielu producentów i jest uznawana za przejaw protekcjonizmu.

W 2022 roku Tesla wyprodukowała rekordową liczbę 1,31 miliona samochodów elektrycznych, co stanowi 40-procentowy wzrost rok do roku. To jednak wciąż mniej niż długoterminowy cel Muska, jakim było zwiększanie dostaw średnio o 50 procent rocznie. Produkcja 440 tysięcy aut Tesli w czwartym kwartale 2022 roku była o 34 tysiące większa niż firma zakładała, co sugeruje, że gigant motoryzacyjny powoli przezwycięża problemy z łańcuchami dostaw. Inwestorzy obawiają się jednak, że sprzedaż jest zagrożona z powodu spowolnienia gospodarczego, a także rosnących stóp procentowych, które sprawiają, że pożyczanie pieniędzy na zakup samochodu jest droższe.

Groźna chińska konkurencja

- Tesla zaczyna dostrzegać możliwe globalne spowolnienie w 2023 roku. Obniżka cen jest właściwym posunięciem i wyraźnym sygnałem dla konkurencji - powiedział analityk Dan Ives z Wedbush Securities. Obserwatorzy zwracają uwagę na pojawienie się wielu konkurentów na rynku pojazdów elektrycznych. Najwięksi producenci samochodów oferują w tej chwili szereg modeli, w tym również w segmencie luksusowym, do tej pory zdominowanym przez Teslę.

- Gaśnie pozycja Tesli jako lidera rynku samochodów elektrycznych. Firma traci udziały głównie w starciu z chińską spółką BYD. Tesla to fenomen, ale moim zdaniem nie jest warta 380 miliardów dolarów - powiedział niedawno w CNBC legendarny inwestor i zarządzający funduszami Bill Miller.

Chiński BYD (Build Your Dreams) to firma założona w 1995 roku. Najpierw produkowała baterie, a z biegiem lat rozszerzyła działalność na inne obszary, takie jak ogniwa słoneczne i pojazdy elektryczne. BYD znany jest z przystępnych cenowo aut, takich jak e5 i e6, które są bardzo popularne na rynku chińskim.

W ostatnich latach firma podbija rynki światowe, w tym Europę i Stany Zjednoczone. Chińczycy zapowiadają budowę dwóch zakładów produkcyjnych na Starym Kontynencie. Ponadto BYD ma zamiar zainwestować we własne statki dla tańszego i szybszego eksportu samochodów.

To może być "zombie"

Historia uczy, że w okresach recesji sprzedaż aut na świecie spada zazwyczaj o około 30 proc. Najwięksi pesymiści w tej sytuacji prognozują, że nadciągający kryzys może bardzo mocno uderzyć w rynek "elektryków". Odwołują się przy tym do analogii z giełdowym krachem dot-comów sprzed dwóch dekad. Ich zdaniem, bardzo zagrożone będą młode firmy motoryzacyjne, które mogą nie mieć gotówki na wyjście z kryzysu, a także gracze pośredni, tacy jak Lucid Group, Fiskera i Rivian Automotive.

Nawet Tesla nie dla wszystkich ekspertów ma zagwarantowaną pozycję "długoterminowego zwycięzcy". Niektórzy komentatorzy podkreślają, że niezwykle szybkie tempo rozwoju firmy Elona Muska jest częściowo efektem taniego kredytu i niskich stóp procentowych w ostatnich latach. Teraz, gdy stopy idą w górę, sytuacja komplikuje się.

Analityk New Constructs David Trainer nie wyklucza, że Tesla za jakiś czas stanie się spółką “zombie". Tak nazywane są firmy, które zarabiają tylko tyle, by kontynuować działalność i obsługiwać zadłużenie, ale nie są w stanie spłacić swojego długu. "Zombie" nie mają nadmiaru kapitału, który mógłby być zainwestowany z myślą o pobudzeniu wzrostu, a jedno niespodziewane negatywne wydarzenie może położyć kres działalności.

Jacek Brzeski

Zobacz również:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla | Elon Musk | samochody elektryczne | elektromobilność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »