Prognozy na 2023. Stopy zwrotu nawet trzycyfrowe
2023 rok będzie dla inwestorów zdecydowanie lepszy niż 2022 i przyniesie wyraźnie lepsze stopy zwrotu zarówno na rynkach akcji, jak i obligacji - uważa prezes Quercus TFI Sebastian Buczek. Analityk zwraca uwagę, że 2022 rok był pierwszym od wielu lat tak słabym rokiem na różnych klasach aktywów. Jego zakładam, że w trakcie tendencji wzrostowej, która powinna się narodzić w trakcie przyszłego roku, gro spółek ma potencjał na wzrosty rzędu kilkudziesięciu proc. i więcej. W części przypadków możemy obserwować stopy zwrotu nawet trzycyfrowe.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
- Nie przypominam sobie roku, kiedy można było tyle stracić zarówno na akcjach, jak i obligacjach. Zazwyczaj, gdy jedna klasa aktywów traciła, to druga zyskiwała, ale 2022 przejdzie do historii jako ten, gdy równocześnie traciły obie klasy aktywów - powiedział Sebastian Buczek podczas webinaru Akademia iWealth.
W ostatnich miesiącach warszawska giełda była bardzo mocno wyprzedana, a akcje polskich firm były bardzo tanie. W ciągu 12 miesięcy rynek spadł o 40 proc. przy poprawiających się, czasami spektakularnie, wynikach spółek.
Trwające jednak od połowy października odbicie na GPW jest dynamiczne, gdyż część inwestorów zagranicznych zaczęła agresywnie kupować polskie akcje, w tym banki. W efekcie WIG20 przyniósł ponad 20 proc. wzrostu w ciągu czterech tygodni.
- To bardzo dobra zapowiedź na 2023 rok, bo pokazuje, że przy pewnym poziomie zaczyna się pojawiać popyt ze strony inwestorów zagranicznych, a gdy oni się pojawiają, to dynamika wzrostu jest bardzo mocna - powiedział prezes Quercus TFI.
- W wariancie optymistycznym być może połowa października to było dno bessy. Nie mieliśmy jeszcze fazy kapitulacji i paniki, chociaż z drugiej strony nie musi ona występować za każdym razem. W wariancie bazowym dna bessy na rynkach akcji oczekiwalibyśmy w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Wcześniej powinny zacząć zwyżkować rynki obligacji. W wariancie pesymistycznym bessa mogłaby się przeciągnąć do drugiej połowy 2023 roku - dodał.
W opinii Sebastiana Buczka, skoro 2022 był taki słaby, to 2023 rok może będzie znacznie lepszy.
- Rok 2023 będzie zdecydowanie lepszy dla inwestorów niż 2022. Naszym zdaniem zarówno na obligacjach, jak i na akcjach będzie można osiągnąć zdecydowanie lepsze stopy zwrotu - powiedział.
Za takim scenariuszem zdaniem Sebastiana Buczka przemawia kilka czynników.
- Z naszych analiz barometru nastrojów na GPW wynika, że ze strefy silnego optymizmu, w pobliżu której byliśmy rok temu, znaleźliśmy się w pobliżu strefy silnego strachu. Po spadkach o 40 proc. inwestorzy stali się pesymistami, a jak uczy nas historia - za każdym razem, gdy inwestorzy stają się pesymistami (np. w latach 2012, 2016, 2020) należało dokupować akcji i czekać na poprawę koniunktury, a ona wcześniej czy później następowała" - powiedział.
Jego zdaniem istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że historia może się powtórzyć w trakcie 2023 roku.
- Nie chcę mówić, że tak będzie już od 1 stycznia, ale miejsca na poprawę koniunktury i nastrojów zrobiło się naprawdę dużo - powiedział.
Prezes Quercus TFI wskazuje też na 40-miesięczny cykl Kitchina na GPW. Polskie akcje nie mają takiej cechy jak amerykańskie, które w długim okresie rosną. Na GPW okresy lepsze są przerywane okresami gorszymi.
- To też daje dużo możliwości kupna tańszych akcji. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie. Cykl Kitchina powinien osiągnąć swój dołek w pierwszym kwartale 2023 roku. Historycznie za każdym razem gdy byliśmy w pobliżu dołka tego cyklu, akcje w ciągu kilkunastu miesięcy zyskiwały na wartości. Mamy nadzieję, że historia powtórzy się i tym razem - powiedział.
Kolejny czynnik to spowolnienie gospodarcze na świecie.
- Jest dużo dyskusji, czy recesja na świecie będzie długa czy krótka, głęboka czy łagodna, ale nikt z nas tego nie wie. Nasze załozenie jest takie, że recesja na świecie będzie podobna do tego, co widzieliśmy po hossie internetowej na początku lat dwutysięcznych. Czeka nas normalna i zdrowa recesja - powiedział Sebastian Buczek.
Jego zdaniem, nie będziemy mieli do czynienia z recesją taką jak z lat 2008/09, kiedy nastąpiła zapaść gospodarcza. Nie będziemy też mieli sytuacji podobnej do krótkotrwałego krachu spowodowanego pandemią w 2020 roku.
- Nie jesteśmy aż takimi optymistami, żeby twierdzić, że czeka nas tylko lekkie spowolnienie i nie będzie recesji. Raczej zakładamy, że będzie nam towarzyszyła recesja w takiej skali, jak w latach 2000-2003. Historycznie, gdy zaczynała się recesja w światowej gospodarce, opłacało się kupować polskie akcje, bo gdy gospodarka wracała na normalne tory, to zaczynały one zwyżkować, czasami bardzo znacząco - powiedział prezes Quercus TFI.
Ponadto ewentualne zakończenie wojny w Ukrainie i porozumienie z UE w sprawie środków unijnych mogą mieć szczególnie pozytywny wpływ na wycenę polskich aktywów.
Kolejny czynnik to kwestia inflacji i podwyżek stóp procentowych w Polsce.
- Jeśli nie będzie potrzeby z frontu walutowego, a my jej nie widzimy, bo złoty w ostatnich tygodniach ładnie się umocnił, to jest prawdopodobne, że następnych podwyżek stóp proc. w Polsce już nie będzie. Doszliśmy do poziomu 6,75 proc. i być może przed nami kilka miesięcy lub kwartałów utrzymywania się stóp na tych wysokich historycznie poziomach - powiedział Buczek.
- W drugiej połowie roku pojawi się moment, żeby zacząć myśleć, a może i działać, jeśli chodzi o obniżanie stóp proc., gdyż spowolnienie gospodarcze i spadek inflacji mogą do tego zachęcać. Być może za rok stopy proc. będą już niżej niż obecnie, co byłoby bardzo dobrą informacją zarówno dla rynków akcji, jak i obligacji - dodał.
Jego zdaniem, taka sytuacja, szczególnie jeśli chodzi o oczekiwania inflacyjne, będzie bardzo korzystna dla obligacji, bo wreszcie po długim okresie bolesnej bessy powinny one zacząć zachowywać się lepiej.
- Mam na myśli obligacje skarbowe i korporacyjne zarówno w Polsce, jak i na świecie. Stopy zwrotu z rynku obligacji powinny przynajmniej częściowo wynagrodzić inwestorom to, co wydarzyło się w roku 2021 i 2022 - powiedział.
- Jak ruszą obligacje, to wkrótce potem powinny ruszyć też akcje. Niekoniecznie na zasadzie takiego zrywu, jaki widzimy w ostatnich kiku tygodniach, bo ścieżka wzrostowa może będzie łagodniejsza, przerywana po drodze korektami- dodał.
W opinii Sebastiana Buczka, wysokich stóp zwrotu w przyszłym roku należy szukać w spółkach, które mocno potaniały. W tym kontekście wymienia spółki związane z nowymi technologiami, typu Allegro, oraz z sektorem finansowym, w tym banki (Pekao, Millennium) czy TFI, które długoterminowo mogą stać się ciekawą alternatywą. Podoba mu się Benefit Systems, który notuje historycznie wysokie wyniki, a wycena jego akcji jest o połowę niższa od tej sprzed kilku lat.
- Jest w czym wybierać, wyceny są bardzo interesujące. Zakładam, że w trakcie tendencji wzrostowej, która powinna się narodzić w trakcie przyszłego roku, gro spółek ma potencjał na wzrosty rzędu kilkudziesięciu proc. i więcej. W części przypadków możemy obserwować stopy zwrotu nawet trzycyfrowe - powiedział Sebastian Buczek.
Akademia iWealth Online, organizowana przez firmę iWealth Management, to cykl eksperckich konferencji, podczas których zarządzający i analitycy rynku na bieżąco komentują wydarzenia mające wpływ na rynki kapitałowe oraz na decyzje inwestorów. PAP Biznes był patronem medialnym wydarzenia.
(śródtytuły pochodzą od redakcji)