Prywatyzacja GPW to pilna sprawa
Mniejszościowi akcjonariusze warszawskiej giełdy uważają, że powinna zostać jak najszybciej sprywatyzowana - wynika z naszej ankiety.
GPW ma 38 akcjonariuszy. Wśród nich są domy maklerskie, banki i jeden niefinansowy emitent papierów wartościowych (ComputerLand). Ale to Skarb Państwa jest największym udziałowcem. Należy do niego 59 250 z 59 960 akcji.
Sprzedaż bez zwłoki?
Mniejszościowi udziałowcy nie mają wątpliwości: prywatyzacja GPW jest potrzebna i to pilnie. Z ankiety przeprowadzonej przez PARKIET wynika, że 27 akcjonariuszy traktuje zmianę struktury właścicielskiej giełdy jako priorytet. Trzej uważają, że nie należy się z tym spieszyć, trzy instytucje nie odpowiedziały na nasze pytania (Erste Securities, Getin Bank i Bank Handlowy), a od kolejnych trzech uzyskanie odpowiedzi było niemożliwe, gdyż zostały one zlikwidowane (Sur5.net, Miejski Dom Maklerski i Śląski Dom Inwestycyjny Elimar).
Dalsze odwlekanie prywatyzacji giełdy oznaczać będzie jej stopniową marginalizację - twierdzą respondenci. Szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę zmieniający się w ostatnich latach charakter giełd. Przestają to być organizacje typu non profit. Większość giełd to podmioty rynkowe, od których akcjonariusze wymagają wysokich zysków.
To wzmaga konkurencję i w obliczu swobodnego przepływu kapitałów prowadzi do łączenia się rynków czy zawierania sojuszów strategicznych. Celem jest m.in. obniżka kosztów funkcjonowania, ale także budowa silnej pozycji w walce o spółki i inwestorów.
W kilku-, kilkunastoletniej perspektywie, zdaniem części akcjonariuszy GPW, niesprywatyzowanej warszawskiej giełdzie grozi utrata największych emitentów (w optymistycznym wypadku ich akcje mogą być notowane równolegle w Warszawie i na innych parkietach), a w ślad za tym - odejście odgrywających na naszym rynku coraz większą rolę zagranicznych inwestorów.
Skarb poniżej 30 procent
Jaki powinien być akcjonariat giełdy? Najczęściej postulowany wariant jest zbieżny z uchwałą Izby Domów Maklerskich z kwietnia 2005 r., a więc zakładający równowagę między Skarbem Państwa, członkami giełdy, inwestorami nabywającymi akcje w ofercie publicznej oraz inwestorem strategicznym. Inwestor ten powinien wziąć na siebie odpowiedzialność za tworzenie w Warszawie centrum finansowego dla Europy Centralnej.
Aż ośmiu akcjonariuszy GPW uważa, że po prywatyzacji udział Skarbu Państwa powinien spaść do zera. Większość sądzi jednak, że państwo powinno zachować od 20 do 30 proc. kapitału. Za sprzedażą akcji (do 50 proc.) w ofercie publicznej jest 26 akcjonariuszy. Według 15 respondentów pakiet od 10 do 40 proc. akcji powinien zostać sprzedany inwestorowi strategicznemu. Tylko siedmiu akcjonariuszy widzi potrzebę wniesienia papierów GPW do fundacji zrzeszającej uczestników rynku.
Sojusz jest ważny
Coraz częściej poruszaną kwestią w dyskusjach nad strategią dla GPW jest jej uczestnictwo w ewentualnym sojuszu środkowoeuropejskich giełd. Najczęściej wymienianymi partnerami dla warszawskiego parkietu są Budapest Stock Exchange oraz Wiener Boerse.
Zdaniem 29 ankietowanych przez nas instytucji, GPW powinna odgrywać ważną rolę w takim sojuszu. Tylko dwóch akcjonariuszy nie widzi potrzeby tworzenia sojuszu, a jeden uznaje rolę GPW za mało ważną. Współpraca z innymi parkietami dałaby podstawę do stworzenia z warszawskiej giełdy centrum finansowego naszego regionu.
Zdaniem mniejszościowych akcjonariuszy GPW, sprzyjać powinien temu m.in.: potencjał demograficzny naszego kraju, siła lokalnego kapitału (fundusze emerytalne i inwestycyjne) oraz doświadczenie w zdobywaniu zagranicznych emitentów (np. MOL, BACA).
Ostatnio zaczęły się pojawiać informacje, że strona polska w sporze z UniCredito może negocjować odkupienie od grupy UCI udziałów w parkiecie budapeszteńskim (25,2 proc. kontroluje tam HVB Bank Hungary) oraz w wiedeńskim (11,71 proc. akcji należy do Bank Austria Creditanstalt).
Historia prywatyzacji stara jak giełda
Prywatyzacja GPW to długa historia. Prawie tak długa jak historia samej giełdy. Początkowo zakładano, że do przekształceń własnościowych dojdzie w ciągu dwóch lat od jej powstania. Mija 15 lat i o prywatyzacji wciąż się tylko mówi. Światło w tunelu pojawiło się, gdy w marcu zeszłego roku rząd wybrał doradcę, który miał przeprowadzić analizy i wskazać najkorzystniejszą ścieżkę prywatyzacji GPW.
Doradcą tym było konsorcjum utworzone przez McKinsey&Company Poland, Centralny Dom Maklerski Pekao i Ernst&Young Audit. W grudniu 2005 r. MSP miało już wszystkie opracowania. Oficjalnie proces odbioru tych dokumentów jeszcze się jednak nie zakończył. W ubiegłym tygodniu minister skarbu Wojciech Jasiński w Radiu PIN powiedział: - W ciągu najbliższych kilku lat GPW nie będzie sprywatyzowana.
Grzegorz Uraziński