Prywatyzacja zamknięta w przyczepie

Niewiadów kojarzony z produkowaną jako tandem do malucha przyczepą N126 nie trafi w tym roku na giełdę. Skarb ma twardy orzech do zgryzienia.

Niewiadów kojarzony z produkowaną jako tandem do malucha przyczepą N126 nie trafi w tym roku na giełdę. Skarb ma twardy orzech do zgryzienia.

Zakłady Sprzętu Precyzyjnego z Niewiadowa - podłódzkiej wsi - czasy prosperity dawno ma już za sobą. Zorganizowany w Holandii fanklub przyczepy N126 świadczy jedynie o sentymencie do jej produktów. Po połączeniu w 2006 r. fabryki artykułów domowych z fabryką przyczep i sprzętu precyzyjnego ZSP "Niewiadów" zatrudnia około 600 osób. W 2007 r. miała trafić na warszawską giełdę. O ile planowana od 2004 r. przez Ministerstwo Skarbu Państwa prywatyzacja to dla spółki zbawienie, o tyle dla części pracowników prawdopodobnie utrata pracy. Na razie sprawa wydaje się odległa.

Reklama

By zmienić design produkowanych od lat przyczep, Niewiadów rozpoczął w tym roku współpracę ze szwedzką firmą Kebe. Polska spółka daje halę, szwedzka - maszyny. Efektem ma być udoskonalona przyczepa kempingowa. Zdaniem Marka Skoczylasa, prezesa ZSP "Niewiadów", bez prywatyzacji spółki nie będzie stać na rozwój. Sceptycznie do planów MSP odnosi się natomiast Jan Banach z NSZZ Solidarność Niewiadowa.

- Urzędnicy z resortu skarbu przekonują nas, że prywatyzacja to lekarstwo na problemy finansowe Niewiadowa. Mamy wątpliwości - mówi Jan Banach. Obecnie trwa wycena firmy.

-Pierwotnie rozważane były dwa sposoby: przez GPW i w drodze bezpośrednich rokowań mających wyłonić najatrakcyjniejszego inwestora. W związku z tym, że wyniki spółki są niezadowalające, prywatyzacja przez GPW jest mało prawdopodobna. Na giełdzie nikt nie kupi spółki, która przynosi straty. Trzeba wymyślić inny sposób - mówi Rafał Jaśko z biura prasowego MSP.

Nie wiadomo, ile czasu zajmie ministerstwu myślenie. Zdaniem Marka Skoczylasa, po połączeniu spółka wychodzi na prostą. Nie chce jednak podawać konkretnych liczb. Przyznaje, że sprzedaż w 2006 r. spadła. Zysk szacuje na 500 tys. zł. Jednak według Rafała Jaśko, Niewiadów nie przyniósł straty tylko i wyłącznie dlatego, że został rozwiązany fundusz celowy przeznaczony na połączenie fabryk. Dzięki temu zysk z działalności operacyjnej w 2006 r. wyniósł 337, a zysk netto 520 tys. zł.

Spółka podobnie jak w latach poprzednich wykazała stratę na sprzedaży wysokości ponad 1 mln zł. W 2004 i 2005 r. było to odpowiednio 332 tys. zł i 2,574 mln zł. Finanse okazały się dla Niewiadowa tematem drażliwym. Nie tylko powolny proces prywatyzacji firmy, ale także wynagrodzenie stały się oficjalnie głównymi powodami rezygnacji Marka Skoczylasa z funkcji prezesa.

- Odchodzę w momencie, kiedy spółka jest w bardzo dobrej sytuacji i nic nie powinno się zawalić - deklaruje prezes Skoczylas.

Małgorzata Bogucka

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przyczepy | prywatyzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »