PZU liczy na banki ze swojej grupy

PZU w ciągu ostatnich trzech lat stał się grupą bankowo-ubezpieczeniową. Fakt posiadania udziałów w dwóch bankach ma dla ubezpieczyciela strategiczne znaczenie. Banki będą mieć największy wkład we wzrost rentowności grupy, a równocześnie stwarzają nowe możliwości biznesowe.

W zaktualizowanej niedawno strategii PZU podaje, że oczekuje dalszego wzrostu polskiego sektora bankowego. Prognozuje, że wzrost depozytów będzie blisko dwukrotnie wyższy od wzrostu PKB. Da to oczywiście możliwość przyspieszenia akcji kredytowej. PZU spodziewa się dynamicznego rozwoju bankowości elektronicznej i mobilnej. Dodajmy, że banki należące do grupy PZU znajdują się w jej czołówce zmian technologicznych: Alior jest jednym z liderów, a Pekao również od niej nie odstaje.

- Długoterminowym celem strategicznym grupy PZU jest utrzymanie czołowej pozycji w sektorze bankowym w Polsce - napisał zarząd w strategii, dodając, że do 2020 roku grupa osiągnie co najmniej 300 mld zł aktywów.

Reklama

Przed nami kolejny etap łączenia się banków

Ponadto PZU oczekuje także dalszej konsolidacji sektora bankowego w Polsce. Czy będzie brać w niej równie aktywny udział jak dotąd? Prawdopodobnie tak, choć strategia nie odpowiada wprost na to pytanie. Zobaczmy jednak najpierw, jak rosła dotąd grupa bankowo-ubezpieczeniowa.

PZU deklarował apetyt na kupowanie banków już w 2015 roku. Ubezpieczyciel miał wystarczająco wysokie kapitały własne i środki inwestycyjne. Kolejne rządy mówiły równocześnie głośniej lub ciszej o tym, że chciałyby polski sektor bankowy "repolonizować". Nikt w Polsce nie miał na to wystarczającego kapitału. Jedynie PZU.

W połowie 2015 roku PZU kupił 25,25 proc. Alior Banku założonego przez prywatnych właścicieli jako startup niespełna dekadę wcześniej. Ubezpieczyciel zapłacił 1,6 mld zł, czyli 89,25 zł za akcję, a to oznacza 1,95 razy wartości księgowej. Alior Bank był wtedy instytucją o aktywach nieco ponad 30 mld zł. W pierwotnym zamyśle PZU to właśnie Alior miał konsolidować bankową grupę wokół siebie.

Już wcześniej zresztą w tym się specjalizował. Jeszcze na początku 2015 roku za 325,5 mln zł Alior kupił niewielki, ale mający silnie rozwiniętą sieć oddziałów Meritum Bank. Niebawem znowu zakasał rękawy. Wsparty już przez silne kapitały PZU oraz gwarancję objęcia oferty nowych akcji przejął część BPH bez kredytów hipotecznych.

Alior kupił w kwietniu 2016 roku 87,23 proc. akcji BPH za 1,23 mld zł, czyli płacąc 0,93 razy wartość księgową. W ten sposób technologiczny startup po dziesięciu latach działalności stał się na koniec 2016 roku instytucją o aktywach 61,2 mld zł. Fuzja z BPH pozwoliła Aliorowi na skokowy wzrost wolumenów kredytów i depozytów. Choć w ubiegłym roku koszty integracji były wyższe od korzyści z synergii, już w tym roku te ostatnie mają dać Aliorowi 351 mln zł.

Nieoczekiwana okazja

Wkrótce potem przed PZU pojawiła się nieoczekiwana okazja, gdyż okazało się, że włoski UniCredit chce sprzedać 40 proc. Pekao. PZU zrealizowało tę transakcję w grudniu 2016 roku wspólnie z Polskim Funduszem Rozwoju. Polskie instytucje zapłaciły za 32,8 proc. Pekao 10,6 mld zł, czyli 1,3 razy wartości księgowej. W taki sposób powstała największa w naszym regionie grupa bankowo-ubezpieczeniowa.

Zanim PZU zdecydował się na kupno Pekao, Alior przymierzał się do nabycia Raiffeisen Polanku. Zrezygnował jednak, żeby nie trzeba było realizować dwóch poważnych transakcji równocześnie. Zakup przez PZU Pekao spowodował, że przed ubezpieczycielem stoi pytanie, jak dopasować do siebie oba znacząco różniące się od siebie banki - Alior i Pekao. Model współdziałania mają wypracować one same. Zapowiedziały, że będą rozważać wszystkie możliwe warianty, łącznie z połączeniem. Najlepszy dla siebie wariant wybierze PZU.

- Potencjalne scenariusze współpracy między bankami będą ocenianie przez grupę PZU w kontekście ich kontrybucji do celów grupy PZU - napisano w strategii. Zapewne dopiero gdy to się stanie PZU zdecyduje, czy dalej będzie dalej przejmować banki w Polsce, choć równocześnie grupa deklaruje, że może się zdecydować na zakup banków za granicą.

Mimo że na ostateczną odpowiedź na pytanie, jak będzie wyglądać ostateczny kształt grupy bankowo-ubezpieczeniowej trzeba poczekać, PZU zadeklarował w strategii, na co już liczy ze strony banków. Liczy na dywidendy, czyli że co roku będą mu wypłacać jako akcjonariuszowi część swojego zysku. Wynik netto PZU dzięki temu ma się poprawić o co najmniej 900 mln zł rocznie.

Przypomnijmy, że Alior zapowiadał, iż do 2018 roku nie będzie wypłacał dywidendy. Silna pozycja kapitałowa Pekao skutkowała natomiast tym, że był on jednym z dwóch polskich banków, którym Komisja Nadzoru Finansowego pozwalała na wypłatę w ostatnich latach całego zysku. Ale to nie wszystko.

- Ważną kwestią jest zacieśnienie współpracy z bankami Alior i Pekao, dzięki czemu będziemy mogli tworzyć kompleksowe rozwiązania finansowe, odpowiadające na potrzeby klientów indywidualnych oraz małych i średnich firm - mówił prezes PZU Paweł Surówka na konferencji poświęconej prezentacji zaktualizowanej strategii grupy.

Na czym ma polegać współpraca?

W oddziałach PZU, których w kraju jest 410, będą sprzedawane produkty bankowe i inwestycyjne - lokaty, rachunki oszczędnościowe, wszelkiego rodzaju kredyty. I na odwrót - nieoficjalnie wiadomo, że pracownicy Pekao mający bezpośredni kontakt z klientem już przeszli szkolenia ze sprzedaży produktów ubezpieczeniowych.

- Nasza ambicją jest to, żeby produkty bankowe były obecne w ofercie PZU, a ubezpieczeniowe - w bankach - mówiła na konferencji wiceprezes PZU Małgorzata Sadurska.

Kolejny krok jest taki, żeby produkty ubezpieczeniowe i bankowe powiązać ze sobą. Jak wiemy ze strategii "Nowe PZU" ubezpieczyciel chce bardziej "uproduktowić" swoich klientów. Ma to doprowadzić do tego, że w 2020 roku na jednego klienta będzie przypadać nie 1,5 produktu, jak było to w 2016 roku, ale dwa produkty. Rola obu banków ma polegać na dołożeniu średnio 0,16 produktu jednemu klientowi PZU. W sumie ma to przynieść dodatkowy 1 mld zł przypisanej składki.

Głównym narzędziem ma być sprzedaż wiązana produktów, czyli cross-selling. Banki będą więc sprzedawać swoje produkty - np. kredyty hipoteczne - z ubezpieczeniami na życie czy też kupowanej nieruchomości. Będą to ubezpieczenia oferowane przez spółki grupy PZU.

- Wszystkie potrzeby klientów banków będą realizowane przez PZU - powiedziała Małgorzata Sadurska.

Najważniejsze jest jednak to, że PZU razem z bankami chce wprowadzić całościową ofertę dla klientów indywidualnych oraz małych i średnich firm. Produkty ubezpieczeniowe mają być dostępne w bankach, bankowe - oferowane przez sprzedawców ubezpieczeń. W ten sposób bankassurance ma się krzyżować z assurbankingiem, wzajemnie zazębiać i wspierać.

Na wspólnej ofercie ubezpieczyciela i banków ma skorzystać nie tylko ten pierwszy. Plan jest też taki, żeby wskutek wiązanych ofert dwóm bankom należącym do grupy przybyło do 2020 roku milion klientów, którzy są aktualnie ubezpieczeni w którejś ze spółek PZU, a równocześnie są klientami innych banków. W ten sposób powstanie dużej grupy bankowo-ubezpieczeniowej może na rynku bankowym sporo zamieszać.

PZU zamierza również osiągnąć 100 mln zł oszczędności w skali grupy poprzez synergie kosztowe z bankami. Mają polegać one na dokonywaniu wspólnych zakupów, w tym także sprzętu informatycznego, czy też zarządzaniu nieruchomościami.

- Stworzymy zintegrowany model zarządzania nieruchomościami i wspólnych zakupów - zapowiadała Małgorzata Sadurska.

Jakie mają być całościowe efekty obecności dwóch banków w grupie ubezpieczyciela? Jak wiemy PZU zamierza zwiększyć wskaźnik rentowności kapitału (ROE) z 14,9 proc. na koniec 2016 roku do 22 proc. w 2020 roku. Największy wkład we wzrost rentowności mają mieć banki - aż 3,4 punktu procentowego.

Jacek Ramotowski

Sprawdź bieżące notowania PZU na stronach BIZNES INTERIA.PL

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | PZU SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »