Rozbitkowie uratowani
W tym tygodniu fala nastrojów na giełdach płynie w drugą stronę. Po dobrym początku wczoraj w Azji i Euoprie, w USA mieliśmy już prawdziwą euforię. Indeks S&P500 zyskał ponad 11 proc. i powrócił powyżej poziomu 1000 pkt., mimo iż w piątek był już na 838 pkt. Japończycy w poniedziałek świętowali, stąd dzisiejsza reakcja na tym rynku jest szczególnie silna - Nikkei 225 zyskuje 13,4 proc..
Administracja amerykańska poinformowała wczoraj, iż 125 mld USD w ramach planu ratunkowego zostanie zainwestowane w 9 największych banków m.in. Morgan Stanley, Citigroup, JP Morgan czy Goldman Sachs. Oczywiście można kwestionować podejście, w którym udziela się pomocy selektywnie (nie dostają jej banki regionalne, nie dostał jej też Lehman, któremu pozwolono upaść), jednak rynki przyjęły je za dobrą monetę - podobnie jak rozwiązania wprowadzone przez europejskie władze. Co ważne, tydzień zaczyna się bez nowych złych wiadomości, co może pozwalać wierzyć niektórym inwestorom, iż działania rządów rzeczywiście przynoszą efekt - na razie choćby psychologiczny.
Dziś czeka nas kilka publikacji danych makroekonomicznych w Europie. W strefie euro o godzinie 11.00 poznamy sierpniową produkcję przemysłową (konsensus 0,0 proc. m/m), o tej samej godzinie w Niemczech podany zostanie indeks ZEW (konsensus -50 pkt.), zaś pół godziny wcześniej do wiadomości podana zostanie wrześniowa inflacja w Wielkiej Brytanii (rynek oczekuje 0,3 proc. m/m i 5 proc. r/r). Dane o wrześniowej inflacji również w Polsce, oczekujemy, iż w rezultacie niższych cen paliw i korzystnej trajektorii cen żywności wyniesie ona 4,3 proc. r/r. Jest to znacznie mniej niż w sierpniu (4,8 proc.), choć wynika to także po części z korzystnego tym razem efektu bazy. Nie zmieni się jednak inflacja bazowa, która naszym zdaniem wyniesie 2,7 proc. r/r.
Przemysław Kwiecień