Rynek odporny na Sanok

Najpierw korekta prognoz i początek ogłoszonego przez spółkę wezwania na akcje, dzień później publikacja raportu o niezłych wynikach w III kwartale to wszystko wydarzyło się w tym tygodniu i dotyczy Stomilu Sanok, producenta wyrobów gumowych dla motoryzacji.

Najpierw korekta prognoz i początek ogłoszonego przez spółkę wezwania na akcje, dzień później publikacja raportu o niezłych wynikach w III kwartale  to wszystko wydarzyło się w tym tygodniu i dotyczy Stomilu Sanok, producenta wyrobów gumowych dla motoryzacji.

Co ciekawe, wydarzenia te nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach: kurs producenta wyrobów gumowych zachowuje się stabilnie, ale przy mizernych obrotach 90 tys. zł na sesję. I trudno się dziwić, bo po ostatnich komunikatach inwestorzy mogą mieć dylemat: trzymać papiery spółki czy je sprzedać.

Szansę na pozbycie się akcji Sanoka, w którym instytucje finansowe mają blisko 45 proc. głosów na WZA, stwarza wezwanie trwające do 7 listopada. Spółka chce skupić 4,5 proc. walorów, oferując 119 zł (brutto) za każdy, o 1,88 proc. więcej od średniej ceny z ostatnich sześciu miesięcy. Trzeba przyznać, że wezwanie rozpoczęło się wyjątkowo oryginalnie. Jeszcze przed poniedziałkową sesją, w dniu, kiedy ruszyły zapisy, zarząd poinformował o korekcie tegorocznych prognoz wyników. Zamiast spodziewanych 364 mln zł, teraz przychody mają wynieść 327 mln zł. Szacunki wyniku operacyjnego skurczyły się z 48 mln zł do 45 mln zł, a EBITDA z 74 mln zł do 67 mln zł. Zarząd tłumaczy to niższym niż zakładał, kursem euro oraz przesunięciem na 2006 r. dwóch dużych projektów motoryzacyjnych. Mimo to na niezmienionym poziomie zostawił prognozę zysku netto (36 mln zł). W efekcie notowania Stomilu spadły tylko trochę ponad 1 proc., do 111,5 zł. Korekta zapewne byłaby silniejsza, gdyby nie cena zaproponowana w wezwaniu.

Reklama

Dzień potem spółka opublikowała wyniki z III kwartału. Wbrew wcześniejszym obawom okazało się, że poprawiła je o 7 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2004 r. Rynek docenił to blisko 2-proc. wzrostem kursu. Chcąc wywiązać się z tegorocznych prognoz w ostatnim kwartale, spółka musi osiągnąć 77,5 mln zł przychodów, 9,2 mln zł zysku operacyjnego oraz 6,9 mln zł czystego zysku. Jeśli utrzyma podobne tempo jak w trzecim, nie powinno z tym być problemów. Należy jednak pamiętać, że czwarty kwartał 2004 r. był najgorszy w całym roku.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: korekta | Sanok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »