Rynki spokojnie czekają na Trumpa

Kontrakty na europejskie indeksy wahają się. W środę inwestorzy czekają na pierwszą konferencję prasową prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa - podają maklerzy. Analitycy czekają na zapowiedziane spotkanie z mediami od listopadowych wyborów. Konferencja rozpocznie się o godz. 17.00 czasu polskiego.

Kontrakty na Euro Stoxx 50 zniżkują o 0,030 proc., FTSE 100 - tracą 0,083 proc., CAC 40 - zwyżkują 0,051 proc., a na DAX - w dół o 0,078 proc.

Uczestnicy rynku czekają na popołudniową konferencję Trumpa, a będzie to pierwsze jego oficjalnie zapowiedziane spotkanie z mediami od listopadowych wyborów. Konferencja rozpocznie się o godz. 17.00 czasu polskiego.

Do tej pory Donald Trump komunikował się z rynkiem głównie za pomocą wpisów na Twitterze m.in. krytykując przedsiębiorstwa z branży samochodowej, które zamierzały przenieść produkcję za granicę, wskazując na możliwość nałożenia wysokich ceł na ich wyroby importowane do USA.

Reklama

Inwestorzy ciekawi są szczegółów planu gospodarczego nowej administracji Białego Domu.

W trakcie kampanii wyborczej Donald Trump zapowiadział stymulację fiskalną w postaci obniżenia podatków oraz zwiększenie wydatków na infrastrukturę, co stanowiłoby impuls inflacyjny dla gospodarki USA.

- Na razie trudno jest przed briefingiem Trumpa podejmować jakieś ryzyko na giełdach akcji - wskazuje Hiroyasu Iida, ekonomista Aizawa Securities.

- Nie wiadomo, jak rynki zareagują na konferencję prasową pana Trumpa, dlatego wolimy zachować postawę +wait-and-see+ - mówi z kolei Naoki Fujiwara, zarządzający funduszu Shinkin Asset Management Co.

.....................

Co obiecywał Trump? W swoim przemówieniu po zwycięstwie w wyborach prezydenckich D. Trump akcentował potrzebę silnego zwiększenia inwestycji publicznych, co sygnalizuje możliwość przyspieszenia wzrostu popytu krajowego w USA w średnim okresie. W sytuacji, w której gospodarka amerykańska znajduje się blisko stanu równowagi makroekonomicznej, silne zwiększenie popytu krajowego będzie oddziaływać w kierunku wzrostu inflacji. Taka deklaracja została więc zinterpretowana przez inwestorów jako wzrost prawdopodobieństwa zaostrzenia polityki monetarnej przez FED w średniej perspektywie. Wyceniany przez rynek kontraktów terminowych poziom stóp procentowych na koniec 2017 r. podniósł się o kilkanaście punktów bazowych w ciągu kilku dni po wyborach. Ocena prawdopodobnego kształtu polityki gospodarczej prowadzonej przez nową administrację obarczona jest dużą niepewnością, zarówno w zakresie skali wprowadzanych zmian, jak i ich harmonogramu. Naszym zdaniem szczątkowe informacje dotyczące prawdopodobnego kształtu polityki gospodarczej prezydenta-elekta nie uzasadniają jednak tak dużej skali wzrostu rentowności obligacji amerykańskich i umocnienia dolara w ostatnich dniach. Program partii Republikańskiej ("Better way") zawiera elementy spójne z obietnicami wyborczymi D. Trumpa, jak np. uproszczenie systemu podatkowego, spłaszczenie skali podatkowej. Twórcy programu zakładają jednak, że te działania przyczynią się jednocześnie do szybszego wzrostu gospodarczego, wynagrodzeń i zatrudnienia, a w efekcie również do zwiększenia dochodów do budżetu państwa. Tym samym w ich ocenie proponowane reformy nie spowodują zwiększenia deficytu budżetu federalnego. Program Republikanów nie zakłada natomiast postulowanej przez D. Trumpa ekspansji fiskalnej po stronie wydatków publicznych. Na podstawie dostępnych informacji można zatem sądzić, że przewodniczący Izby Reprezentantów, P. Ryan oraz inni przedstawiciele partii Republikanów prawdopodobnie nie poprą propozycji prezydenta-elekta, które mogłyby prowadzić do znaczącego pogorszenia sytuacji w finansach publicznych. Alternatywą dla finansowania publicznego mogłyby być środki prywatne. Ze względu na trudności w osiągnięciu rentowności w przypadku niektórych przedsięwzięć prywatni inwestorzy byliby zainteresowani projektem D. Trumpa najprawdopodobniej tylko w ograniczonym zakresie. Czynnikiem zachęcającym przedsiębiorstwa prywatne do zwiększenia nakładów na infrastrukturę byłyby ulgi podatkowe. Ze względu na trudności w skompensowaniu utraconych dochodów podatkowych z innych źródeł taki wariant finansowania oddziaływałby również w kierunku zwiększenia deficytu publicznego. Oznacza to, że skala ewentualnego, pozytywnego impulsu dla wzrostu gospodarczego w USA, wynikającego ze zwiększonych inwestycji infrastrukturalnych, będzie najprawdopodobniej istotnie mniejsza niż obecnie zakładają rynki. Termin implementacji postulowanych przez D. Trumpa zmian jest również obarczony dużym stopniem niepewności. Zakładając, że niezwłocznie po zaprzysiężeniu D. Trumpa Kongres rozpocząłby pracę nad projektem przewidującym znaczące zwiększenie inwestycji publicznych i uchwaliłby taką legislację - co naszym zdaniem jest mało prawdopodobne - przyspieszenie wzrostu gospodarczego będące jej efektem nastąpiłoby nie wcześniej niż w II poł. 2017 r. Materializacja takiego scenariusza wymagałaby jednak uchwalenia nowych, podwyższonych limitów dla wydatków publicznych w bieżącym roku fiskalnym. Bardziej prawdopodobny jest wariant zwiększenia inwestycji publicznych dopiero w procesie planowania wydatków publicznych na rok fiskalny 2018 (obejmujący okres od października 2017 r. do września 2018 r.). W takim scenariuszu impuls dla wzrostu PKB zmaterializowałby się dopiero najwcześniej w I poł. 2018 r., czyli z dużym opóźnieniem w stosunku do początku kadencji D. Trumpa. Innym sposobem ekspansji fiskalnej, który mógłby zostać wcześniej wprowadzony w życie (już w II poł. 2017 r.) jest retroaktywne obniżenie stawek podatku dochodowego. Implementacja takiego rozwiązania, wiążącego się z wypłatą nadpłaconych składek za I poł. 2017 r., przyczyniłaby się naszym zdaniem do przyśpieszenia konsumpcji i wzrostu PKB w USA w II poł. 2017 r. Nie możemy wykluczyć realizacji takiego scenariusza. Ze względu na konieczność niestandardowego sposobu implementacji oraz brak odniesień D. Trumpa do obietnicy obniżek podatków w swoim przemówieniu po zwycięstwie w wyborach, prawdopodobieństwo materializacji takiego wariantu oceniamy jednak jako niskie. Biorąc pod uwagę zarysowane powyżej czynniki wskazujące, że przyspieszenie wzrostu gospodarczego w USA związane z polityką prezydenta-elekta będzie miało niewielką skalę i nastąpi dopiero za kilka kwartałów uważamy, że gwałtowna reakcja rynkowa polegająca na silnym wzroście rentowności obligacji amerykańskich i umocnieniu dolara była nieuzasadniona. Nasilenie oczekiwań inwestorów na podwyżki stóp procentowych w USA oddziaływało również w kierunku spadku cen bardziej ryzykownych aktywów, w tym osłabienia kursu złotego i wzrostu rentowności polskich obligacji. W porównaniu do rynków bazowych, skala wyprzedaży na rynkach wschodzących była potęgowana przez wzrost awersji do ryzyka związany z niepewnością dotyczącą przyszłej polityki gospodarczej prezydenta-elekta. Niemniej jednak, kurs EURPLN będzie najprawdopodobniej kształtował się powyżej ścieżki przedstawionej w naszej kwartalnej prognozie do końca 2017 r. Ryzyko to uwzględnimy w najnowszej prognozie makroekonomicznej, którą opublikujemy 12 grudnia. Credit Agricole Bank

Niemal wszyscy członkowie Fed wskazali w trakcie posiedzenia, iż istnieje ryzyko rewizji w górę ich prognoz dla gospodarki z uwagi na perspektywy luzowania fiskalnego w Stanach Zjednoczonych - napisano w protokole z grudniowego posiedzenia Fed. Dodano, iż podwyżki stóp powinny być "stopniowe".

"Niemal wszyscy członkowie FOMC wskazali, iż wzrosło ryzyko rewizji w górę ich prognoz wzrostu gospodarczego z uwagi na perspektywę bardziej ekspansywnej polityki monetarnej w nadchodzących latach" - napisano w protokole.

Większość z nich opowiedziała się jednak jedynie za "stopniowym" tempem zacieśniania polityki monetarnej w USA - wynika z dokumentu.

"Uczestnicy posiedzenia podkreślili, iż istnieje znaczna niepewność względem czasu, zakresu oraz struktury jakichkolwiek inicjatyw fiskalnych lub gospodarczych. Niepewność ta dotyczy również ich ewentualnego wpływu na zagregowany popyt i podaż" - napisano w minutkach.

"Zauważono, iż polityka fiskalna oraz pozostałe instrumenty polityki gospodarczej nie są jedynymi czynnikami, które mogą wpłynąć na perspektywy dla gospodarki oraz na właściwą trajektorię polityki monetarnej" - dodano.

Z protokołu wynika, iż "około połowy" składu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) uwzględniło w swoich prognozach makroekonomicznych spodziewane efekty ekspansywnej polityki fiskalnej.

Wśród członków Fed, którzy wskazywali na ryzyka spowolnienia w gospodarce, niektórzy wskazali na przeszkody dla wzrostu wywołane aprecjacją dolara.

Wielu uczestników posiedzenia oceniło, iż nieco wzrosło ryzyko niedoszacowania długoterminowej stopy bezrobocia. W tym kontekście niektórzy z nich wskazali, iż FOMC mógłby podnosić stopy procentowe szybciej niż obecnie się to prognozuje, by ograniczyć zakres niedoszacowania i zdusić potencjalny wzrost presji inflacyjnej.Jednocześnie w protokole napisano, iż dla perspektyw inflacyjnych dominują ryzyka +w dół+, a niedoszacowanie długoterminowej stopy bezrobocia może sprzyjać dojściu inflacji do 2-proc. celu Fed.

Amerykańska Rezerwa Federalna w grudniu podjęła jednogłośną decyzję o podniesieniu głównej stopy procentowej funduszy federalnych do 0,50-0,75 proc. z 0,25-0,50 proc.

Z grudniowej projekcji Fed wynika, iż większość członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) spodziewa się trzech podwyżek stóp zarówno w 2017 r. jak i w 2018 r.

W trakcie konferencji prasowej po grudniowym posiedzeniu Janet Yellen, prezes Fed, powiedziała, iż większa stymulacja ze strony fiskalnej niekoniecznie jest potrzebna, by z powrotem osiągnąć pełne zatrudnienie.

2017 r. przyniesie zmiany w składzie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Rotacyjne członkostwo wraz z nowym rokiem straci troje jastrzębi: Esther George, Loretta Mester oraz James Bullard. Ich miejsce zajmą bardziej gołębio nastawieni Neel Kashkari, Robert Kaplan oraz Charles Evans. Dwaj ostatni wypowiedzą się publicznie w najbliższy piątek, podobnie jak Jeffrey Lacker, prezes Fed z Richmond.

Czerwiec jest najbliższym miesiącem, w którym podwyżka stóp procentowych w USA jest wyceniana z ponad 50-proc. prawdopodobieństwem. Wyceniane przez kontrakty terminowe na stopę Fed prawdopodobieństwo wzrostu kosztu pieniądza w tym miesiącu wynosi ok. 70 proc. - wynika z notowań Bloomberga. Kolejne posiedzenie Fed zaplanowane jest na 31 stycznia - 1 lutego.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: stopy procentowe | Fed | USA | Trump
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »