Soda drożeje, ale chętnych do zakupów nie brakuje. Kolejny rok będzie równie dobry
Na rynku sody panuje korzystna dla producentów sytuacja. Zapotrzebowanie rośnie, produkcja nie nadąża za popytem. Wzrost kosztów przenoszony jest na ceny. Taka sytuacja może utrzymać się również w kolejnych kwartałach. Ciech spodziewa się, że - podobnie jak w tym roku - w przyszłym osiągnie dobre wyniki. Rozmawia o dostawach węgla (używa surowca do produkcji sody) z krajowymi kopalniami, ale w razie potrzeby jest w stanie pokryć jedną trzecią swoich potrzeb importem.
Po trzech kwartałach tego roku grupa Ciech zwiększyła zysk netto o 36 proc., do 233 mln zł, z kolei wynika EBITDA wzrósł o 19 proc., do 661 mln zł. Wyniki były lepsze niż rok wcześniej głównie dzięki segmentowi sodowemu, a także segmentowi krzemiany. Przychody grupy wzrosły o 57 proc., do 3,9 mld zł.
Dawid Jakubowicz, prezes Ciechu, poinformował podczas wideokonferencji, że popyt na sodę utrzymywał się w tym roku na wysokim poziomie, a moce produkcyjne spółki wykorzystywane były w 92 proc. (to dużo wyżej niż średnia z ostatnich lat, która wynosiła 86 proc.). Dzięki chłonności rynków udawało się wszystkie wzrosty kosztów - w tym surowców i energii - uwzględniać w cenach gotowych produktów.
Soda kalcynowana to podstawowy surowiec do produkcji szkła. Znajduje ona także zastosowanie przy wyrobie środków piorących i czyszczących, w metalurgii oraz w przemyśle chemicznym. Z kolei soda oczyszczona znajduje zastosowanie m.in. w produkcji pasz, żywności, farmaceutyków, detergentów i kosmetyków.
Przedstawiciele firmy zakładają, że również w przyszłym roku zapotrzebowanie na sodę będzie duże. - Szacujemy wzrost popytu ze strony sektora spożywczego, detergentów, opakowań, ale też w związku z produkcją aut elektrycznych i rozwojem fotowoltaiki - mówił prezes. Branża spodziewa się, że wzrost rynku sody kalcynowanej wyniesie 1,5 proc., a oczyszczonej 3 proc.
Choć w niektórych regionach możliwe jest spowolnienie. - Przy czym spadek popytu w latach 2008-09, podczas kryzysu finansowego, wyniósł 4 mln ton. Taka zniżka i tak pozwoliłaby na wykorzystanie mocy na poziomie średnich historycznych, co przełożyłoby się na satysfakcjonujące wyniki - tłumaczy prezes. Tym bardziej, że spółka zoptymalizowała produkcję, dobre efekty przyniosła też transformacja energetyczna.
Dla Ciechu najważniejsza jest Europa Centralna, gdzie lokowane jest dwie trzecie produkcji i Europa Zachodnia, dokąd trafia jedna trzecia sprzedaży firmy.
Celem firmy w kolejnym roku jest uplasowanie pełnego wolumenu wyprodukowanej sody. - Oczekujemy korzystnych cen ze względu na mocny popyt i wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych. Moce wytwórcze oparte o gaz, czyli najdroższe paliwo, będą również produkowały sodę, ustalając ceny produktu na kolejne lata. My, wytwarzając dwie trzecie sody w oparciu o węgiel, jesteśmy beneficjentem tej sytuacji, produkcja z węgla jest bowiem tańsza - mówił Jakubowicz.
Analizy IHS pokazują, że w październiku nastąpiło podwojenie ceny całkowitej sody kalcynowanej w porównaniu z ceną z początku tego roku. Rosnące ceny surowców - węgla, gazu, koksu, antracytu - przekładano na ceny produktu.
- Naszym założeniem jest co najmniej utrzymanie dotychczasowej marży nominalnej na tonę produktu bez względu na koszty wytworzenia. Mamy sytuację deficytu na rynku sody, wszystkie zwyżki cenowe po stronie kosztów surowców są odzwierciedlane w cenie produktu. Sprzedajemy wszystko, co wyprodukujemy - mówił prezes.
Dodał, że również dalszy wzrost kosztów w kolejnym roku nie będzie miał większego znaczenia, o ile sytuacja popytowo-podażowa pozwoli spółce przełożyć, jak dotychczas, zwiększone wydatki na cenniki.
Spółka prowadzi rozmowy z polskimi kopalniami o dostawach węgla na przyszły rok. Pierwszy kwartał pod względem dostaw jest już prawie domknięty. Ciech nawiązał dobre relacje z zagranicznymi sprzedawcami węgla. Przedstawiciele firmy szacują, że w razie potrzeby mogą importować około jedną trzecią surowca. Mają też dostęp do koksu i antracytu.
W niemieckim zakładzie Ciechu produkcja oparta jest o gaz. Spółka uważa, że ryzyko odcięcia od dostaw gazu jest tam niewielkie, choć obawy o dostępność błękitnego paliwa nadal są obecne. Jedna trzecia potrzebnej tam energii cieplnej pochodzi z instalacji termicznego przetwarzania odpadów.
Ciech rozważał akwizycje. Spółka przesunęła plany w tym zakresie na przyszły rok. Jednak zapowiada, że będzie dogłębnie analizować każdy projekt, tym bardziej, że zasadniczo wzrosły koszty finansowania. Przejęcia możliwe są w segmentach sodowym, agro i pianek. Wcześniej firma informowała, że jest zainteresowana zakupem przedsiębiorstwa średniej lub dużej skali na rozwiniętych rynkach.
morb