Space memorabilia - nieziemska inwestycja
Któż z nas nie marzył w dzieciństwie, żeby choć przez chwilę zostać kosmonautą. Takie fantazje miewają dzieci chyba na całym świecie.
Cześć z nich nie porzuca ich nawet w dojrzałym wieku, choć prawdopodobieństwo, że zamienią kiedyś swoje biurko na kokpit wahadłowca jest, mówiąc delikatnie, znikome. Pozostaje im jednak rynek kosmicznych memorabiliów.
W przeglądzie różnych rynków kolekcjonerskich prędzej czy później trafimy na "space memorabilia", czyli pamiątki po kosmonautach oraz przedmioty związane z podbojem kosmosu przez człowieka. Obecnie jest on pełen kolekcjonerów marzycieli. Czy na tej pasji i ich marzeniach można zarobić?
Niewielu osobom udało się wcielić w życie marzenie o spacerze po księżycu. Grono astronautów, którzy mieli możliwość stąpania po srebrnym globie jest bardzo skąpe i liczy zaledwie 12 osób.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Pierwszy na tej liście jest Neil Armstrong, który wylądował na naturalnym satelicie Ziemi w 1969 r., a ostatnim Harrison Schmitt, który dokonał tego samego w 1972 r. Wszyscy są uczestnikami amerykańskiego programu Apollo. Z tego zacnego grona dziś żyje już tylko osiem osób. Warto również dodać, że Neil Armstrong zaprzestał wypisywania autografów w 1994 r. Od tego czasu coraz rzadziej można je spotkać na rynku dóbr kolekcjonerskich.
Taki stan rzeczy przekłada się na zawrotne ceny pamiątek związanych z tymi astronautami. Karta nawigacyjna używana przez Armstronga oraz Aldrina podczas misji Apollo XI została sprzedana w 2009 r. za 218 tys. dolarów.
Z kolei 1 listopada obecnego roku na aukcji w Dallas amerykańska flaga z misji Apollo 11 została sprzedana za 72 tys. dolarów, przy wycenie wysokości 25-35 tys.
W 2000 r. kolekcja autografów wszystkich trzech członków tej samej misji była warta 2 tys. funtów, a już 10 lat później prawie 9 tys. Według danych PFC40 Autograph Index, autografy astronautów, którzy stąpali po księżycu zdrożały w ciągu ostatnich 12 lat o 617 proc., a samego Armstronga o ponad 1200 proc. Jego autografy były również jednymi z najzyskowniejszych na całym rynku.
Wszelkie przedmioty związane z programem Apollo cieszą się ogromnym zainteresowaniem na rynku aukcyjnym, ale nie tylko one mogą osiągać zawrotne ceny. W październiku przebojem jednej z amerykańskich aukcji był model radzieckiej sondy Wenera 4, który został wykonany w skali 1:10 przez inżynierów z NPO Lavochkin w 1967 r.
W tym samym roku oryginalna sonda Wenera 4 wylądowała na powierzchni Wenus i dzięki niej pierwszy raz w historii człowiekowi udało się zbadać atmosferę innej planety. Jej model został sprzedany w ubiegłym miesiącu za 16 tys. dolarów.
Takich przykładów można podać więcej, ale oczywiście nie każdy przedmiot związany z podbojem kosmosu będzie dobrą lokatą kapitału. Jeśli ktoś chciałby powiesić w swoim domu autograf Armstronga, czy postawić na półce model radzieckiej sondy z myślą, że za kilka lat sprzeda te przedmioty z zyskiem, to lepiej żeby skorzystał z pomocy eksperta.