Tras na celowniku spekulantów

Nawet o blisko 16% rósł wczoraj kurs Trasu Tychy (wkrótce Trasu-Inturu). Wysoka płynność oraz niska cena walorów sprawiły, że rośnie zainteresowanie spółką. Najprawdopodobniej jednak tylko ze strony spekulantów.

Nawet o blisko 16% rósł wczoraj kurs Trasu Tychy (wkrótce Trasu-Inturu). Wysoka płynność oraz niska cena walorów sprawiły, że rośnie zainteresowanie spółką. Najprawdopodobniej jednak tylko ze strony spekulantów.

Po serii spadków kursu, poprzedzonej publikacją słabych wyników za I kwartał, wartość rynkowa Trasu Tychy spadła znacznie poniżej jego wartości księgowej. W ubiegłym tygodniu jedna akcja producenta stolarki otworowej została wyceniona poniżej 1,5 zł. Tymczasem wartość kapitałów własnych spółki przypadająca na jeden walor wynosi około 2,06 zł.

Wczoraj dysproporcja ta istotnie się zmniejszyła. Akcje podrożały o 10,5% i na zamknięciu kosztowały 1,84 zł. W czasie wtorkowej sesji zwyżka sięgała nawet 15,7%. Właściciela zmieniło 405 tys. papierów Trasu, stanowiących 6,3% wszystkich.

Reklama

Co sprawiło nagły wzrost zainteresowania inwestorów giełdową spółką? - Jak widać po prezentowanych przez Tras wynikach, sytuacja w spółce jest wciąż niedobra. Nie wypłynęły od nas żadne informacje, które sygnalizowałyby jakiś przełom. W poniedziałek odbyło się posiedzenie rady nadzorczej, która zaakceptowała dalszy plan restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Chodzi o działania, mające na celu ograniczanie kosztów produkcji poprzez wygaszanie nierentownych segmentów - mówi Jan Mazur, prezes przedsiębiorstwa. - Pamiętajmy, że akcje Trasu jeszcze przed rokiem kosztowały kilkanaście złotych. Teraz są kilkakrotnie tańsze. Są również bardzo płynne. Powiedzmy szczerze, takie papiery co jakiś czas trafiają na celownik inwestorów, najczęściej spekulantów - mówi Grzegorz Leszczyński, członek rady nadzorczej spółki. - Być może zachętą do zakupu akcji jest zbliżające się sfinalizowanie połączenia Trasu i Inturu. Niewykluczone że rosną też oczekiwania co do wyników spółki. Firma przechodzi restrukturyzację. Poprawia się poza tym pogoda, co oznacza, że najgorszy sezon roku Tras ma już za sobą - dodaje G. Leszczyński.

Tras finalizuje fuzję ze swoją spółką zależną - Inturem KFS. Sprawy formalne związane z połączeniem zostały zakończone i jest ono przewidziane na połowę czerwca. Spółka przeniosła produkcję okien drewnianych do Inowrocławia (będącego siedzibą Inturu). Pozwoli to na ograniczenie kosztów i umożliwi sprzedaż zbędnego majątku w Tychach, a przez to uwolnienie środków obrotowych.

W związku z fuzją oraz zaprzestaniem działalności w Tychach, giełdowa spółka zamierza zmienić nazwę na Tras-Intur. Przeniesie też swoją siedzibę ze Skawiny do stolicy zachodnich Kujaw. Odpowiednie uchwały ma przegłosować WZA zwołane na 17 czerwca.

Krzysztof Woch

Odbicie, nic więcej

Po spadku przez ostatni rok o około 90%, ostatnie dni przynoszą poprawę notowań Trasu. Trudno jednak na podstawie tego wzrostu mówić o trwalszym ociepleniu nastrojów.

Od ustanowienia historycznego dołka przy 1,48 zł cena tych walorów podskoczyła o jedną czwartą. Mamy zatem do czynienia z silniejszą zwyżką niż poprzednio - na przełomie 2004 i 2005 r. kurs podniósł się o ok. jedną piątą. To korzystne zjawisko. W związku z tym można spodziewać się, że kupujący podejmą atak na średnią kroczącą z 45 sesji, która od wiosny minionego roku skutecznie blokowała poprawę koniunktury. Przebiega na wysokości 1,99 zł. W razie jej pokonania droga do 2,3 zł, gdzie wypadł dołek z drugiej połowy marca, stanie otworem. Nie powinien on zatrzymać wzrostu, a notowania miałyby szansę dotrzeć do 2,53 zł. Na tym poziomie silną barierę wyznacza 23,6--proc. zniesienie rocznej bessy.

O ile ten wariant wydaje się w obecnej sytuacji najbardziej prawdopodobny, to inwestycja w papiery Trasu niesie ze sobą bardzo duże ryzyko. W ich przypadku przynajmniej w takim samym stopniu jak analiza sytuacji liczy się szczęście. Jeśli komuś go brakuje, lepiej oprzeć się pokusie szybkiego zarobku. Nieodzownym elementem decyzji zakupu tych walorów musi być określenie akceptowanej straty. Trzeba pamiętać, że na takie inwestycje wolno przeznaczyć jedynie znikomą część kapitału. Wszak gramy tutaj przeciwko głównemu, bardzo silnemu trendowi.

Krzysztof Stępień

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Tychy | celownik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »