Tygodniowy przegląd rynku finansowego
Z pewnymi problemami, ale złoty umocnił się w skali tygodnia. Pomocne w tym okazały się oczywiście lokalne dane makroekonomiczne, które "zadziwiły Europę". Mowa oczywiście o wzroście sprzedaży detalicznej w lipcu i PKB w II kwartale.
POLSKI RYNEK
Wziąwszy pod uwagę odbiór danych w mediach, skala wzrostu złotego nie była zbyt okazała. Rynek coraz mniej chętnie reaguje na dane makroekonomiczne przygotowując się być może do korekty ostatnich wzrostów lub trendu bocznego. W skali tygodnia kurs franka spadł o 0,5 proc. do 2,689 PLN, euro potaniało o 0,5 proc. do 4,078 PLN (najniższe zamkniecie tygodnia od stycznia), a dolar stracił 0,8 proc. do 2,835 PLN (najniższe zamkniecie od przełomu października i listopada 2008 r.).
ZAGRANICZNE RYNKI
Mimo podjętej próby korekty wzrostowej, dolar nadal tracił na wartości, o czym decydowały notowania surowców. Dolar umacniał się ilekroć z USA napływały pozytywne dane czy to o wzroście zamówień na dobra trwałego użytku, o liczbie transakcji na pierwotnym rynku mieszkaniowym czy o wzroście cen domów w czerwcu wobec maja i II kwartału wobec początku roku. Nie mniej wszystkie te ruchy były wykorzystywane przez inwestorów do korzystniejszej zamiany dolarów na euro, a sprzyjał temu wzrost cen ropy i miedzi. Na koniec tygodnia za euro płacono 1,4375 USD. To najwyższe zamknięcie tygodnia od końca września 2008 r.
RYNEK OBLIGACJI
POLSKI RYNEK
Po zaskakujących danych o wzroście sprzedaży detalicznej rynek zaczął się obawiać podwyżek stóp procentowych w perspektywie kolejnych sześciu miesięcy, od czego inwestorów nie odwiodła nawet neutralna wymowa komunikatu po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (która zgodnie z oczekiwaniami nie zmieniła stóp procentowych). Dlatego rentowność obligacji dwuletnich wzrosła o kolejnych 14 punktów, lecz 10-letnich pozostała stabilna (powyżej 6 proc.).
Trzymiesięczna stopa WIBOR, która jest podstawą obliczania oprocentowania większości kredytów hipotecznych wzrosła w tym tygodniu o 1 pkt bazowy do 4,17 proc., co także należy odczytać jako wyraz obaw o zmianę trendu w polityce monetarnej w średnim terminie.
ZAGRANICZNE RYNKI
Dobre dane makroekonomiczne sprawiły, że także w USA ceny obligacji spadały, co było widoczne w piątek po danych o wzroście wydatków Amerykanów (stymulowanym programem wymiany samochodów) i lepszym oczycie nastrojów konsumentów. W skali tygodnia zmiany cen nie były jednak istotne. W piątek po południu rentowność obligacji dwuletnich wyniosła 1,05 proc., a 10-letnich 3,50 proc. (w obu wypadkach wzrost wyniósł 1 pkt bazowy).
W Europie inwestorzy są ostrożniejsi z optymizmem. Sytuacja na giełdach jest niepewna, wobec czego ceny obligacji zyskiwały. Dwuletnie obligacje niemieckiego rządu miały w piątek rentowność na poziomie 1,26 proc., a 10-letnie 3,25 proc. (spadek odpowiednio o 10 i 5pkt bazowych).
RYNKI AKCJI
POLSKI RYNEK
Dzięki dobrym danym - zarówno z kraju, jak i ze świata (głównie z USA) udało się podtrzymać wzrostową serię na GPW, ale trzeba dodać, że reakcja na pozytywne informacje była coraz słabsza. Nawet piątkowe dane o wzroście PKB, choć początkowo wzbudziły entuzjazm, to na koniec sesji zwyciężyła chęć realizacji zysków. Do wtorku ceny akcji rzeczywiście rosły, a WIG20 ustanowił nowy szczyt trendu wzrostowego na poziomie 2317 pkt. Jednak przez trzy kolejne sesje, notowania kończyły dzień niżej niż go zaczynały, co dowodzi ostrożności inwestorów. W skali tygodnia WIG20 zyskał zaledwie 0,1 proc., WIG 0,8 proc., mWIG 1,3 proc., a sWIG 2,6 proc. Obroty na całym rynku akcji przekroczyły 7,6 mld PLN.
ZAGRANICZNE RYNKI
EUROPA W znacznie lepszych nastrojach kończą tydzień inwestorzy w Europie, gdzie indeksy dotarły do poziomów najwyższych od początku października 2008 r. (załamania rynków po upadku Lehman Bros.) choć i w Londynie czy Paryżu oglądaliśmy próby realizacji zysków w środku tygodnia. Tym razem o wzroście cen akcji decydowały przede wszystkim globalne nastroje, a także wzrost notowań euro wobec dolara. Bardzo udany tydzień mają za sobą inwestorzy z Budapesztu, gdzie BUX zyskał ponad 7 proc. Indeks praskiej giełdy zachowywał się podobnie do WIG.
USA S&P500 ustanowił nowe szczyty w okolicach 1030 punktów, ale przez cały tydzień nie zdołał wyjść wyraźnie wyżej, mimo doskonałych danych statystycznych, które publikowano praktycznie każdego kolejnego dnia. Sprzymierzeńcem inwestorów okazały się także notowania ropy, ale dominowały obawy o możliwość realizacji zysków. Inwestorzy mają wątpliwości, co do przyszłej koniunktury gospodarczej widząc coraz wyraźniej, że obecne ożywienie gospodarka zawdzięcza programom pomocowym rządu, podczas gdy konsumenci nadal niechętnie rozstają się z gotówką.
AZJA NIKKEI zyskał 2,9 proc. mimo niekorzystnych danych makro z kraju (w Japonii wzrosła stopa bezrobocia, a deflacja zwiększyła zasięg do 2,2 proc.). Inwestorzy kierują się jednak wynikami sondaży wyborczych wskazujących na możliwość zmiany koalicji rządzącej krajem od 50 lat. Kospi zyskał 1,7 proc. wychodząc na poziom najwyższy od roku, zaś nadal ostrożnie inwestorzy podchodzili do akcji chińskich spółek (indeksy nie zmieniły wartości) po tym, jak rząd Kraju Środka zapowiedział działania zmierzające do schłodzenia popytu na stal i cement.
RYNEK SUROWCÓW
W tym tygodniu inwestorzy z rynku surowcowego okazali się niezbyt zdecydowani. W poniedziałek notowania ropy ostro rosły, by w ciągu trzech kolejnych dni zdecydowanie tracić na wartości. W piątek ceny ropy ponownie silnie wzrosły (o prawie 4 proc.), ale w skali tygodnia zmiana wyniosła tylko 0,3 proc. Wahania cen ropy można tłumaczyć zmiennością prognoz popytu pod koniec sezonu wakacyjnego. Najlepszym dowodem gwałtowny spadek zapasów w USA z zeszłego tygodnia, oraz ich nieoczekiwany wzrost w tym tygodniu. Złoto powoli zdobywa zwolenników ze względu na obawy o wzrost zadłużenia USA do ponad 70 proc. PKB w nadchodzących latach i w tym tygodniu podrożało o 0,4 proc. Miedź podrożała do poziomu najwyższego od 10 miesięcy, a widmo korekty wciąż jest odsuwane, mimo obaw o zmniejszenie popytu z Chin.