Vodafone i TDC dają 8,7 mld zł
Vodafone i TDC złożyły wstępną ofertę zakupu Polkomtela. Za niespełna 46 proc. akcji proponują prawie 7 mld zł plus 25 proc. premii za kontrolę. Negocjacje w sprawie przejęcia Polkomtela, operatora sieci komórkowych Plus i Sami Swoi, przez brytyjski Vodafone i duńskie TDC nabierają rumieńców.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w czwartek dwaj zagraniczni mniejszościowi akcjonariusze spółki złożyli na biurku Jacka Sochy, ministra skarbu, wstępną ofertę odkupu większości pozostałych akcji należących do KGHM, PKN Orlel, Polskich Sieci Elektroenergetycznych i Węglokoksu. Według naszego źródła, oferta jest odpowiedzią na zaproszenie skierowane przez polskich udziałowców do zagranicznych partnerów 11 lipca.
Pakiet na giełdę
Niewiążąca propozycja przewiduje odkupienie przez Vodafone i TDC dwóch pakietów liczących maksymalnie po 22,89 proc. akcji. To zwiększyłoby ich łączny udział w kapitale do 85 proc. Wstępna oferta opiewa na 3,479 mld zł za każdy z pakietów, co oznacza wycenę operatora na poziomie 15 mld zł. To nie koniec. Kwota wynikająca z wyceny miałaby być, według wstępnej propozycji zagranicznych akcjonariuszy, powiększona o 25-proc. premię dla sprzedających za oddanie kontroli nad spółką. Łącznie, za dwa niespełna 23-proc. pakiety Vodafone i TDC oferują więc blisko 8,7 mld zł.
Jak informuje nasze źródło oferta zakłada też możliwość odkupienia nieco mniejszego pakietu akcji. Prawdopodobnie mogłoby to być dwa razy po 20,39 proc., co umożliwiłoby zwiększenie z 15 do 20 proc. puli akcji przewidzianej do sprzedaży w ofercie publicznej. Wówczas zagraniczni udziałowcy kontrolowaliby łącznie 80 proc. akcji operatora.
Taniej, lecz bez straty
Z nieoficjalnych informacji wynika, że czwartkowa propozycja uwzględnia też oczekiwania polskich akcjonariuszy dotyczące warunków sprzedaży pozostałych akcji w ofercie publicznej. Ponieważ, według prognoz analityków, cena możliwa do uzyskania na giełdzie z pewnością będzie niższa od uzgodnionej z inwestorami strategicznymi, polscy udziałowcy oczekują, że Vodafone i TDC wyrównają sprzedającym tę stratę, dopłacając różnicę w stosunku do ceny giełdowej. Podobno zagraniczni udziałowcy są skłonni przystać na ten warunek, co de facto oznacza, że premia od pakietu kupowanego przez nich w transakcji bezpośredniej będzie nieco wyższa niż wskazuje jej nominał.
Stawiają tylko jeden warunek: odstęp czasowy między transakcją w gronie udziałowców a ofertą publiczną nie może być zbyt długi. Za optymalny uważają okres trzech miesięcy, a maksymalny - pół roku. To może nie satysfakcjonować np. KGHM, który jest najbardziej spośród polskich udziałowców zainteresowany odłożeniem transakcji w czasie. Spółka nie potrzebuje teraz pieniędzy, chyba że będzie inwestowała w złoża w Peru. Według analityków, potężna nadwyżka gotówki byłaby dla KGHM bardzo kłopotliwa, bo natychmiast znaleźliby się na nią chętni.
Polscy się cenią
Proponowany harmonogram transakcji wygląda dość optymistycznie. Zakłada, że tzw. memorandum of understanding (list intencyjny) zostanie podpisane do końca lipca. Mniej więcej do połowy sierpnia miałoby dojść do złożenia oferty wiążącej i zmiany umowy wspólników tak, by możliwe było upublicznienie Polkomtela. Uzgodnienia powinny zostać podjęte przed 17 sierpnia, kiedy ma się odbyć posiedzenie rady nadzorczej spółki.
Czy rzeczywiście są szanse na tak sprawne kontynuowanie rozmów o sprzedaży operatora? Wszystko zależy od tego, na ile stronom uda się zbliżyć oczekiwania dotyczące wyceny Polkomtela i wysokości premii za kontrolę. Na razie wydają się one dość odległe, bo polscy akcjonariusze wyceniają spółkę o około 20 proc. wyżej niż zagraniczni partnerzy. Liczą też na wyższą premię - powyżej 30 proc.
Agnieszka Berger