W raportach kwartalnych są perełki
Lektura raportów finansowych niektórych spółek może być zabawna. Struktura takiego dokumentu jest ściśle określona, ale jego treść to licentia poetica władz przedsiębiorstwa. W każdym znajdziemy coś ciekawego.
Oko dziennikarza i inwestora ciąży do rubryk objaśniających wydarzenia ważne dla spółki. Głównie do opisu czynników wpływających na wyniki finansowe. Z reguły wymienia się warunki makroekonomiczne, restrukturyzację czy wahania kursów walutowych. Lektura kilkunastu dokumentów wystarcza, by stwierdzić, że inwencja twórców ma swoje granice, a wyjaśnienia się powtarzają. Znużone oko czytelnika trafia jednak czasem na perełki. Oto, co przeczytałam w raporcie kwartalnym jednej z firm w punkcie "Opis czynników i zdarzeń mających znaczący wpływ na osiągnięte wyniki finansowe": "Przez cały okres I kwartału 2006 r. trwały próby linii rozdmuchowej do produkcji opakowań nowego typu. Zakończyły się pomyślnie próbnym uruchomieniem linii. Obecnie próby te są już zakończone. Trwają rozmowy i negocjacje z kilkoma producentami napojów celem uruchomienia produkcji opakowań. Spółka oczekuje spełnienia się warunków koniecznych do realizacji umowy nabycia producenta wody mineralnej."
Co myśleć o spółce, która w miejscu z definicji przeznaczonym do opisu przeszłości, umieszcza pobożne życzenia na przyszłość? Chyba tylko to, że próbuje zamaskować fakt, że w minionym kwartale zamiast rzeczywiście działać, jedynie próbowała to robić. Mało finezji w tym chwycie marketingowym. Jelfę, która nie wyjaśniła w raporcie przyczyn poniesionej straty, skrytykowała już KPWiG. Może urząd spróbowałby wyplenić z raportów reklamę i marketing?
Magdalena Graniszewska