Wall Street zaczyna szósty tydzień z rzędu od spadków

Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła spadki głównych indeksów na fali obaw o kondycję gospodarki. Tym samym amerykańskie giełdy od zniżek rozpoczęły kolejny już, szósty z rzędu tydzień handlu.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,50 proc. do 12 089,96 pkt.

Nasdaq Comp. zniżkował o 1,11 proc. i wyniósł 2 702,56 pkt.

Indeks S&P 500 spadł o 1,08 proc. i wyniósł na koniec dnia 1 286,17 pkt.

Analitycy są zgodni, że powodem obecnych spadków na nowojorskiej giełdzie są obawy inwestorów o stan amerykańskiej gospodarki.

Ubiegły tydzień przyniósł szereg rozczarowujących danych z gospodarki Stanów Zjednoczonych, w tym słabe odczyty wskaźników ISM, oraz dużo gorsze dane z rynku pracy. Indeks S&P 500 stracił już 4,5 proc. od majowych szczytów.

Reklama

W czasie poniedziałkowej sesji indeks S&P 500 spadł poniżej kwietniowego dołka znajdującego się na poziomie 1 294,7 pkt.

- Jego przebicie oznacza znaczne zwiększenie się ryzyka testowania marcowego dołka na poziomie 1 249 pkt - powiedział Andre Bakhos, kierujący działem analiz rynkowych w Lek Securities.

Słabsze dane nie muszą jednak oznaczać długotrwałego spowolnienia ożywienia w gospodarce amerykańskiej - oceniają analitycy Goldman Sachs.

"Nadal niechętnie odnosimy się do tezy o spowolnieniu gospodarczym, częściowo dlatego, że wciąż są widoczne znaki «zdrowienia» w sektorze prywatnym, które szczególnie zachęcające były w końcówce 2010 roku" - napisał w raporcie główny ekonomista Goldman Sachs ds. USA Jan Hatzius.

"Obciążenie związane z obsługą zadłużenia gospodarstw domowych zmniejszyło się znacznie, jakość kredytów w posiadaniu gospodarstw domowych dalej się poprawia, łatwiejsze są warunki kredytowania przez banki, ogólne warunki finansowe są akomodacyjne" - dodał.

Ze spółek słabo zachowywały się koncerny paliwowe, a cena ropy naftowej na światowych rynkach spadła poniżej poziomu 100 dolarów za baryłkę.

Spadały też akcje dużych banków, a na rynku nasilają się spekulacje, że regulatorzy będą domagali się od nich zwiększenia zabezpieczeń przed możliwymi stratami w przyszłości. Po ponad 2 proc. taniały m.in. Citigroup, JP Morgan i Bank of America.

Akcje banku Wells Fargo spadały o blisko 2 proc., gdyż analitycy Rochdale obniżyli ich rekomendację z "neutralnie" do "sprzedaj".

Drożały akcje Apple na fali spekulacji, że firma ta może przejąć dostawcę rozwiązań sieciowych Brocade.

W dół poszły notowania Lowes po obniżeniu rekomendacji przez JP Morgan do "neutralnie". Z kolei po podniesieniu rekomendacji do "przeważaj" przez BMO rosły akcje Starbucks.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wall | USA | giełdy | Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »