WAN na giełdzie za pośrednictwem Atlantisu?
Atlantis może stać się "przepustką" na giełdę dla nowego podmiotu. Niewykluczone że będzie nim firma deweloperska WAN.
Atlantis, który kiedyś wytwarzał płyty warstwowe, aktualnie nie prowadzi żadnej działalności produkcyjnej. Jeszcze kilka miesięcy temu wiele wskazywało, że podzieli los swoich spółek-córek i upadnie. W wyniku restrukturyzacji jego szanse na przetrwanie zdecydowanie wzrosły. Niewykluczone że w firmie pojawi się wkrótce inwestor, który w ten sposób "kupi" miejsce na GPW. Rozmowy w tej sprawie trwają. - Wszyscy stawiają jednak jeden warunek: spółka musi wcześniej zostać "oczyszczona" - mówi Jan Chrostowski, pełniący od końca września ubiegłego roku obowiązki prezesa Atlantisu.
Kto przejmie spółkę?
Jednym z inwestorów, który może wejść do Atlantisu i w ten sposób trafić na parkiet, jest warszawski deweloper - WAN. - Przyznaję, że rozmowy prowadzimy z firmami z branży deweloperskiej - mówi J. Chrostowski. Podkreśla jednak, że WAN nie jest jedynym zainteresowanym. Władze WAN wstrzymują się na razie z komentarzem w tej sprawie.
Negocjacje na półmetku
"Oczyszczenie" spółki oznacza między innymi rozwiązanie problemu zadłużenia (na koniec września 2003 r. zobowiązania wobec jednostek spoza grupy sięgały 6,2 mln zł). - W wielu kwestiach porozumiałem się z wierzycielami. Można powiedzieć, że negocjacje osiągnęły półmetek - mówi J. Chrostowski. W związku z poręczeniem udzielonym Atlantisowi-Mielec, który upadł w lipcu 2003 r., dług warszawskiego Atlantisu wobec DZ Banku wynosił 4,5 mln zł. Do tej pory zmniejszono go o około 2 mln zł. - Osiągnęliśmy już porozumienie dotyczące redukcji pozostałej kwoty - zapewnia prezes. Kolejnym dużym wierzycielem Atlantisu jest BRE Bank, z którym spółka negocjuje obecnie warunki wydłużenia terminu spłaty kredytu.
Kilkaset tysięcy złotych firma była winna również kontrahentom. Jak zapewnia J. Chrostowski, z większością już się dogadała. W niektórych przypadkach udało jej się wynegocjować kilkudziesięcioprocentową redukcję zobowiązań. - Rozmowy z pozostałymi wierzycielami powinny zakończyć się na przełomie lutego i marca - ocenia prezes. Do uregulowania pozostają jeszcze zaległe zobowiązania wobec ZUS, urzędu skarbowego i Mielca oraz Pruszkowa. - Złożyliśmy wnioski o rozłożenie płatności na raty. Ostateczne decyzje powinny zapaść w ciągu miesiąca - mówi J. Chrostowski.