Wejście Chorwacji do Unii może być okazją inwestycyjną
W krajach wstępujących do Unii Europejskiej ceny nieruchomości rosły przeciętnie o 15 proc. w skali roku. Rozszerzenie wspólnoty o Chorwację planowane jest na lipiec 2013 roku, czyli dokładnie za 650 dni. Wiele wskazuje na to, że i tym razem akcesja pozwoli zarobić na rynku nieruchomości. Do tej pory nie udało się to tylko w Czechach.
Gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej ceny nieruchomości wzrosły. Dziś najbliżej akcesji jest Chorwacja. Szefowa rządu tego kraju otrzymała bowiem w sobotę projekt Traktatu Akcesyjnego. Choć to wydarzenie miało jedynie charakter symboliczny, to potwierdza zakończenie najważniejszego elementu procesu akcesyjnego tego kraju - negocjacji.
Trwały one od października 2005 roku do końca czerwca 2011 roku, czyli ostatniego dnia węgierskiej prezydencji w UE. Formalnie do wejścia Chorwacji do Unii Europejskiej dojdzie dopiero 1 lipca 2013 roku. Na ten dzień trzeba więc jeszcze poczekać dokładnie 650 dni.
Osoby, które chciałyby skorzystać na tym wydarzeniu mają więc jeszcze dużo czasu na podjęcie przemyślanej decyzji. Co prawda w większości przypadków wstąpienie do Unii przekłada się na wzrost poziomu cen nieruchomości, ale nie jest to regułą. Nie można także zapominać o trwających obecnie zawirowaniach na rynkach finansowych, które wywołane są nadmiernymi deficytami wielu państw.
Ile jednak w przeszłości można było zarobić kupując mieszkanie w kraju kandydującym? Stosowne dane dostępne są dla 6 krajów (Bułgarii, Czechach, Estonii, Litwie, Polsce i Słowenii), a udostępnia je portal Global Property Guide. W ciągu roku przed przystąpieniem do wspólnoty w badanych krajach ceny nieruchomości wzrosły średnio o 11 proc.
Na dodatkowe 21 proc. zysku mógł liczyć inwestor, który pozostał właścicielem nieruchomości w kolejnym roku. W efekcie kupując mieszkanie na rok przed akcesją i posiadając je przez dwa lata można było liczyć na wzrost jego wartości o około 15 proc. rocznie.
Największe zyski wystąpiły w przypadku Litwy. Tam to, w rok po akcesji, mieszkania były droższe o blisko 70 proc. niż w dwa lata wcześniej. Kolejnym krajem, w których można było osiągnąć wysoki zysk była Bułgaria. Tam w ciągu dwóch lat mieszkania podrożały o przeszło 40 proc.
Nie oznacza to jednak, że inwestując w krajach wchodzących do wspólnoty można tylko zarobić. Spośród 6 rozważanych przypadków raz taka inwestycja przyniosłaby stratę. Stało się tak w przypadku Czech. Tam to w rok po akcesji mieszkania były o około 10 proc. tańsze niż w dwa lata wcześniej. Natomiast w Estonii co prawda mieszkania podrożał o połowę w rok po akcesji, ale przed nią przecena sięgnęła 10 proc.
Osoby, które liczą na to, że zakup nieruchomości w Chorwacji będzie znacznie tańszy niż w Polsce, mogą doznać szoku. Na przykład w Zagrzebiu w pierwszym miesiącu bieżącego roku przeciętna cena ofertowa mieszkania wyniosła 7,1 tys. zł za m kw. Dla porównania w Warszawie jest to obecnie 8,8 tys. zł za m kw. Chorwacki poziom cen można uznać za porównywalny z polskim.
Dane te trzeba jednak rozważać także w kontekście zasobności portfeli mieszkańców kraju. Tu pomocnym miernikiem może być poziom PKB na jednego mieszkańca. Z tego porównania Chorwacja wychodzi znacznie lepiej niż Polska. W Chorwacji bowiem równowartość rocznego PKB w przeliczeniu na mieszkańca wystarczy na zakup 5,4 m kw. mieszkania w centrum - wynika z danych GPG. W Polsce jest to zaledwie 2,7 metra, czyli dwukrotnie mniej. Z danych tych wynika, że ceny mieszkań w Chorwacji są atrakcyjniejsze niż w Polsce.
Chorwacki rynek nieruchomości poddawany jest w ostatnim czasie podobnym trendom jak polski. Przecena rozpoczęła się tam w drugiej połowie 2008 roku i doprowadziła po dziś dzień do spadku poziomu cen o 11 proc. - wynika z danych udostępnionych przez Centar Nekretnina. Wynik ten jest więc o kilka punktów procentowych lepszy niż w Polsce.
Warto także zwrócić uwagę na przewidywania firmy Centar. Spodziewa się ona, że już niedługo wzrosty cen nieruchomości powrócą na chorwacki rynek. Dla porównania doradcy Home Broker spodziewali się w sierpniu przeceny na poziomie 2,5 proc. w perspektywie najbliższych 12 miesięcy.
Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości