Wg Napierskiego zatrzymanie b. szefa Orlenu zbyt spektakularne
Można było się obejść bez tak spektakularnego zatrzymania byłego prezesa Orlen - uważa Prokurator Krajowy Karol Napierski. Swoją opinię przedstawił na posiedzeniu sejmowej komisji skarbu, która chce poznać wszystkie okoliczności zdarzenia. Kilka dni temu sejmowa komisja do spraw służb specjalnych uznała, że UOP - zatrzymując Andrzeja Modrzejewskiego - nie popełnił uchybień.
"Nie twierdzę, że wszystko było cudowne w tej sprawie,
bo można było się obejść bez tak spektakularnego zatrzymania, ale jeśli
do tego już doszło, nie ma podstaw, by twierdzić, że stało się tak, by
minister skarbu mógł dokonać jakiś czynności związanych z obsadą zarządu
spółki" - powiedział Napierski, który na posiedzeniu komisji reprezentował
minister sprawiedliwości Barbarę Piwnik. Jego zdaniem zatrzymanie Modrzejewskiego
i późniejsze odwołanie go z funkcji prezesa koncernu nie miały ze sobą
nic wspólnego.
Andrzej Modrzejewski, były szef największego koncernu paliwowego w Polsce,
został zatrzymany 7 lutego przez Urząd Ochrony Państwa. Zatrzymania dokonano
dzień przed posiedzeniem rady nadzorczej, która odwołała Modrzejewskiego
ze stanowiska prezesa (od kilku miesięcy domagał się tego minister skarbu
Wiesław Kaczmarek). Były szef Orlenu opowiadał potem, że został zatrzymany
przez 15 funkcjonariuszy UOP, którzy przyjechali 5 samochodami. P.O. szefa
Urzędu Zbigniew Siemiątkowski mówił, że Modrzejewski mija się z prawdą
opowiadając o okolicznościach zatrzymania. Jego zdaniem oficerów było pięciu,
a samochodów tylko dwa. Opozycja posądza jednak rząd o wykorzystanie służb
specjalnych do czystek w koncernie z udziałem skarbu państwa.