Więcej amerykańskiej ropy w Polsce
W październiku do PKN Orlen przypłynie ropa ze Stanów Zjednoczonych. Z początkiem tego roku amerykański surowiec został już przerobiony w zakładach grupy w Czechach i na Litwie. Koncern myśli o tym, by dostawy z kierunku amerykańskiego były stałym elementem portfela grupy. W październikowej dostawie znajdzie się blisko 100 tys. ton amerykańskiej ropy.
- Wykorzystujemy każdą możliwość podjęcia szerszej współpracy z nowymi i sprawdzonymi dostawcami, bo to zwiększa bezpieczeństwo energetyczne Polski. Im bardziej zróżnicowane źródła pochodzenia ropy naftowej, tym większa elastyczność handlowa i wyższa odporność na wahania cen surowca - mówi Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
- Politykę dywersyfikacji prowadzimy z perspektywy grupy kapitałowej, co sprawia, że jesteśmy w stanie wynegocjować lepsze warunki współpracy - dodaje prezes płockiej firmy.
W tej chwili 50 proc. surowca przerabianego w PKN pochodzi spoza kierunku rosyjskiego. W przypadku całej grupy jest to ponad 40 proc. Tymczasem jeszcze w latach 2012-2013 udział ropy spoza kierunku wschodniego w produkcji grupy wynosił zaledwie 5 proc.
Obecnie rafinerie grupy zaopatrywane są w ropę na bazie kontraktów długoterminowych z dostawcami z Arabii Saudyjskiej i Rosji oraz dostaw spotowych m.in. z Angoli, Nigerii, czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Spółka bada komplementarność różnych gatunków ropy z możliwościami technologicznymi swoich rafinerii. Orlen podkreśla, że zakup gatunku lekkiej i słodkiej ropy jaką jest WTI (West Texas Intermediate) wpływa na wzrost uzysków. Charakteryzuje się ona dobrymi parametrami gęstości i zawartości siarki, co sprawia, że w procesie przerobu uzyskuje się z niej m.in. dużą ilość tzw. produktów białych.
morb
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze