Wierzyciele opłaceni, kurs Elektrimu rośnie

Powiernik odblokował wreszcie zamrożone pieniądze dla obligatariuszy Elektrimu. Stało się to dzięki wyrokowi angielskiego sądu. Do wierzycieli trafiło 504 mln EUR z 525 mln EUR, które warszawska firma wpłaciła na konto powiernika w październiku ubiegłego roku. To jednak nie cała kwota, której się domagają. Chcą, by polski konglomerat zapłacił im jeszcze co najmniej 30 mln EUR.

Powiernik odblokował wreszcie zamrożone pieniądze dla obligatariuszy Elektrimu. Stało się to dzięki wyrokowi angielskiego sądu. Do wierzycieli trafiło 504 mln EUR z 525 mln EUR, które warszawska firma wpłaciła na konto powiernika w październiku ubiegłego roku. To jednak nie cała kwota, której się domagają. Chcą, by polski konglomerat zapłacił im jeszcze co najmniej 30 mln EUR.

- Powiernik zostawił na koncie 21 mln EUR, m.in. na koszty sądowe przed High Court, a także na koszty obligatariuszy. Sąd orzekł także zachowanie pewnej kwoty na przyszłe koszty sądowe. Brakujące 30 mln EUR, o których mówią obligatariusze, to także odsetki - tłumaczy Mirosław Obarski, rzecznik komitetu obligatariuszy. Posiadacze obligacji oczekują, że Elektrim szybko uiści wymaganą kwotę.

- Elektrim powinien mieć świadomość, iż dopłata jest nieuchronna - dodaje. W dodatku, według obligatariuszy, spłata znacznej części długu nie oznacza zdjęcia zastawu z majątku Elektrimu, założonego m.in. na udziałach w Rafako. Sama spółka jest innego zdania i występuje do powiernika o zdjęcie zabezpieczeń. Prezes spółki Piotr Nurowski tłumaczy w komunikacie, że Elekrim chce to zrobić. by mieć pieniądze na uregulowanie ostatnich płatności i umorzenie obligacji.

Reklama

Nawet gdyby Elektrim zapłacił kolejne 30 mln EUR, to nie kończy sprawy roszczeń obligatariuszy. Domagają się oni tzw. płatności końcowej. Zamierzają dochodzić roszczeń wobec Elektrimu przed angielskim High Court. Płatność końcowa ma stanowić 25 proc. wartości majątku Elektrimu powyżej 160 mln EUR. Pieniądze, które Elektrim przekazał obligatariuszom, pochodzą prawdopodobnie od Deutsche Telekom. Była to płatność za kolejne 48 proc. udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej.

Kwota ta jednak nie pojawia się w żadnych raportach finansowych Elektrimu. Za właściciela 48 proc. udziałów w PTC uważa się również francuski koncern Vivendi. Giełdowi inwestorzy uznali informację o spłacie obligatariuszy za dobrą. Akcje spółki po południu zaczęły szybko rosnąć. Na koniec sesji kosztowały 13,51 zł po wzroście o 13,62 proc. Obroty wyniosły 74,3 mln zł.

KL

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wierzyciele | powiernik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »