Wojewódzki bardziej rentowny od Majewskiego
Wystarczyła jedna jesień i Wojewódzki jest bardziej rentowny niż Majewski. TVN wzbrania się przed porównaniem ich programów. Sam jest zaskoczony?
Kiedy Kuba Wojewódzki przechodził z Polsatu do TVN, dostał mocne wsparcie od Szymona Majewskiego. Wystąpił w jego show, załapał - na pierś - TVN-owskie logo, załapał się też na reklamę wokół TVN-owskiej programowej perełki. Na koniec roku to jednak Kuba wyprzedził Szymona - i w oglądalności, i w przychodach z reklam. Oglądalność miał większą o blisko 0,8 proc., a zarobił jesienią dla stacji prawie o 800 tys. zł więcej. Czy tego oczekiwał TVN?
Hipoteza pierwsza
Załóżmy, że TVN wie, co robi. To po prostu miała być jesień Wojewódzkiego, bo Majewski to i tak w tej stacji instytucja - po sukcesach z poprzednich sezonów. Na korzyść tej hipotezy przemawia przede wszystkim to, że - jak mówi Paweł Orkwiszewski z Domu Mediowego Initiative - TVN jest ostatnią dużą stacją, która sprzedaje reklamy wyłącznie w pakietach.
- W przeciwieństwie do Polsatu i TVP, nie można w TVN zamówić reklamy przy konkretnym programie. Stacja sama decyduje, ile i które spoty będą puszczane przy Majewskim czy Wojewódzkim - tłumaczy Paweł Orkwiszewski.
Wychodzi więc na to, że TVN sam zrobił lepszy wynik reklamowy Wojewódzkiemu.
- Programy Kuby i Szymona są emitowane w zupełnie innych pasmach. Wojewódzki ma tę przewagę, że jego program jest w niedzielę po ściągającym często 40 czy 50 proc. widowni "Tańcu z gwiazdami" - podkreśla Andrzej Sołtysik, rzecznik TVN.
Poza tym Majewski w rzeczywistości zarobił dla stacji nieco więcej. TVN próbuje ściągnąć jego fanów do innych kanałów swojej grupy. Choćby do TVN Siedem, gdzie od jesieni emituje program "Szymon szuka szaleńców". Jedną część - castingową - prowadzi karzeł Iwo Pawłowski i ma ona wyłonić nowych parodystów do "Rozmów w tłoku". Druga część to zabawne wpadki oraz wypowiedzi gości i Majewskiego z jego zasadniczego programu.
Hipoteza druga
Są też argumenty, że sztandarowa stacja Walterów puściła jesienne starcie Wojewódzkiego i Majewskiego na żywioł.
- Show Majewskiego kosztuje zdecydowanie więcej niż przygotowanie programu Kuby Wojewódzkiego, ale mniej zarabia - podkreśla Rafał Oracz, analityk rynku mediowego z CR Media.
Po jesieni okazało się, że Wojewódzki jest bardziej rentowny niż Majewski, choć ma niemal taką samą oglądalność i trafia niemal do tej samej grupy docelowej. Około 60 proc. widowni obu programów to kobiety. Około 40 proc. ich widzów mieszka w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców.
Zdaniem Rafała Oracza, łatwo było przewidzieć, że Majewski przegra rywalizację.
- Wojewódzki to świetny produkt i osobowość. Gdyby zaś show Majewskiego zastąpić samymi "Rozmowami w tłoku", to TVN i tak nie straciłby oglądalności w tym paśmie - uważa analityk z CR Media.
Uprawnione porównanie
Tak czy inaczej, TVN wyszedł na swoje.
- Lepiej mieć dwa, nawet trochę podobne, programy, zarabiające 36 milionów złotych i mające wspólnie średnio 6 milionów widzów, niż jeden, przynoszący 26 milionów, który oglądają 3 miliony osób - wyjaśnia rozumowanie nadawcy Andrzej Sołtysik.
Przyjmując, że programy Wojewódzkiego i Majewskiego to jednak dwa różne gatunki telewizyjne, nie ma co porównywać ich wyników. Czy jednak aż tak się różnią? Używają innej formuły, inaczej wyglądają. U pierwszego jest więcej gadania, u drugiego - telewizja totalna. Mają za to podobny przekrój widzów, zapraszają tych samych gości, obaj pretendują do miana wielkiego prześmiewcy i demaskatora, obu nie lubi władza. Może więc wiosną to Wojewódzki przybije logo TVN na pierś Majewskiego?
Na razie stacja emituje powtórki obu programów - Wojewódzki jest we wtorki około godz. 23.15, Majewski - w poniedziałki o 22.30.