Wrześniowe wydarzenia na rynkach
Po bardzo dobrym okresie wakacji na światowych giełdach nawet bardzo zła sława września nie przeszkodziła światowym indeksom kontynuować wzrostów. I tak główne amerykańskie indeksy zanotowały wzrosty odpowiednio Nasdaq 5,64 proc., S&P500 3,57 proc, Dow Jones 2,27 proc.
RYNEK AKCJI
Wzrosty na amerykańskim rynku akcji trwają już od początków marca, czyli niemal pół roku, i to bez poważniejszej korekty. Z jednej strony to bardzo dobra informacja dla posiadaczy akcji, gdyż rosną ciągle ich zyski (bądź zmniejszają się straty). Z drugiej jednak strony tak dynamiczne wzrosty w tak krótkim czasie, bez większej korekty, nie mogą trwać bardzo długo. Choć oczywiście w gospodarce jest ciągle bardzo dużo pieniędzy pochodzących od banków centralnych i rządów wielu państw, co w pewnym stopniu może być hamulcem dla większych spadków.
Dodatkowo stopy procentowe są na całym świecie na rekordowo niskich poziomach co zachęca do zadłużania się, a także do gry na giełdach na kredyt. Są to jednak tylko czynniki krótkoterminowo pozytywnie oddziaływujące na rynek. Gdyż w dłuższym terminie państwo będzie musiało się wycofywać z gospodarki. A utrzymywanie stóp procentowych na tak niskich poziomach w dłuższym terminie też nie jest możliwe. Jeśli spojrzymy na to, jak wielkie nierównowagi panują w gospodarce światowej to trudno o optymizm. Jednak jest szansa, że konsekwencje tych nierównowag będą przyczyną dopiero kolejnego kryzysu za kilka lat. A przez ten czas będziemy mogli się cieszyć rozwojem gospodarczym i wzrostami na giełdach.
Z technicznego punktu widzenia indeks S&P500 zakończył wrzesień powyżej średnich 15 i 30 sesyjnych, a także powyżej średniej 45 sesyjnej, co oznacza że sygnały kupna są utrzymane. Natomiast na oscylatorach MACD, jak i STS pojawiły się już sygnały sprzedaży. Dodatkowo oscylator RSI znajduje się ciągle na bardzo wysokim poziomie, co sygnalizuje na wykupienie rynku i możliwość korekty ostatnich wzrostów.
Wykres. Indeks S&P 500 (świece tygodniowe)
Na wykresie indeksu S&P500 na świecach tygodniowych sytuacja się nie zmienia się zasadniczo od kilku miesięcy. Indeks wybił się w lipcu ponad poziom linii szyi odwróconej formacji RGR, co teoretycznie daje potencjał wzrostu nawet do poziomów około 1200 punktów. Są to poziomy od których rozpoczęła się gwałtowna przecena w zeszłym roku spowodowana informacjami o upadku banku Lehman Brothers. Jednak istotnym oporem powinien być poziom 1100 punktów. Natomiast wsparciem rynku jest poziom linii szyi odwróconej formacji RGR, czyli poziom około 920-930 punktów. Należy również mieć na uwadze, iż skala obecnych wzrostów jest już bardzo duża i ryzyko większej korekty rośnie wraz z kolejnymi wzrostami. Jednak korekty są bardzo potrzebne rynkom, żeby nabrały oddechu przed kolejnymi wzrostami.
Zła sława wrześnie nie przeszkodziła głównym światowym indeksom we wzrostach. Inaczej stało się na polskim rynku akcji, który w odróżnieniu od większości giełd na świecie kończy wrzesień na minusach. Główne warszawskie indeksy straciły odpowiednio: WIG 0,99 proc., WIG20 0,92 proc., mWIG40 3,35 proc., sWIG80 2,46 proc.
Mimo, że wrzesień GPW kończy na minusach to wiele dobrego wydarzyło się w tym miesiącu dla polskiego rynku kapitałowego. Mowa tu oczywiście o porozumieniu jakie udało się osiągnąć dla Ministerstwa Skarbu Państwa z Eureko w sprawie PZU. Najistotniejszy z warunków porozumienia jest zapis, że PZU zostanie wprowadzone na giełdę. I według zapewnień prezesa PZU może to nastąpić do połowy 2010 roku.
Z technicznego punktu widzenia WIG20 ciągle znajduje się w trendzie wzrostowym, który trwa od lutego. Skoro znajdujemy się w trendzie wzrostowym, to korekty należy wykorzystywać do zakupów akcji, a nie do ich sprzedaży. Bardzo istotnym sygnałem sprzedaży byłoby dopiero wyjście indeksu WIG20 z kanału wzrostowego dołem, co na razie nie nastąpiło.
Wykres. Indeks WIG20 (świece tygodniowe)
Na oscylatorze STS jak i MACD został już wygenerowany sygnał sprzedaży, co może oznaczać, że spadki mogą być kontynuowane.
Natomiast oscylator RSI znajduje się już na znacznie niższych poziomach, co może oznaczać, że krótkoterminowo potencjał spadków się wyczerpuje.
Najbliższym wsparciem dla indeksu WIG 20 powinien być poziom około 2150 punktów, czyli dolne ograniczenie kanału trendu wzrostowego. Natomiast najbliższe opory to 2300-2320 punktów, czyli zniesienie 38,2 proc. spadków.
We wrześniu polski rynek akcji na tle pozostałych rynków emerging markets wypadł po prostu fatalnie. Trudno nawet wyjaśnić tak słabe zachowanie naszego rynku. Ale to tylko potwierdza słuszność dywersyfikacji portfela inwestycyjnego według różnych rynków. Generalnie trend na większości rynków akcji jest ten sam, jednak siła tego trendu na różnych rynkach jest różna. Bez wątpienia polski rynek należy ostatnio do jednych z najsłabszych na świecie.
W kolejnych kilku tygodniach uwaga inwestorów powinna być zwrócona na wyniki finansowe publikowane przez spółki z USA, których termin publikacji zbliża się wielkimi krokami. Od wyników spółek będą w dużym stopniu zależały kolejne ruchy indeksów. A biorąc pod uwagę, że rynki są już na dość wysokich poziomach, to wyniki spółek będą musiały być znacząco lepsze od oczekiwać żeby kursy akcji ciągle rosły.
RYNEK DŁUGU
Wrzesień na rynku obligacji przyniósł spadek rentowności 10 letnich obligacji skarbowych w USA, z 3,39 proc. do 3,30 proc. Niewielki spadek rentowności zanotowały również 10-latki niemieckie - z 3,25 proc. do 3,22 proc. W Polsce rentowności obligacji 10-cio letnich wzrosły we wrześniu nieznacznie, z 6,11 proc. do 6,18 proc. i w zasadzie od kilku miesięcy znajdują się w trendzie bocznym. Nieznaczne wzrosty rentowności obligacji możliwe są również w październiku na co duży wpływ może mieć zamieszanie polityczne spowodowane tzw. "afera hazardową".
Na rynku obligacji korporacyjnych, który bardzo ucierpiał na kryzysie finansowym, obecny wzrost apetytu na ryzyko spowodował znaczący wzrost cen obligacji i coraz mniej jest już na nim okazji. Ale oczywiście rentowności obligacji są znacznie wyższe od obligacji rządowych.
RYNEK SUROWCÓW
We wrześniu na fali wzrostów na giełdach i wraz z osłabiającym się dolarem rosły również ceny surowców. Indeks CRB zyskał w tym czasie 2,25 proc. Wrzesień był miesiącem, w którym złoto wyszło na pierwszy plan, gdyż po raz kolejny pokonało poziom 1000 usd za uncję, i zakończyło miesiąc na poziomie 1007,9 usd za uncje. Jednak wśród metali szlachetnych znacznie większe wzrosty od złota notowało srebro, którego cena wzrosła ponad 11,5 proc. Natomiast wśród metali przemysłowych wrzesień przyniósł ponad 10 proc. spadki na niklu. Miedź się przeceniła o ponad 5 proc., a aluminium straciło 1 proc. Ale nie wszystkie metale przemysłowe taniały, gdyż ołów zyska ponad 8 proc., cyna ponad 3, proc., a cynk zyskał blisko 3 proc.
Patrząc w dłuższej perspektywie i ze względów fundamentalnych, ciągle surowce i spółki surowcowe mają szanse znacznie zyskiwać w wyniku, zarówno oczekiwanego przyspieszenia wzrostu gospodarczego, który powinien generować zwiększony popyt na surowce. A większy popyt to wyższe ceny. Dodatkowo wzrost gospodarczy połączony ze znaczącym wzrostem podaży pieniądza, z którym właśnie mamy do czynienia, powinien w przyszłości spowodować wzrost inflacji. A surowce często są traktowane jako ochrona przed inflacją.
Niskie stopy procentowe i dużo taniego pieniądza, który został wpompowany w rynek przez banki centralne wielu państw to również czynniki sprzyjające wzrostowi cen surowców. Inwestorzy przy tak niskich stopach procentowych będą szukać inwestycji o wyższych oczekiwanych stopach zwrotu i o wyższym ryzyku, a do takich inwestycji należą inwestycje w surowce. Poza tym, rynek surowców jest znacznie skorelowany z dolarem. Gdy dolar słabnie ceny surowców rosną. Biorąc pod uwagę tak znaczący wzrost podaży dolarów na świecie, które są drukowane przez USA celem pobudzenia gospodarki, trudno spodziewać się, żeby dolar w najbliższym czasie zyskiwał na wartości.
Zagrożeń dla rynku surowców należy upatrywać w planowanym stopniowym wycofywaniu się rządów z planów ożywienia gospodarczego. Ale to będzie większym zagrożeniem w roku 2010.
Piotr Lodkowski
Idea TFI