WSiP zapowiada przejęcia
Lista spółek, które mogłyby trafić do WSiP, wcale nie jest krótka. Pascal? A może coś z zasobów skarbu państwa?
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP), największa w kraju spółka z branży wydawnictw edukacyjnych, zapowiada konsolidację rynku.
- Może już w ciągu dwóch tygodni poinformujemy o dość spektakularnym przejęciu - mówi Jan Rurański, prezes WSiP, odmawiając odpowiedzi na pytanie dotyczące nazwy spółki.
- Na rynku są firmy, które chętnie weszłyby do WSiP. Są też pewnie takie, które WSiP chciałby przejąć - komentuje Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny Magazynu Literackiego Książki.
Lista partnerów
Specjaliści wymieniają m.in. Bellonę, Wydawnictwa Szkolne PWN, a nawet prywatną, kielecką spółkę MAC Edukacja, która kiedyś chciała przejąć... WSiP. Tropy wiodą też do Wydawnictwa Pascal, znanego gracza na rynku przewodników, który dziś należy do grupy kapitałowej Onetu. Zarząd WSiP sugerował przecież, że przejęcia wcale nie muszą dotyczyć spółek związanych w wydawnictwami edukacyjnymi.
- Nie mogę w jakikolwiek sposób skomentować informacji dotyczącej sprzedaży Pascala i zainteresowania WSiP tą spółką - mówi Piotr Kosmala, prezes Grupy Onet.
W pierwszym półroczu 2004 r. Pascal zarobił 10 tys. zł przy 11,5 mln zł przychodów ze sprzedaży. Spółka ma silną pozycję na rynku m.in. przewodników turystycznych, map, atlasów samochodowych i informatorów. Czy WSiP skorzystałby jej przejęciu?
- Pomysł konsolidacji rynku jest słuszną drogą - mówi Piotr Dobrołęcki.
Akcje w miejscu
Na dobre informacje czekają też akcjonariusze WSiP, które niedawno zadebiutowały na warszawskiej giełdzie. Akcje spółki notowane są w okolicach 10 zł, czyli porównywalnie do ceny sprzedaży (9 zł). Na rynku pojawiły się plotki, że akcjonariusze finansowi chcieliby, aby spółka przeznaczyła część pieniędzy na odkup własnych akcji z rynku i ich umorzenie. Taka decyzja mogłaby wywołać wzrost ceny walorów.
- Nie zamierzamy przeprowadzać skupu własnych akcji. Chcemy podnosić wartość w inny sposób. Nadwyżki gotówkowe zamierzamy przeznaczać na rozwój firmy, czyli wprowadzanie nowych produktów i przejęcia - gasi nadzieję inwestorów Jan Rurański.
Giełdowi gracze mogą natomiast liczyć na dywidendę. Zgodnie z wcześniejszymi założeniami zarząd zaproponuje wypłatę dywidendy wysokości 30 proc. zysku. W 2004 r. spółka powinna zarobić około 30 mln zł, co oznacza, że do akcjonariuszy może trafić po 30 groszy na akcję.
Marcin Goralewski