Wypowiedź Miedwiediewa potwierdza, że Gazprom jest niepewnym partnerem - Morawiecki
Zdaniem wicepremiera Mateusza Morawieckiego, wypowiedź wiceprezesa Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa o tym, że Polska nie ma intencji przedłużenia umowy tranzytowej na transport rosyjskiego gazu, potwierdza że Gazprom jest niepewnym partnerem.
"To (wypowiedź Miedwiediewa - PAP) tylko potwierdza, jak niepewnym partnerem jest Gazprom, jak w dwa lub trzy razy w zasadniczy sposób został przykręcony - dosłownie i przenośni - kurek z gazem dla Zachodniej Europy. Również, to pokazuje jak bardzo słuszna była decyzja Lecha Kaczyńskiego o rozpoczęciu budowy terminalu gazowego w Świnoujściu, który właśnie otworzyliśmy kilka miesięcy temu" - powiedział wicepremier.
"To także pokazuje jak ważne są negocjacje w sprawie zarówno poszerzenia zdolności przerobowych tego terminalu, jak również budowy nowych połączeń gazowych z innymi obszarami, które nie kierują się celami politycznymi, takim jak chociażby Norwegia. To jest to nad czym teraz też pracujemy" - dodał.
W środę kontrolowany przez Kreml Gazprom, największy europejski dostawca gazu, ostrzegł przed ryzykiem dostaw surowca do Europy przez Polskę, gdyż Warszawa nie przyjęła jeszcze nowych warunków tranzytu gazu.
"Słyszeliśmy, że Polska nie ma intencji przedłużenia umowy tranzytowej. Stwarza to ryzyko dla dostaw do krajów europejskich, w tym Niemiec" - powiedział wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew w środowym wywiadzie dla agencji Reuters.
Według Reutersa, przedstawiciele Polski, która importuje większość gazu z Rosji, powiedzieli, że ich kraj nie zamierza odnawiać z Moskwą długoterminowego kontraktu na dostawy gazu po wygaśnięciu w 2022 roku obecnie obowiązującej umowy.
"Nie mamy planów (...) dotyczących obcięcia dostaw (gazu - PAP) czy ich wstrzymania w związku z tranzytem przez Polskę" - zaznaczył, cytowany przez Reutersa, Miedwiediew.
Jak przypomina agencja, Rosja dostarcza gaz do Polski i Niemiec za pośrednictwem gazociągu Jamał-Europa, którego roczna przepustowość wynosi ok. 33 mld metrów sześc.
Dodaje, że polskie władze protestowały przeciw moskiewskim planom zwiększenia przepustowości gazociągu Nord Stream dostarczającego gaz przez Bałtyk do Niemiec.
Kontrakt jamalski to długoterminowa umowa między PGNiG a Gazpromem na dostawy gazu do Polski z września 1996 r. i obowiązująca do 2022 r. Dotyczy ok. 10 mld m. sześc. gazu transportowanego przez gazociąg Jamał-Europa. Polski odcinek rurociągu liczy ok. 683 km.
Zapisy kontraktu były renegocjowane w 2010 r. ze względu na niekorzystne klauzule w nim zawarte. Ówcześni wicepremierzy Polski i Rosji, Waldemar Pawlak oraz Igor Sieczin, podpisali jesienią 2010 roku międzyrządowe porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski, a PGNIG i Gazprom podpisały aneks do kontraktu jamalskiego. Porozumienie dotyczyło zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu do Polski o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Zgodnie z tą umową tranzyt gazu został przewidziany do 2019 r., a dostawy do 2022 r.
Polska zużywa rocznie ponad 15 mld m sześc. gazu; jedną trzecią zapotrzebowania zaspokaja wydobycie krajowe, a dwie trzecie importujemy, z czego większość z Rosji - m.in. przez Ukrainę, ale też gazociągiem jamalskim biegnącym do Niemiec i przez połączenie z siecią gazociągów na Białorusi.
....................
Gazprom ostrzegł przed możliwością zakłócenia stabilności dostaw gazu dla krajów zachodniej Europy. Mówił o tym w wywiadzie dla Agencji Reutera szef rosyjskiego koncernu Aleksiej Miller. Zwrócił on uwagę, że problemy mogą pojawić się w przypadku, gdyby Polska nie przedłużyła umowy tranzytowej na dostawy błękitnego paliwa gazociągiem Jamalskim.
Miller w wywiadzie dla Reutera zapewnił, że jego firma nie ma w planach "redukcji ani wstrzymania tranzytu gazu przez terytorium Polski". Przypomniał jednocześnie, że obecny kontrakt wygasa w 2022 roku i dodał, że Moskwa zaproponowała Warszawie nową umowę na kolejne 25-30 lat, ale nie otrzymała odpowiedzi. "Słyszeliśmy, że Polska nie zamierza przedłużać kontraktu na tranzyt gazu, co stwarza ryzyko dla dostaw surowca do krajów europejskich, w tym do Niemiec" - oświadczył szef Gazpromu.
Przy okazji rosyjska agencja Ria Novosti przypomniała, że w ubiegłym roku o braku zainteresowania Polski zakupem rosyjskiego gazu mówił pełnomocnik polskiego rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Piotr Naimski. Jednak przedstawiciel władz naszego kraju nie wspominał wtedy o tranzycie gazu, a jedynie odniósł się do zakupu surowca. Piotr Naimski dał do zrozumienia, że Polska nie jest zainteresowana umowami długoterminowymi na dostawy błękitnego paliwa, a krótkoterminowe kontrakty uzależnia od potrzeb własnych i ceny surowca.
IAR
Polecamy: PIT 2016