Po wysokim otwarciu popyt nie cofnął się, a w dalszej części dnia handel utrzymywał się na poziomach bliskich porannemu otwarciu. Gracze przejawiali dzisiaj znacznie większą ochotę do zawierania transakcji, czego potwierdzeniem są dzisiejsze obroty, które wyniosły ponad 1,4 mld złotych. Istotne było również to, że poprawa nastrojów nie dotyczyła już tylko dużych spółek, a zwyżki były widoczne także w przypadku spółek małych i średnich. Na szczególne wyróżnienie zasługuje dobra postawa indeksu mWIG40, który w trakcie dnia zyskiwał więcej niż indeks WIG20, czego przyczyny należy szukać w niedawnych wyprzedażach średnich spółek.
Brak istotnych informacji, które mogły stanowić impuls do kolejnych ruchów oraz spokojna sesja na innych parkietach europejskich sprawiły, że w trakcie dnia zmienność na GPW była naprawdę niewielka. Atmosfery nie popsuły nawet zrewidowane w dół dane o PKB w I kwartale w strefie euro. Gracze w Europie pozostawali pod wpływem dobrego raportu kwartalnego, który przedstawiła wczoraj spółka Alcoa. Gdy wydawało się, że dzisiejsza sesja zakończy się po myśli byków, do gry weszli amerykańscy inwestorzy. Indeksy na Wall Street po wczorajszym wzroście, dosyć szybko znalazły się pod kreską z powodu ponownie drożejącej ropy. Inwestorzy po dzisiejszej sesji za oceanem spodziewali się czegoś więcej i w związku z tym pod koniec dnia popyt na GPW trochę osłabł. Ostatecznie dzisiejsza sesja zakończyła się wzrostem indeksu WIG20 o 1,51%, indeksy mWIG40 i sWIG80 zyskały 1,62% i 0,58%.
Wczorajsza przewaga strony popytowej dawała nadzieję na kontynuację zapoczątkowanego we wtorek odreagowania. Byki stanęły na wysokości zadania i z pomocą innych europejskich parkietów wykorzystały okazję do podniesienia indeksów. Co ważne, wzrosty nie ograniczyły się tylko do dużych spółek, przy zwiększonych obrotach w środę rósł cały rynek. Kontynuacja zapoczątkowanego wczoraj odbicia uzależniona będzie w dużej mierze od dalszego zachowania ropy, która ponownie drożeje, jak również dalszych wyników kwartalnych amerykańskich spółek. Pierwszy raport spółki Alcoa cieszy, ale jeden dobry raport to za mało, żeby doprowadzić do znacznej zmiany nastrojów.
Maciej Dyja
