Wzrosty na otwarciu tygodnia na Wall Street
Mimo mocnych spadków na początku poniedziałkowej sesji na Wall Street, w końcówce indeksy wyszły na plus przez spekulacje o możliwości zakupu obligacji rządu Włoch przez Chiny. Jednak wg analityków Europa pozostanie główną troską inwestorów w kolejnych dniach.
W centrum uwagi cały czas pozostają też problemy finansowe państw strefy euro.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,63 proc. do 11.061,12 pkt. Nasdaq Comp. zyskał 1,10 proc. i wyniósł 2.495,09 pkt. Indeks S&P 500 zyskał 0,70 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.162,27 pkt.
Spadki w pierwszej części dnia były dosyć znaczne, ale nastroje w końcówce notowań zdecydowanie poprawiły się w reakcji na nieoficjalne informacje, że Chiny prowadzą negocjacje w sprawie zakupu włoskich obligacji rządowych. Rząd Włoch namawia też Chińczyków do zainwestowania w strategicznie ważne spółki włoskie.
- W tym tygodniu będziemy uzależnieni od Europy. Indeks S&P 500 jest już poniżej 1.150 punktów, a kolejnym istotnym poziomem jest 1.125 punktów - uważa Brian Battle, wiceprezes Performance Trust Capital Partners.
Obawy o niewypłacalność Grecji wzrosły, gdy z funkcji członka zarządu Europejskiego Banku Centralnego zrezygnował Jurgen Stark, który nieoficjalnie uważany był za głównego ekonomistę EBC i był znany z jastrzębiego nastawienia do polityki monetarnej. Decyzja Starka mogła być efektem sporu wokół realizowanego przez EBC skupu obligacji najbardziej zadłużonych krajów strefy euro.
W piątek po południu pojawiły się na rynkach finansowych spekulacje, jakoby Grecja planowała ogłoszenie niewypłacalności w nadchodzących dniach. Ministerstwo Finansów Grecji wystosowało jednak natychmiast oświadczenie, w którym zdementowało te pogłoski.
W poniedziałek niemiecki minister gospodarki i szef liberalnej partii FDP Philipp Roesler na łamach dziennika "Die Welt" napisał, że nie wyklucza, iż dojdzie do kontrolowanej niewypłacalności Grecji. Aby ustabilizować euro, nie można niczego wykluczać - ocenił Roesler.
Inspektorzy z Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego mają w tym tygodniu przybyć do Aten. Ocenią, w jaki sposób rząd zamierza uporać się z opóźnieniami i niedotrzymanymi zobowiązaniami fiskalnymi, zanim wyrażą zgodę na wypłatę kolejnej transzy w wysokości 8 mld euro z międzynarodowego pakietu 110 mld euro na ratowanie kraju przed bankructwem.
Na początku września misja kontrolna przedstawicieli MFW, KE i ECB w Atenach została przerwana, gdy stwierdzono, że Grecja nie przeprowadza w pełni zakładanych na ten rok cięć budżetowych.
- Wśród inwestorów panuje bardzo duża niepewność. Z Europy napływają bardzo niepokojące wiadomości. Na rynku panują obawy, że jeśli Grecja ogłosi niewypłacalność, może to mieć bardzo złe i trudne do przewidzenia skutki - powiedział Richard Sichel, główny oficer inwestycyjny w Philadelphia Trust.
Na rynku spekuluje się, że prawdopodobieństwo upadłości Grecji wzrosło już do 98 proc.
W poniedziałek gwałtownie rosły CDS-y francuskich banków, po tym jak na rynku pojawiły się spekulacje, że w tym tygodniu agencja ratingowa Moody's Investors Service może obniżyć ich rating kredytowy w obawie o negatywne skutki ekspozycji banków na greckie obligacje.
CDS-y dla długu Societe Generale SA wzrosły o 48 pkt bazowych do rekordowych 438 pkt - wynika z danych CMA. Dla Credit Agricole wzrost wynosi 43 pkt bazowe do 333 pkt, najwyższego poziomu w historii, a dla BNP Paribas - o 26 pkt bazowych do rekordowych 301 pkt.
Akcje Societe Generale spadły w poniedziałek w Paryżu o ponad 12 proc. do najniższego poziomu od ponad 19 lat. Credit Agricole zniżkował o 14 proc. do rekordowego poziomu. BNP tracił ponad 12 proc., a jego walory są najtańsze od 2,5 roku.
Prezydent USA Barack Obama przekazał do Kongresu projekt rządowy ustawy mającej przyczynić się do stworzenia nowych miejsc pracy, zgodnie z planem, który w zeszłym tygodniu przedstawił w przemówieniu na Kapitolu.
Plan przewiduje obniżki podatków od płac, bodźce podatkowe dla przedsiębiorców, by zwiększyli zatrudnienie i nie przenosili miejsc pracy za granicę, pomoc dla stanów i miast, aby nie zwalniały pracowników sektora publicznego, oraz rozszerzenie zasiłków dla bezrobotnych.