Z Euronekstem po Wilno
Euronext ma wejść razem z giełdą warszawską i KDPW w skład konsorcjum, które ubiegać się będzie o kupno udziałów w wileńskiej giełdzie i depozycie papierów wartościowych. Zdaniem zarządu GPW, taki układ zapewni silną pozycję przetargową i nie przesądza kwestii wyboru partnera strategicznego dla warszawskiego parkietu.
Rząd litewski czeka do 5 marca na oferty kupna 54,5% udziałów wileńskiej giełdy i 32% akcji Centralnego Depozytu Papierów Wartościowych (minimalne ceny za pakiety to odpowiednio ok. 1,2 mln USD i 1,5 mln USD). Do przetargu stanie giełda warszawska. Poza Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych w konsorcjum towarzyszyć jej ma Euronext (sojusz rynków z Paryża, Amsterdamu, Brukseli i Lizbony) - podał wczoraj PAP za litewską agencją informacyjną ELTA. - Jesteśmy zainteresowani prywatyzacją rynku wileńskiego i współpracujemy w tej sprawie z giełdą warszawską - usłyszeliśmy w biurze prasowym Euronext.
Dlaczego polskie podmioty nie zdecydowały się wystartować samodzielnie w wyścigu po wileński parkiet? - Nie jest to kwestia braku kapitału - przyznaje Włodzimierz Magiera, wiceprezes GPW. - Liczymy na to, że obecność w konsorcjum silnego rynku europejskiego zwiększy nasze szanse w przetargu - dodaje. Nie chce natomiast jednoznacznie powiedzieć, czy rozmowy w sprawie uczestnictwa w konsorcjum toczyły się z innymi giełdami. - Żadna z dużych giełd europejskich poza Euronekstem nie wyraziła woli współuczestnictwa z nami w przetargu. Być może pozostałe rynki złożą samodzielne oferty - twierdzi W. Magiera. Na razie jako głównego przeciwnika w walce o Wilno wymienia się Helsinki Exchange Group, która prowadzi parkiet w Finlandii i ma większościowe udziały w giełdzie ryskiej i tallińskiej.
Ministerstwo Finansów, podobnie jak GPW, przygotowują strategię rozwoju rynku kapitałowego i samej giełdy. Ważnym jej elementem jest decyzja o prywatyzacji warszawskiego parkietu i wyborze partnera strategicznego. Czy udział Euronekstu w konsorcjum przesądza o przyszłości naszego parkietu? - Nie - uważa Jarosław Deryło, szef Komisji Rynków Finansowych Centrum im. Adama Smitha. - Może to być jednak odebrane jako kolejny symptom próby zbliżenia się przez władze giełdy do Euronekstu - uważa. Innego zdania jest sama GPW. - To, że dwie giełdy chcą kupić trzecią, w najmniejszym stopniu nie zamyka żadnych rozwiązań dotyczących prywatyzacji i sojuszu strategicznego giełdy warszawskiej - mówi W. Magiera.