Z roszady w TVP ucieszą się rywale

Konkurenci mogą wykorzystać odwołanie prezesa Bronisława Wildsteina do walki o rynek.

Odwołanie Bronisława Wildsteina z funkcji prezesa Telewizji Polskiej (TVP) i nominowanie p. o. Andrzeja Urbańskiego jest jednoznacznie kojarzone ze wzmocnieniem wpływu PiS na program telewizji. Jednak politycy koalicji rządzącej nie zdają sobie sprawy z tego, że zmiana ta może osłabić TVP. - Upolityczniona TVP będzie miała słabszą pozycję na rynku, co wzmocni pozycję pozostałych nadawców - mówi Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO.

Przerwana prezesura

Wzrastające upolitycznienie i jednostronność informacyjno-publicystyczna w TVP mogą przełożyć się na pogłębienie spadku oglądalności i zainteresowania reklamodawców, z czym TVP boryka się od lat. Obsada według partyjnego klucza oznacza oddanie zarządzania TVP w ręce ludzi, którzy podejmują niezrozumiałe decyzje biznesowe.

Reklama

- Z dużym zaniepokojeniem patrzę na ostatnie posunięcia biura reklamy TVP. Pomysł, by 1500 akwizytorów szukało reklam na rynkach lokalnych, pokazuje abstrakcję sytuacji i skalę niezrozumienia rynku, na którym mamy 800-900 takich reklamodawców - zauważa Piotr Piętka z domu mediowego Starcom.

Z szacunków TVP wynika, że także w tym roku straci rynek - przychody z reklam i sponsoringu mają wzrosnąć o 100 mln zł - do 1,3 mld zł, a cały rynek reklamy TV powinien się zwiększyć o 10 proc.

Bronisław Wildstein wzbudzał kontrowersje - wyrzucał z ramówki popularne pozycje programowe (np. - Czterej pancerni i pies - ), próbował połączyć informację w jeden gigantyczny dział. Naraził się też planem odchudzenia TVP o 1000 osób. Jednak był zdeterminowany, aby zrestrukturyzować molocha. - Bez gruntownych zmian telewizja publiczna nie ma szans obrony pozycji rynkowej. Nowy prezes będzie musiał zacząć wszystko od początku, co oznacza utratę co najmniej pół roku - mówi Wojciech Dziomdziora z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Pomoc dla konkurencji

Analitycy są zgodni - ze zmiany w TVP ucieszą się konkurenci. Rynek reklamy TV powinien rosnąć, ale o reklamowy tort walczy coraz więcej silnych graczy: Polsatowi będzie pomagał Axel Springer, a TV Puls Rupert Murdoch.

- Stacje komercyjne idą dynamicznie do przodu, a w TVP nie ma ciągłości zarządzania, co działa na jej niekorzyść. Wygranym będzie TVN, ale także Polsat jest w stanie sporo zyskać, bo łatwiej będzie walczyć o widza - mówi Piotr Piętka.

Magdalena Wierzchowska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: odwołanie | roszady | konkurenci | Bronisław Wildstein | TVP | reklamy | bronisława
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »