Zamieszanie na scenie politycznej może wkrótce uderzyć w rodzimy parkiet
Rozpad rządzącej do wczoraj koalicji Unii Wolności i AWS na razie nie wstrząsnął istotnie warszawskim parkietem.
Rozpad rządzącej do wczoraj koalicji Unii Wolności i AWS na razie nie wstrząsnął istotnie warszawskim parkietem. Co prawda, podczas wczorajszego fixingu na GPW spadła wartość praktycznie wszystkich giełdowych indeksów (jedynie NIF poszedł lekko w górę) niemniej jednak - twierdzą analitycy - wczorajszą przecenę trudno tłumaczyć wyłącznie zmianami na polskiej scenie politycznej. Znacznie mocniej od GPW koalicyjne zawirowania odczuł złoty.
Warszawski indeks giełdowy spadł we wtorek o 1,9 proc., zaś indeks WIG 20, który skupia najsilniejsze fundamentalnie spółki, przeceniony został o 2,4 proc. Większość analityków twierdzi jednak, że należało się spodziewać tej korekty, a zawirowania polityczne mogły zadziałać na zasadzie katalizatora.
Mniejszościowe zło
Prawdopodobnie okres niepewności co do dalszego funkcjonowania koalicji mamy już za sobą. Wczorajsze oświadczenie władz UW wskazuje na jedno tylko rozwiązanie. Należy zapewne oczekiwać powstania rządu mniejszościowego, a ten jak uważają pytani doradcy i analitycy może mieć negatywny wpływ na kształtowanie wizerunku polskiej gospodarki.
- Prawdopodobnie powstanie rząd mniejszościowy, co może przesądzić o przedwczesnych wyborach. Rozpad koalicji spowoduje komplikacje w wielu dziedzinach gospodarki. Zanosi się, że przez kilka miesięcy będziemy mieli do czynienia z administrowaniem państwa, zamiast zarządzanie nim. Niepewność zachodnich inwestorów oraz ostudzona skłonność do zakupów krajowych graczy nie pozostanie bez znaczenia dla dalszego kształtu rynku giełdowego - ocenia Robert Sobieraj, analityk COK BH.
Podobnego zdania jest Jacek Dekarz, doradca inwestycyjny DM BIG BG. Twierdzi, że wyjście UW z koalicji należy traktować w średni terminie jako negatywny sygnał dla całej gospodarki.
- Rządy mniejszościowe nie będą efektywne dla gospodarki, czego najlepszym sprawdzianem będzie głosowanie nad ustawą budżetową na 2001 rok. Wtedy mogą też nasilić się wątpliwości zgłaszane przez przedstawicieli Unii Europejskiej, a dotyczące głównie możliwości dostosowania naszego prawodawstwa do jej wymogów. W zaistniałej sytuacji najgorsza dla kraju jest jednak niepewność co do przyszłości naszej sytuacji politycznej. Rynek woli mieć do czynienia z informacjami złymi, ale już podanymi, niż niepewnymi, gdyż ich konsekwencje bywają gorsze - mówi Jacek Dekarz.
Nieco odmienne stanowisko reprezentuje natomiast Sławomir Kłusek, analityk Staropolskiego Domu Maklerskiego. Twierdzi on, że choć rząd mniejszościowy jest na pewno trudną konstrukcją polityczną, to wydaje się, że AWS jest przygotowana na rządzenie krajem.
- W sprawach najważniejszych dla dobra kraju zapewne dojdzie do porozumienia dotychczasowych koalicjantów - tłumaczy analityk Staropolskiego Domu Maklerskiego.
Nerwowa giełda
Jak twierdzą doradcy i analitycy, tak daleko posunięte rozstrzygnięcia w sprawie dalszego funkcjonowania koalicji mogą przez pewien czas wprowadzać zamieszanie na rynku, a to może znacząco schłodzić zapał inwestorów do gry na parkiecie.
- W sytuacji ostatnich koalicyjnych zawirowań nie należy oczekiwać spektakularnych wzrostów na GPW. Z drugiej strony raczej nie grożą nam dramatyczne spadki. W dłuższej perspektywie rynek może zachowywać się horyzontalnie - twierdzi Grzegorz Cimochowski, analityk CAIB Asset Management.
Specjaliści wskazują przy tym na wykorzystanie obecnego momentu do zakupów przecenionych walorów.
- Inwestorzy instytucjonalni wykorzystają przejściowe spadki do akumulacji akcji zwłaszcza, że czynniki ogólnoświatowe poprawiły się. Mam na myśli np. ostatnie globalne zwiększenie popytu na walory komputerowe - uważa Sławomir Kłusek.
Także Tomasz Stadnik, doradca inwestycyjny Credit Suisse Asset Management, jest pewien, że na rynku szybko nie wybuchnie panika. Można jednak się jej spodziewać w momencie
uchwalania budżetu przez mniejszościowy rząd.
Prywatyzacyjny znak zapytania
W kwestii zbliżających się dużych ofert ze strony Skarbu Państwa zdania specjalistów są znacznie bardziej podzielone. Większość z nich uważa, że zamieszanie polityczne nie służy zarówno nowym emisją, jak i wystawionym na sprzedaż pakietom akcji SP, który chce w niedługim czasie znaleźć inwestorów dla ZUS, TP SA, PKN, KGHM i PZU.
- W związku z obecną sytuacją na rynku należy oczekiwać opóźnień w dalszej prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej oraz PZU - prognozuje Robert Sobieraj, analityk COK BH.
Nie zgadza się z tym Jacek Dzierwa, analityk Schroder Salomon Smith Barney, który podkreśla niestabilną sytuację budżetu państwa.
- Deficyt budżetowy będzie w dalszym ciągu dużym wyzwaniem. Aby go zminimalizować, będą potrzebne środki z prywatyzacji. Państwo oczekuje tych pieniędzy i dlatego nie należy liczyć się z dłuższym wstrzymywaniem ofert przez resort skarbu - konkluduje Jacek Dzierwa.
Złoty poległ
Trwający rozłam w koalicji miał również zły wpływ na notowania złotego na rynku międzybankowym. Do tej pory dealerzy i gracze ignorowali kolejne etapy kryzysu rządowego, ale wczorajsze doniesienia o wyjściu UW z koalicji w sytuacji gdy premierem miałby zostać Marian Krzaklewski, spowodowało spadek wartości złotego o około 2 proc. Na rynku zapanowała niepewność i wszyscy oczekiwali na uspokojenie.
Analitycy nie chcieli prognozować w jaki sposób w najbliższym czasie będzie zachowywać się kurs złotego.
- Polityka będzie miała wpływ na rynek walutowy, ale wyraźne reakcje pojawią się dopiero wtedy, gdy podjęte decyzje okażą się pewne - powiedziała Katarzyna Zajdel, ekonomistka Citibank Polska.