Zarzuty dla dwóch b. członków zarządu KKSM
Zarzuty wyrządzenia szkód wielkich rozmiarów postawiła dwóm byłym członkom zarządu dawnych Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych (KKSM) Prokuratura Regionalna w Katowicach - poinformował PAP w czwartek rzecznik katowickiej prokuratury prok. Ireneusz Kunert. Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych sprywatyzowano w 2011 r. 85 proc. akcji firmy od Skarbu Państwa kupiła giełdowa spółka DSS która potem ogłosiła upadłość likwidacyjną.
Zagrożone karą do 10 lat więzienia zarzuty nadużycia uprawnień, działania na szkodę spółki i wyrządzenia przy tym szkody w wielkich rozmiarach, usłyszeli Andrzej K. i Robert D. Zostały one postawione w śledztwie prowadzonym przez wydział ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Katowicach ws. funkcjonowania KKSM po prywatyzacji.
"(Zarzuty - PAP) są związane z podpisywanymi już po prywatyzacji umowami leasingowymi, które dotyczyły różnych urządzeń, maszyn, urządzeń drogowych, ale szczególnie luksusowych samochodów - audi A7, volvo. Obciążono ten nowo utworzony podmiot, a potem się zwinięto i mamy wielomilionowe szkody" - wyjaśnił prok. Kunert.
"To jest ta sama kwalifikacja prawna, szkoda wielkich rozmiarów, natomiast zarzuty odnośnie tych dwóch podejrzanych różnią się co do wysokości szkody. Natomiast są identyczne, jeśli chodzi o mechanizm przestępstwa" - uściślił rzecznik katowickiej prokuratury dodając, że postępowanie jest jeszcze w początkowej fazie, a prowadzący je nie wykluczają kolejnych zarzutów.
O zarzutach dla dwóch pierwszych osób ws. KKSM mówił podczas środowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Zapowiadałem dwie rzeczy. Po pierwsze, że jeśli wygramy wybory, to uratujemy to przedsiębiorstwo (...) i tak się stało, przedsiębiorstwo działa, nie zostało rozpłynnione i zlikwidowane, są miejsca pracy zachowane. Po drugie obiecywałem, że jeśli zostanę prokuratorem generalnym, to uruchomię śledztwo, które rzetelnie zbada kulisy tej aferalnej prywatyzacji. Tak jak obiecywałem, to uczyniłem" - mówił minister.
"Prokuratura Regionalna w Katowicach we wtorek postawiła dwóm osobom pierwsze zarzuty w tej sprawie. Sądzę, że nie będą to ostatnie zarzuty wskazujące na poważne nieprawidłowości i kryminalne działania, które przyczyniły się do dramatu tego przedsiębiorstwa" - powiedział.
Pod koniec marca br. minister sprawiedliwości mówił podczas konferencji prasowej w Kielcach o przekazaniu sprawy śledztw związanych z KKSM do prowadzenia katowickiej delegaturze departamentu ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.
Ziobro, który został wybrany posłem ze świętokrzyskiej listy PiS, przypomniał też wtedy, że do przeprowadzenia "rzetelnego śledztwa" w sprawie KKSM, zobowiązał się jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.
Pierwotnie kielecka prokuratura prowadziła kilka postępowań ws. KKSM - dotyczące samej prywatyzacji oraz naruszania praw pracowniczych w firmie (umorzone), a także sprawę dotyczącą funkcjonowania firmy po prywatyzacji.
Śledztwo dot. prywatyzacji KKSM zostało umorzone w kwietniu 2014 r. - Prokuratura Okręgowa w Kielcach nie dopatrzyła się nieprawidłowości w działaniach urzędników Ministerstwa Skarbu Państwa. Jak informował wcześniej PAP rzecznik tej prokuratury Daniel Prokopowicz, ustalono m.in., że sposób postępowania urzędników mieścił się w obowiązujących procedurach i dotyczyło to wszystkich etapów prywatyzacji (w szczególności takich, jak: oszacowanie wartości spółki, gromadzenie ofert oraz ich ocena).
Ustalono też, iż w czasie prywatyzacji nie istniały wiarygodne dane wskazujące na złą kondycję inwestora - spółki Dolnośląskie Surowce Skalne (DSS), chociaż pojawiały się informacje o przeterminowanych płatnościach wystawionych firmie faktur. Według śledczych wybrana oferta byłą kompletna i najkorzystniejsza finansowo.
Z kolei w sierpniu 2015 r. śledczy umorzyli sprawę ewentualnego naruszania praw pracowniczych w KKSM przez nowy zarząd firmy.
Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych sprywatyzowano w 2011 r. 85 proc. akcji firmy od Skarbu Państwa kupiła spółka DSS. W kwietniu 2012 r. warszawski sąd ogłosił upadłość likwidacyjną DSS, która jako bezpośrednie przyczyny niewypłacalności wskazała zaangażowanie grupy w budowę autostrady A2.
W maju 2012 r. kielecki sąd postawił KKSM w stan upadłości układowej. Komisarz nadzorujący dwukrotnie występował o zmianę formy upadłości z układowej na likwidacyjną, ale sąd odrzucał te wnioski. Pod koniec lipca 2014 r. zgromadzenie wierzycieli KKSM odrzuciło propozycje układowe spółki.
Na liście wierzycieli KKSM znajdowało się wówczas 580 osób fizycznych i prawnych (400 osób to obecni i byli pracownicy zakładu). Kwota wierzytelności wynosiła ponad 193 mln zł. Krótko potem sąd orzekł zmianę postępowania upadłościowego KKSM z układowego na likwidacyjne.
Na wniosek ministra sprawiedliwości, prowadzone przez kielecki sąd postępowanie upadłościowe KKSM, objął nadzorem Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Przeżywające poważne problemy przedsiębiorstwo - jego zorganizowaną część - pod koniec stycznia br. kupiła od syndyka masy upadłościowej rządowa Agencja Rozwoju Przemysłu. Firma funkcjonuje jako Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych.
Jak podkreślała w styczniu przy okazji finalizacji transakcji premier Beata Szydło, "zakłady z ponad 140-letnią historią, tradycją, niegdyś świetnie prosperujące, w ostatnich ośmiu latach zostały doprowadzone do bardzo złej sytuacji". Dodała, że od początku jej rząd zrobił wszystko, by uratować firmę.
Świętokrzyskie Kopalnie Surowców Mineralnych zatrudniają ok. 270 osób i prowadzą wydobycie w trzech kopalniach dolomitu i dwóch piasku. Kruszywa te są wykorzystywane w budownictwie drogowym i kolejowym, przy produkcji kostki brukowej, betonu towarowego oraz w budownictwie kubaturowym.