Złoty: Na dwoje babka wróżyła
Złoty zaczął dzień od spadku, ale potem otrząsnął się, odrobił straty i ustabilizował kurs. Podzielone są zdania co do tego jak będzie zachowywać się w przyszłości. Jedni ekonomiści wróżą koniec silnej złotówki. Inni przepowiadają jej zupełnie inną przyszłość.
W środę około godziny 16.00 za euro płacono 3,83 zł wobec 3,8520 zł rano i 3,8425 zł na zamknięciu we wtorek. Dolara wyceniano na 2,9950 zł wobec 3,0125 zł rano i 3,0100 zł we wtorek. Na rynku międzynarodowym kurs euro do dolara ukształtował się na poziomie 1,2790.
Co będzie dalej z naszą walutą? Zagraniczni analitycy uważają, że potencjał wzrostowy złotego już się kończy. Taki wniosek wywodzą z prognoz co do zachowania stóp procentowych w NBP. Otóż zagranica obstawia, że do końca roku Rada Polityki Pieniężnej nie zdecyduje się już na żadną obniżkę.
Co innego w kwestii kursu rodzimej waluty uważa minister finansów Zyta Gilowska, która twierdzi, że złoty jest mocny i w długiej perspektywie będzie się umacniał, chociażby z tego względu na potężne transfery euro, które w ramach unijnych dotacji trafią do nas.
Czekamy na FED
Jak na razie złoty zachowuje się bardzo stabilnie. "Po słabym otwarciu złoty w ciągu dnia umocnił się. Spadły kursy, a złoty z godziny na godzinę stawał się mocniejszy" - mówi Kajetan Bulge z Capital Management Poland.
Dodał, że więcej rozstrzygnie się po ogłoszeniu decyzji amerykańskiej Rezerwy Federalnej odnośnie poziomu stóp procentowych.
"Być może ta decyzja będzie katalizatorem, który pomoże w umocnieniu dolara" - uważa Bulge.
Decyzja FED będzie znana o godzinie 20.15 czasu polskiego. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 4,75 proc., jednak analitycy są przekonani, że zostanie ona podniesiona do 5 proc. Nie brak głosów, według których ważniejszy od samej decyzji będzie komentarz do niej.