12 mln dolarów dla...psa
Leona Helmsley, amerykańska miliarderka, która dorobiła się fortuny na inwestycjach w nieruchomości i była znana ze skąpstwa, nawet tuż przed śmiercią nie zapragnęła zerwać ze swoją złą reputacją. W testamencie pozbawiła spadku swoje wnuki na rzecz... psa - poinformował w nowojorski sąd.
"Trouble" (Kłopot), maltańczyk należący do zmarłej na początku sierpnia Leony Helmsley, ma otrzymać 12 milionów dolarów, co stanowi największą część spadku. Zgodnie z ostatnią wolą zmarłej, piesek ma być po śmierci pogrzebany obok swojej pani i jej męża, zmarłego w 1997 roku Harry'ego Helmsleya.
Brat zmarłej, który zgodnie z życzeniem Helmsley zaopiekował się psem, otrzymał 10 milionów dolarów. Dwóch wnuków dostało po 5 milionów dolarów, jednak pod warunkiem, że przynajmniej raz w roku będą się spotykali przy grobie swojego ojca. Pozostałe wnuki nie otrzymały ani centa "z powodów dobrze im znanych".
Leona Helmsley wraz z mężem Harrym stworzyła imperium nieruchomości o wartości 4 miliardów dolarów. W 1992 roku miliarderka została skazana na karę więzienia za unikanie płacenia podatków. "My nie płacimy podatków. Podatki płacą tylko maluczcy" - powiedziała wtedy.