15 lutego dzień singla
Dzień po walentynkach, 15 lutego obchodzone będzie we Włoszech już po raz kolejny święto singli. Przypada ono w uroczystość świętego Faustyna, patrona samotnych serc. We Włoszech - jak przypomina się przy tej okazji - jest około 6 mln singli. Za ich "stolicę" uważa się Mediolan, gdzie stanowią oni ponad połowę (50,6 procent) wszystkich mieszkańców.
Na przyziemne, finansowe trudności związane z samotną egzystencją zwrócił uwagę w niedzielę związek rolników indywidualnych Coldiretti, analizujący regularnie różne zjawiska społeczne.
I tak na przykład obliczono, że żyjący samotnie wydają znacznie więcej na żywność niż wynosi średnia wydatków na jedną osobę we włoskiej rodzinie. Singiel wydaje na jedzenie i napoje około 312 euro miesięcznie, podczas gdy suma ta w przypadku członka rodziny wynosi 190 euro. Wynika to przede wszystkim z tego, że najczęściej osoby samotne zmuszone są kupować większe ilości artykułów żywnościowych niż potrzebują. Rynek nie jest bowiem dostosowany do ich wymogów. Poza tym według tych analiz single częściej marnują jedzenie i muszą je wyrzucać, co tylko zwiększa wydatki. W uroczystość świętego Faustyna w wielu klubach, lokalach i dyskotekach we Włoszech odbędą się imprezy dla singli.
Single tworzą dużą społeczność, to jednoosobowe gospodarstwa domowe które stanowią 26 procent wszystkich. Są idealnym celem dla działań marketingowych, dlatego nic dziwnego, że zaczęli się organizować: mają swoje kluby, fora internetowe. W UE ten model staje się popularniejszy. W Europie jest już ich ponad 160 mln, w Polsce około 5 mln, a według prognoz GUS-u - liczba ta w już najbliższych trzech-czterech lata wzrośnie do ponad 7 mln!. Polski spis powszechny pokazał że ilość ich rośnie i nadal będzie rosła. Spis powszechny z roku 2002 wykazał, że w porównaniu z poprzednim z 1988 roku liczba kawalerów zwiększyła się u nas o 32 proc. Panien mamy więcej aż o 38 proc. W większości w tych grupach są ludzie młodzi.
Rynek szybko dostrzegł i zareagował na popyt ze strony ludzi samotnych. Warsztaty, kursy, szkoły mnożą się jak grzyby po deszczu. Naukę gotowania dla jednej osoby, porady prawne - separacja, rozwody, adopcje.
Handel szybko odnalazł niszę dla ludzi samotnych. Niektóre oferty uderzają prostotą ("Wanny dla singli"). Pojawiają się oferty biur podróży, które mają propozycje dla singli - "gwarantujemy ci podróż w towarzystwie ludzi takich jak ty" - głosi oferta jednego z biur. Chętnych nie brakuje, samotny zapłaci znacznie więcej, byle tylko poczuć, że - choć ma te trzydzieści parę lat i wciąż nie ma partnera czy partnerki - ma jednak na Ziemi swoje miejsce. Jeszcze kilkanaście lat temu człowiek, który w porę nie zdecydował się na zawarcie małżeństwa, był narażony na przytyki bliskich i środowiska, pokpiwających sobie z wątpliwych uroków starokawalerstwa czy staropanieństwa. Dzisiaj samotność przestaje być postrzegana negatywnie.
Jak podaje dziennik "Rzeczpospolita", termin "singiel" pojawił się w literaturze socjologicznej prawdopodobnie na początku lat 70.
Polski spis powszechny z roku 2004 pokazuje, że liczba "jednoosobowych gospodarstw domowych" rośnie, w ogromnej większości tworzą je ludzie młodzi lub bardzo młodzi mający mniej niż 30 lat). Coraz więcej mieszkań dla singli demografowie zwracają uwagę, że w górę zaczyna się też piąć inny wskaźnik ważny dla oceny procesu "singlizacji społeczeństwa" - średni wiek zawarcia małżeństwa. W Polsce nie jest z nim tak źle, większość małżeństw zawierają ludzie mający 20 - 24 lata, ale ta większość topnieje, a rośnie grupa samotnych w wieku 35 lat. Według danych Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, nie wyklucza się, że jeszcze w XXI wieku średni wiek wstąpienia w związek małżeński wyniesie w Polsce 28 lat, czyli wróci do poziomu z XVII wieku. Trzysta lat temu - u schyłku epoki agrarnej - młodzi ludzie czekali ze ślubem, aż rodzice przekażą im gospodarstwo i pozwolą samodzielnie stanowić o swoim losie. Rewolucja przemysłowa i perspektywa znacznie szybszego uzyskiwania dochodów przesunęła średni wiek zawierania małżeństw o dziesięć lat w dół.
Demografowie nie mają wątpliwości, że spora część tych, którzy decydują się na samotne życie, robi to z powódek o podłożu czysto ekonomiczne. Ludzie wybierają samotność, bo nie mają perspektyw na utrzymanie rodziny. Dotyczy to zwłaszcza singli z regionów wiejskich; ich liczba rośnie w Polsce w zatrważającym tempie. Jednak w przypadku singli miejskich bywa inaczej. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego są sami, nie znajdziemy w portfelu. Trzeba zajrzeć do ich duszy. W pogoni za karierą ludzie młodzi stracili umiejętność budowania intymności z drugą osobą.
Bella dePaulo, amerykańska psycholog i specjalistka od życia singli uważa że dyskryminacja osób samotnych przybiera rozmiary plagi porównywalnej z rasizmem czy seksizmem. Projekty opodatkowania osób samotnych są obecnie na porządku dziennym. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują więc, że zarówno ruch "singlowski", jak i rynek usług dla singli najlepsze lata mają przed sobą. Aż strach pomyśleć, jak drapieżny fiskus się do nich dobierze...
mz