25 mln euro ze spadku dla potrzebujących. Milionerka daje przykład
Marlene Engelhorn, austriacka działaczka społeczna i potomkini założyciela BASF - największego na świecie przedsiębiorstwa chemicznego - postanowiła udowodnić, że świat może być sprawiedliwszy. Rozdała odziedziczone po babci 25 mln euro (ponad 108 mln zł). Pieniądze otrzymało prawie 80 organizacji i instytucji społecznych. W ich doborze pomagała milionerce Dobra Rada - 50 losowo wybranych Austriaków.
Akcja podziału spadku wśród potrzebujących nosiła nazwę “Dobre rady dotyczące redystrybucji”. Oprócz Marlene Engelhorn, wzięło w niej udział 50 osób w wieku od 16 do 85 lat, którzy reprezentowali austriackie społeczeństwo. Wspólnie, przez sześć weekendów debatowali, jak rozsądnie wykorzystać te pieniądze. Za każde spotkanie otrzymywali 1200 euro.
Zdecydowano, że odziedziczony po babci spadek (24,9 mln euro) przyczyni się do zmniejszenia nierówności społecznych w Austrii. Pieniądze wesprą osoby znajdujące się w niekorzystnej sytuacji. Poprą też inicjatywy związane z klimatem i środowiskiem, tanimi mieszkaniami, kwestiami zdrowotnymi i społecznymi, a także integracją i edukacją.
Największą sumę, 1,6 mln euro, przyznano Austriackiemu Stowarzyszeniu Ochrony Przyrody. Ma ona zostać wykorzystana na ochronę lasów łęgowych i wrzosowisk. Pieniądze nie zostaną wypłacone jednorazowo, a przez kilka lat - informuje Tagesschau, kanał informacyjny niemieckiej telewizji ARD. Wsparcie otrzymali też m.in. wiedeńskie schronisko dla bezdomnych Neuenhaus, Caritas, Reporterzy bez Granic, schroniska dla kobiet oraz stowarzyszenia osób niesłyszących.
Engelhorn poinformowała, że zatrzymała z majątku pewną kwotę, która ma jej ułatwić wejście w życie zawodowe. Przyznała, że nie ma zmartwień. Pochodzi z zamożnej rodziny i ma dobrą sieć kontaktów. - Moje przywileje będą mnie wspierać nawet po rozdaniu pieniędzy – zapewniła 31-letnia milionerka. Jej zdaniem, bogactwo jest w Austrii nierówno rozdzielone, a wraz z nim władza. Jeden procent ludzi jest właścicielem połowy całego majątku netto, a 99 procent musi dzielić się drugą połową.
Przypomniała też, że każde euro zarobione w pracy jest opodatkowane, ale majątek i spadki są opodatkowane w niewielkim stopniu lub wcale. Z każdych 100 euro podatków zebranych przez państwo, 80 pochodzi z pracy i konsumpcji i tylko cztery euro z podatku od majątku. - Coś jest nie tak, że dziedziczę miliony i nie płacę za to podatku - mówiła 31-latka.
W ciągu najbliższych 30 lat Austriacy odziedziczą ponad 600 miliardów euro - wynika z prognoz Uniwersytetu Ekonomicznego w Wiedniu. Pieniądze te będą wolne od opłat, ponieważ w 2008 roku zniesiono podatek od spadków. Prawie połowa tej sumy trafić ma do dziesięciu najbogatszych rodzin w kraju.