30 czerwca paraliż skarbówek

Po górnikach i lekarzach walkę o swoje interesy zapowiadają pracownicy fiskusa. 30 czerwca zablokują Ministerstwo Finansów.

Dwa ogólnopolskie związki zawodowe aparatu skarbowego mówią dosyć. Przeciw czemu protestują? Przeciw przeciążeniu pracą, niskim płacom, łamaniu praw pracowniczych, niedoinwestowaniu w sprzęt biurowy, częstym zmianom ustaw, brakowi ochrony przed napastliwością mediów. Tak dalej nie da się funkcjonować - skarży się Tomasz Ludwiński, przewodniczący Rady Sekcji Krajowej NSZZ Solidarność Pracowników Skarbowych. Związkowcy mają jasno sprecyzowane żądania. Przede wszystkim chcą się dowiedzieć od minister Zyty Gilowskiej, dlaczego ma dojść do zwolnienia 10 proc. urzędników skarbowych oraz czemu mają nastąpić obniżki płac. Na 30 czerwca mają już pozwolenie na demonstrację przed gmachem Ministerstwa Finansów (MF) w Warszawie.

Reklama

Narasta kryzys

Pracownicy skarbówki nie są lubiani przez podatników. Można to zrozumieć. Zastanawiające jednak jest to, że urzędnicy czują się wrogo traktowani przez... swoje kierownictwo, czyli ministra finansów. Służby fiskalne nie są lubiane także z winy ministerstwa. Od lat żaden z kolejnych ministrów nie wykazywał zrozumienia dla nas. Dokładano nam tylko coraz więcej obowiązków. Teraz dowiadujemy się, że szykowana jest redukcja zatrudnienia o 10 proc. i obniżki płac. Domagamy się wyjaśnień od pani minister Zyty Gilowskiej. Prosimy ją o spotkanie już od pół roku. Czujemy się jednak lekceważeni i oszukiwani mówi Stanisław Kręciproch, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych. Związkowcy chcą przedstawić minister Gilowskiej swoje postulaty podczas bezpośredniego spotkania. Jeżeli minister nie podejmie dialogu nastąpi zaostrzenie konfliktu.

Na 30 czerwca planowana jest demonstracja co najmniej 400 pracowników skarbowych przed gmachem ministerstwa. Mamy już pozwolenie i zapewnioną ochronę policji. Po pikiecie zrobimy konferencję prasową. Jeżeli akcja nie przyniesie efektów, rozszerzymy katalog form protestu - informuje Tomasz Ludwiński.

O czym myśli?

Nie mamy prawa do strajku. Możemy jedynie głośno mówić o naszych problemach, organizować demonstracje. Zastanawiamy się więc nad masowym wzięciem urlopów na żądanie. To jednak uderzyłoby w podatników, a tego wolelibyśmy uniknąć. Dlatego wierzymy, że pani minister wykaże dobrą wolę twierdzi Tomasz Ludwiński.

Obrazili się

Związkowcy dwóch największych organizacji mieli szansę spotkać się z minister Zytą Gilowską wczoraj. Nie przyjechali na umówione spotkanie. Potraktowano nas niepoważnie. Ministerstwo jednostronnie zmieniło formułę tego spotkania. Wbrew ustaleniom na spotkanie zaproszono szereg małych i lokalnych związków zawodowych. W takich warunkach nie widzimy szans na rzeczową i efektywną dyskusję. Oczekujemy nowego terminu spot-kania najpóźniej 27 czerwca mówi Tomasz Ludwiński. Nie tylko skarbowcy narzekają na sposób traktowania przez kierownictwo resortu finansów. Otwartą wojnę z ministerstwem prowadzą także niektóre związki zawodowe celników.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »