500 euro kary dla rodziców za brak szczepienia
500 euro będzie wynosić we Włoszech kara dla rodziców, którzy nie wywiążą się z obowiązku zaszczepienia dzieci- postanowił Senat pracujący nad rządowym dekretem w tej sprawie. Grzywna została obniżona, bo w poprzedniej wersji wynosiła od 500 do 7500 euro.
Izba wyższa parlamentu jednomyślnie przyjęła poprawkę o obniżeniu kary finansowej, zgłoszoną przez opozycyjne ugrupowanie Forza Italia do dekretu wprowadzającego obowiązek przedstawienia świadectwa szczepień w chwili zapisu dzieci do żłobka, przedszkola i szkoły podstawowej.
Także jednomyślnie Senat przyjął poprawkę przewidującą, że rodzice i prawni opiekunowie będą wzywani do lokalnych oddziałów służby zdrowia , gdzie będą musieli wyjaśnić, dlaczego nie zaszczepili dzieci.
Podczas prac wykreślono natomiast zapis, na mocy którego instytucje służby zdrowia i oświaty musiałyby zawiadamiać sąd dla nieletnich o przypadkach dzieci, które nie zostały zaszczepione.
Na rządowej liście jest 10 obowiązkowych szczepień, między innymi przeciwko odrze, różyczce, tężcowi, kokluszowi, polio, śwince i ospie.
.....................
- Przed przyjęciem do żłobka, przedszkola oraz szkoły rodzice powinni przedstawiać zaświadczenie potwierdzające wykonanie u dziecka szczepień obowiązkowych - uważa Naczelna Rada Lekarska, która zaapelowała do ministra zdrowia o pojęcie prac legislacyjnych w tej sprawie.
"Niezgodna z obowiązującym prawem decyzja rodziców o niepoddaniu dziecka obowiązkowym szczepieniom stwarza zagrożenie dla zdrowia nie tylko tego dziecka, ale również dla innych dzieci mających z nimi kontakt, w szczególności w żłobkach, przedszkolach czy szkołach" - podkreśla samorząd lekarski w przyjętym ostatnio apelu.
Zdaniem NRL, zwiększająca się liczba dzieci, które nie są poddawane obowiązkowym szczepieniom, oznacza, że istniejące ramy prawne egzekwowania tego ustawowego obowiązku są niewystarczające.
"Wprowadzenie ustawowego obowiązku przedstawienia zaświadczania potwierdzającego wykonanie u dziecka szczepień obowiązkowych przed przyjęciem do żłobka, przedszkola lub szkoły jest uzasadnione interesem publicznym - potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków. Obowiązek taki chroniłby zdrowie dzieci, które zostały poddane szczepieniom obowiązkowym, ograniczając ich kontakt z osobami niezaszczepionymi, a także stanowiłby dodatkowy bodziec do poddania szczepieniom dzieci dotychczas niezaszczepionych" - przekonują lekarze.
W Polsce odsetek osób szczepionych nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej rodziców nie zgadza się na poddawanie tej procedurze swoich dzieci. W ciągu ostatnich czterech lat liczba ta wzrosła blisko pięciokrotnie - od ponad 5 tys. w 2012 r. do ponad 23 tys. w 2016 r. oficjalnie odnotowanych odmów szczepień.
Zgodnie z przepisami, rodzice, którzy nie zaszczepią dziecka w terminie, otrzymują upomnienie z wezwaniem do zaszczepienia dziecka w ciągu 7 dni. Jeśli nie reagują, można na nich nałożyć grzywnę w maksymalnej wysokości 10 tys. zł; może ona być nakładana wielokrotnie, ale łączna suma grzywien nie może przekroczyć 50 tys. zł.
Z reguły grzywny są jednak niższe - ok. 200-700 zł na jedno z rodziców, wysokość jest uzależniona m.in. od liczby niewykonanych szczepień.
Przed ryzykiem związanym z unikaniem szczepień od lat przestrzegają m.in. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny oraz Polska Akademia Nauk. Zdaniem ekspertów, unikanie szczepień może skutkować powrotem wielu groźnych chorób.
"Należy z całą mocą stwierdzić, że szczepionki są najlepiej sprawdzonymi preparatami farmaceutycznymi w Europie, a rygorystyczne badania naukowe ich jakości stanowią gwarancję bezpieczeństwa przyjmowania i skuteczności działania szczepionek" - oceniła PAN w wydanym przed rokiem stanowisku.
W ostatnich latach eksperci informowali o wzroście zachorowań na choroby zakaźne w niektórych regionach Europy, wskazywano m.in. na epidemię odry w Rumunii i we Włoszech, na przypadki błonicy na południu Europy oraz wzrost zachorowań na krztusiec.
W połowie maja włoski rząd przyjął dekret wprowadzający obowiązkowe szczepienia jako warunek przyjęcia dzieci do żłobka, przedszkola i szkoły - mają nim być objęte dzieci do 6 lat.
...................................
Ministerstwo apeluje do rodziców
Szczepienia ochronne to jedna z najskuteczniejszych form zapobiegania chorobom zakaźnym - podkreśliło w piątek ministerstwo zdrowia. Zaapelowało do przeciwników szczepień o nierozpowszechnianie nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji, które budzą strach rodziców.
"Pragniemy po raz kolejny podkreślić, że szczepienia ochronne to jedna z najskuteczniejszych, a czasem - jedyna forma zapobiegania chorobom zakaźnym. Powszechny obowiązek szczepień zapewnia ochronę zarówno osobom zaszczepionym, jak i niezaszczepionym (tzw. odporność środowiskowa)" - czytamy w komunikacie MZ.
Ministerstwo podkreśla, że szczepionki są najlepiej sprawdzonymi preparatami farmaceutycznymi w Europie i "trudno znaleźć drugą grupę preparatów stosowanych w medycynie, która byłaby tak dobrze przebadana i tak bezpieczna".
"Trudno więc zrozumieć, dlaczego - w czasach kiedy mamy bardzo dużą szansę na to, aby całkowicie wyeliminować wiele niebezpiecznych chorób zakaźnych - trwają dyskusje o tym, czy w ogóle warto to robić!" - dodaje MZ. Resort przypomina, że dzięki szczepieniom udało się znacząco ograniczyć lub wyeliminować zachorowania na wiele groźnych chorób.
"Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci, muszą mieć świadomość, że im większa grupa niezaszczepionych osób w społeczeństwie, tym większe ryzyko wystąpienia epidemii chorób zakaźnych. Konsekwencje ich decyzji mogą się pojawić w dalekiej lub niedalekiej przyszłości. Mogą być one dramatyczne szczególnie dla osób niezaszczepionych, które są bardziej narażone na choroby zakaźne i związane z nimi powikłania. Przeciwnicy szczepionek biorą odpowiedzialność nie tylko za swoje dzieci, lecz także za te, które nie mogą być szczepione ze względów medycznych" - zaznacza MZ.
"Apelujemy do środowisk przeciwnych szczepieniom - o zdrowy rozsądek. Rozpowszechnianie nieprawdziwych lub niesprawdzonych informacji, budzi strach rodziców - w rzeczywistości jest on całkowicie nieuzasadniony" - dodało ministerstwo.
Resort zaznaczył, że obecnie dzieci niezaszczepione nie chorują na choroby zakaźne dlatego, że korzystają z tzw. odporności środowiskowej, budowanej przez większość zaszczepionej populacji. Jeśli jednak odsetek osób zaszczepionych spadnie, wówczas - podobnie jak w innych krajach europejskich - może wzrosnąć liczba zachorowań na choroby zakaźne, np. odrę.
"Szczepienia to najskuteczniejszy sposób ochrony społeczeństwa przed epidemiami groźnych chorób zakaźnych. Dzięki nim zwiększa się odporność całej populacji, więc nie możemy z nich zrezygnować" - dodało ministerstwo.