61 zawodów potrzebnych we Francji
Francja uchyla drzwi do swojego rynku pracy. Na razie na zatrudnienie mogą liczyć tylko przedstawiciele wybranych zawodów i to tacy, którzy znają język francuski. Mało tego - nadal trzeba będzie się też ubiegać o... zezwolenie.
Kto może jechać do Francji za pracą? No właśnie - na razie nie wiadomo dokładnie kto. Francuzi twierdzą, że do 2009 r. chcieliby zatrudnić u siebie przedstawicieli 61 zawodów. Pracowników szczególnie potrzebują: budownictwo, hotelarstwo i gastronomia, rolnictwo, przemysł maszynowy i metalowy, przemysł przetwórczy i handel nieruchomościami. Łącznie, jak zapewnia ambasador Francji w Warszawie Pierre Menat, do obsadzenia jest 700 etatów z czego 1/3 wakuje ponieważ nie udaje się znaleźć na nie chętnych.
Problem tylko w tym, że Francuzi zastrzegają, żeby cudzoziemiec chętny do pracy nad Sekwaną znał język francuski. I to jeszcze nie wszystko:
"Polacy nie mogą jednak bezpośrednio jechać do pracy we Francji" - ostrzegł ambasador.
W dalszym ciągu obowiązywać bowiem będzie procedura zezwoleń na wykonywanie pracy, a różnica w stosunku do stanu obecnego ma polegać na tym, że francuski pracodawca nie będzie mógł odmówić zatrudnienia obcokrajowca wykonującego jeden z zawodów, które znalazły się na liście. Nie będzie też musiał zwracać się o pozwolenie na jego zatrudnienie do lokalnych władz.
Ambasador podkreślił, że - w odróżnieniu od Wielkiej Brytanii - zatrudnieni w jego kraju cudzoziemcy będą pracować na tych samych warunkach, co Francuzi: będą otrzymywać takie samo wynagrodzenie, będą mieć te same przywileje socjalne i będą płacić te same podatki.
Nowe przepisy wchodzą w życie od poniedziałku, 1 maja.